Tydzień temu w swoich mediach społecznościowych Artem Łaguta zamieścił zdjęcie z treningu na torze Polonii Bydgoszcz, które podpisał następująco: W tym roku wymyśliłem coś takiego że nikt nie będzie miał to co ja mam w motorze. Jaki będzie efekt powiem później na koniec roku 2024.

Nie trzeba dodawać, iż informacja ta zaciekawiła cały żużlowy światek. Różnymi kanałami próbowano dowiedzieć się więcej na temat zmian jakie zastosował zawodnik Betard Sparty. Były mistrz świata nie chciał zdradzać szczegółów, gdyż ma niedobre doświadczenia przy testowaniu i sprawdzaniu poprzedniej nowinki w swoim sprzęcie.

Podczas Kryterium Asów, Artem Łaguta dla TVP Sport powiedział min: W 2016 roku „ukrywaliśmy”, że coś robimy z motocyklami, a i tak z czasem to wszystko wyszło, więc tu już chciałem zdradzić, że jest coś, co wymyśliliśmy, nad czym pracowaliśmy całą zimę, czego nikt nie ma. Na razie jest dobrze.

Podczas rozmowy okazało się, że były mistrz świata wraz ze swoim teamem pracuje nad nową kierownicą, która ma pomóc mu uzyskać większe prędkości w jego motocyklu: Chcemy zrobić, by było jak najmniej drgań motocykla. Na razie testujemy i zobaczymy, jak to będzie. Na razie jest raz dobrze, raz źle, kwestia też tego, jakimi ścieżkami jedziesz.

Jak widać testy nad nowinką o której pisał Artem Łaguta jeszcze trwają.