Jak już wielokrotnie pisaliśmy, kibic żużlowy nie jest rozpieszczany przez władze podobno najlepszej ligi na świecie.

Pierwotnie hitowy mecz rozpędzonego Włókniarza Częstochowa z mającą problemy Spartą miał odbyć się w niedzielę 23 czerwca. Niestety już po opublikowaniu kalendarza ekstraligi żużlowej Speedway Ekstraliga, podobno na wniosek Canal+, zamieniła termin tego spotkania uznając go za mało atrakcyjne – by mogło odbyć się w niedzielę – zgodnie z kalendarzem. Więcej. Mecz w Lesznie, także zaplanowany na piątek został przeniesiony na sobotę. Widać można rywalizować w meczu ligowym w ten dzień!

Dlaczego więc kibice – głównie z Wrocławia – są tak karani przez żużlowe władze i jak się okazuje wszechmocną telewizję? Wiadomo, że we Wrocławiu (tak, statystyki nie kłamią) na Stadion Olimpijski tak czy inaczej przyjdą kibice. Świadczy o tym frekwencja we Wrocławiu podczas tegorocznych spotkań ligowych. Trybuny w stolicy Dolnego Śląska zapełnione są w niemal 100%. Więc silniejsi (PGE Ekstraliga, Canal+) maksymalnie wykorzystują tę sytuację.

Po co więc dbać o takiego kibica? Zapłacił to musi przyjść przecież. Zapewne będą pojedyncze przypadki fanów, którzy wybiorą piłkę nożną i odżałują wydane pieniądze na bilet/karnet zakupiony wcześniej na mecz żużlowy Spartan. Przypomnijmy, iż bilety na dzisiejsze wydarzenie we Wrocławiu praktycznie się wyprzedały. Są jeszcze wolne miejsca na sektor gości (ale tak było np. w przypadku meczu z Unią Leszno) oraz około 100 wejściówek na miejsca stojące.

Mistrzostwa Europy odbywają się raz na cztery lata. Czy Canal+ wspólnie z władzami ekstraligi żużlowej nie może pójść na rękę i sprawić, by kibic żużlowy nie musiał mieć poważnej rozterki – czy obejrzeć jedno z większych wydarzeń na Starym Kontynencie, czy iść na ligowy mecz żużlowy swojej ulubionej drużyny?

Ktoś z władz żużlowych i Canal+ (brawo panowie grantowomarynarkowi) nie zna realiów dużych miast. Wspominaliśmy o tym, gdy podano do publicznej wiadomości pierwotną godzinę rozegrania dzisiejszego meczu – 20:30 (prezentacja o 20:15). Obecnie start spotkania Wrocławian z Częstochowianami, na wniosek WTS-u przesunięto na godzinę 20:45 (prezentacja o godz. 20:30). To i tak ze wszech miar jest bardzo złą godziną. Na pewno fani speedwaya we Wrocławiu nie obejrzą do KOŃCA meczu piłkarzy polskiej reprezentacji na Euro w Niemczech. Po drugie. Jeśli mecz 9 rundy PGE Ekstraligi będzie przebiegał sprawnie powinien się skończyć około 22:45. Zazwyczaj z Sępolna (lokalizacja Stadionu Olimpijskiego) ostatnie środki komunikacji miejskiej (autobusy, tramwaje) wyruszają w kierunku centrum około godz. 23. Także brawa jeszcze raz i dla Canal+ i dla zarządzających speedway ekstraligą za zapewnienie kibicom żużla sprintów, zarówno przed meczem ligowym jak i po spotkaniu żużlowców. Naprawdę dodatkowe emocje dla fanów – gwarantowane!

Cała ta sytuacja pokazuje bezsens organizowania „na siłę” rywalizacji ligowej, gdy jest kolizja z meczem reprezentacji Polski w najpopularniejszej, globalnej dyscyplinie sportu jaką jest piłka nożna. Żużel, panowie grantowomarynarkowi, czy tego chcecie czy nie, jest dyscypliną niszową, która w wielu krajach się zwija – a nie rozwija. I żadne zaklinanie rzeczywistości tu nie pomoże.

O kibiców należy zadbać zawczasu, by nie było aktualne – jak zawsze – powiedzenie „Mądry Polak po szkodzie”.

Dodatkowo nikt z władz PGE Ekstraligi nie kiwnął palcem, by połączyć dwie strefy – kibiców Sparty z kibicami piłkarskimi, by fani żużla przed Stadionem Olimpijskim, przed meczem ligowym Wrocławian mogli na dużym ekranie obejrzeć mecz Polski z Austrią na Mistrzostwach Europy. Nikomu z grantowomarynarkowych z władz PGE Ekstraligi nie przyszło to do głowy, żeby zapłacić za prawa do publicznego pokazania meczu reprezentacji Polski kibicom żużlowym. Wtedy byśmy mieli sytuację, w której i wilk byłby syty i owca cała. A władze speedway ekstraligi zdobyły by uznanie w oczach przeciętnego kibica „drugiej kategorii” żużlowego. Przecież to tak niewiele trzeba, prawda? Wystarczą tylko chęci…

W obecnej sytuacji fani Sparty są ogromnie „wdzięczni” władzom ekstraligi oraz „dziękują” im za brak możliwości obejrzenia – jak wspomnieliśmy – jednego z ważniejszych wydarzeń w tym roku!

Niestety działania władz ekstraligi żużlowej (a w tym przypadku brak jakichkolwiek działań) wyraźnie i dobitnie pokazuje w jak bardzo głębokim poważaniu władze PGE Ekstraligi mają kibiców żużlowych.

Poniżej prezentujemy odpowiedź WTS-u jaka została przesłana do kibiców w związku z zapytaniem o możliwość obejrzenia meczu reprezentacji Polski przed Stadionem Olimpijskim. (źródło: fb Kibice Sparty Wrocław):