Żużlowy świat lotem błyskawicy pobiegła bardzo zła wiadomość. Nie takich wiadomości oczekiwaliśmy. Australijski były mistrz świata poinformował w swoich mediach społecznościowych o czekające go długiej przerwie od startów. Jest to skutek jego upadku podczas meczu ligowego Kings Lynn Stars. Australijczyk w wyniku wypadku przeleciał przez bandę lądując na pasie bezpieczeństwa. Doyle natychmiast został przewieziony do szpitala, gdzie zdiagnozowano u niego cztery złamane żebra i stłuczenie płuc.

okazuje się, że to nie było najgorsze w przypadku Australijczyka. Zawodnik GKM-u Grudziądz w swoich mediach społecznościowych napisał:- Odczuwałem duży ból. Nie wiedziałem, co się dzieje. Czułem się tak, jakby wszystko było połamane. Pewnie wiecie, jak to jest, gdy człowiek upadnie na beton.

– Na wtorek mam zaplanowaną operację, w ramach której przejdę rekonstrukcję barku. Mam nadzieję, że ból, który odczuwam, ustąpi. Specjalista powiedział, że będę pauzował przez 4-6 miesięcy – napisał Jason Doyle.

Choć Australijczyk w tegorocznych rozgrywkach PGE Ekstraligi nie spisywał się rewelacyjnie to jego kontuzja i czas jej leczenia sprawia olbrzymie kłopoty jego drużynie ZOOleszcz GKM Grudziądz. Do klubu ściągnięte go z nadzieją, iż będzie liderem drużyny. Doyle zastąpił w Grudziądzu Nickiego Pedersen.

ciekawe na jaki ruch zdecydują się władze GKM-u i kogo w trybie awaryjnym sprowadzą do klubu.

Wpis Jasona Doyle’a: