Gościem ostatniego odcinka podcastu Jacka Dreczki – spikera na meczach ligowych na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu – „Mówi się żużel” był kapitan i wychowanek Betard Sparty Wrocław Maciej Janowski.

Od lat wielu kibiców nurtuje fakt, dlaczego „Magic” podpisuje nowe umowy z klubem tylko na rok i zazwyczaj dzieje się to w ostatnim momencie okienka transferowego. Maciej Janowski wielokrotnie deklarował to, iż jako Wrocławianin jest mu tutaj bardzo dobrze i że nigdzie do innego klubu się nie wybiera. Poza tym najlepszym dowodem na to jest fakt, iż numer z jakim Magic jeździ w zawodach to kierunkowy do Wrocławia czyli 71.

To jak w takim razie wytłumaczyć to, iż zawodnik podpisuje tylko roczną umowę? O tym min. mogliśmy się dowiedzieć w rozmowie Janowskiego z Jackiem Dreczką.

Świadomie podpisuję roczne kontrakty. Z tego powodu, że roczny kontrakt mnie jako zawodnika trzyma troszeczkę w ryzach. Pod takim kątem, że nie rozleniwiam się. Nigdy z tym większego problemu nie miałem ale samym podejściem po prostu zawsze  twierdziłem, że tak jest lepiej dla obu stron. W momencie kiedy po jednym roku klub stwierdzi, że jednak nie pasuje im moja osoba, to zawsze chciałem uniknąć zrywania kontraktów. Jeżeli dwóm stronom odpowiada, jak działamy, to po prostu działamy.

Jednak trochę niepokoi kibiców podpisywanie umów tylko na rok. Co on nie chce tutaj jeździć? Zapytał żużlowca prowadzący rozmowę:

Jeżeli byłaby jakaś sytuacja, która mogłaby przeszkodzić, to kibice na pewno by zauważyli w trakcie sezonu. Ja nigdy nie ukrywałem, że to jest mój dom i dopóki klub będzie zadowolony z mojego działania, to ja nigdzie nie mam zamiaru się wybierać

– zakończył wątek dotyczący podpisywania kontraktów we Wrocławiu Maciej Janowski.

Sytuacja z podpisaniem umowy na starty w Betard Sparcie Wrocław Macieja Janowskiego jak bumerang wraca co roku podczas okienka transferowego. Mamy nadzieję, iż słowa wypowiedziane przez samego zainteresowanego uspokoiły wrocławskich fanów speedwaya.

Choć mimo wszystko w życiu nie można niczego wykluczyć…