Jak jubileusz Zmarzlika, to musi być show!
To była noc, w której historia znów zatoczyła złoty krąg. Bartosz Zmarzlik, pięciokrotny mistrz świata, właśnie w swoim setnym turnieju Grand Prix sięgnął po kolejne zwycięstwo w cyklu, triumfując na Markecie w Pradze. Zrobił to w wielkim stylu i w najważniejszym możliwym momencie – odzyskując prowadzenie w klasyfikacji generalnej SGP 2025.
Po słabszym występie w Warszawie i utracie pozycji lidera, Zmarzlik przyjechał do Czech piekielnie zmotywowany. A że Zmarzlik wkurzony to Zmarzlik niebezpieczny – przekonali się o tym wszyscy rywale, których zostawił za plecami na trudnym i śliskim po burzy torze w Pradze.
Zmarzlik w Pradze nie zawodzi. Marketa znowu jego
Tor Marketa od lat bywa kapryśny – jednych wynosi na szczyt, innych pogrąża. Jak mawiał kiedyś Tomasz Gollob: „Marketa kocha albo nienawidzi”. Tę miłość najwyraźniej odziedziczył Zmarzlik. Zwycięstwo w 100. turnieju w karierze to symboliczny moment – ale też znak, że Polak nie zamierza zadowalać się tym, co już osiągnął.
Sobotni triumf był jego drugim w tegorocznej edycji – wcześniej zwyciężył w inauguracyjnym Grand Prix w Landshut. Co więcej, na tle mało widowiskowych zawodów, to właśnie jazda Zmarzlika oraz szarże Fredrika Lindgrena po zewnętrznej sprawiły, że publiczność w Pradze mogła mówić o emocjach.
Kurtz zderzył się z rzeczywistością
Brady Kurtz, sensacyjny lider cyklu po dwóch rundach, tym razem musiał uznać wyższość nie tylko Zmarzlika, ale i… pecha. Choć Australijczyk (na co dzień zawodnik Betard Sparty Wrocław) w końcówce zawodów prezentował świetną szybkość, to w decydujących momentach pogubił się taktycznie, a defekt motocykla w półfinale przesądził o jego losie. Ostatecznie Kurtz zajął 8. miejsce i stracił aż 13 punktów do Zmarzlika.
Lider wrócił na tron
Dzięki triumfowi w Czechach Bartosz Zmarzlik odzyskał prowadzenie w klasyfikacji generalnej Speedway Grand Prix 2025. Ma obecnie 53 punkty i 8 „oczek” przewagi nad Brady’m Kurtzem. Na podium wskoczył Jack Holder, wyprzedzając Andrzeja Lebiediewa, a Fredrik Lindgren po znakomitym występie w Pradze jest już piąty.
Z Polaków w czołowej siódemce utrzymał się jeszcze Dominik Kubera, choć w Pradze zaliczył fatalny występ, zdobywając zaledwie dwa punkty.
Przesiadka do Anglii. Nadchodzi Manchester!
Kolejne emocje już niebawem. 13 i 14 czerwca cykl Grand Prix przeniesie się do Wielkiej Brytanii. Po raz pierwszy dwie rundy odbędą się na nowoczesnym National Speedway Stadium w Manchesterze. To domowy tor Brady’ego Kurtza – Australijczyk będzie miał więc idealną okazję, by zrewanżować się Zmarzlikowi i odzyskać prowadzenie w klasyfikacji. Ale jeśli nie zdoła – Polak będzie miał niemal autostradę do szóstego tytułu mistrza świata. Sporo do powiedzenia może mieć także Dan Bewley, który również na co dzień reprezentuje barwy klubu Belle Vue Manchester.
Klasyfikacja generalna Speedway Grand Prix 2025 po trzech z dziesięciu rund:
| Miejsce | Zawodnik | Kraj | Punkty |
|---|---|---|---|
| 1. | Bartosz Zmarzlik #95 | Polska | 53 |
| 2. | Brady Kurtz #101 | Australia | 45 |
| 3. | Jack Holder #25 | Australia | 42 |
| 4. | Andrzej Lebiediew #29 | Łotwa | 41 |
| 5. | Fredrik Lindgren #66 | Szwecja | 40 |
| 6. | Daniel Bewley #99 | W. Brytania | 34 |
| 7. | Dominik Kubera #415 | Polska | 27 |
| 8. | Robert Lambert #505 | W. Brytania | 27 |
| 9. | Anders Thomsen #105 | Dania | 24 |
| 10. | Max Fricke #46 | Australia | 22 |
| 11. | Jan Kvech #201 | Czechy | 21 |
| 12. | Patryk Dudek #16 | Polska | 16 |
| 13. | Leon Madsen #30 | Dania | 16 |
| 14. | Martin Vaculik #54 | Słowacja | 16 |
| 15. | Mikkel Michelsen #155 | Dania | 16 |
| 16. | Jason Doyle #69 | Australia | 8 |
| 17. | Kai Huckenbeck #744 | Niemcy | 7 |
| 18. | Erik Riss #16 | Niemcy | 2 |
Czy to będzie sezon numer 6?
Zmarzlik w tym sezonie jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. Jubileuszowe zwycięstwo w Pradze to nie tylko piękne wydarzenie – to także mocny sygnał dla konkurencji. Jeśli Kurtz nie podniesie się w Manchesterze, to Bartosz Zmarzlik będzie miał otwartą drogę do… szóstego tytułu mistrza świata. Czy to już nudne? Dla Polaków – absolutnie nie. Szczególnie gdy historia pisze się na naszych oczach.






