Fogo Unia Leszno podejmowała na własnym torze drużynę Celfast Wilki Krosno w pierwszej kolejce PGE Ekstraligii. Spotkanie zakończyło się minimalną wygraną gospodarzy 46:44. Grzegorz Zengota w wypowiedzi pomeczowej podsumował swój występ.

-Jestem mega zadowolony, ponieważ są dwa punkty na naszym koncie. Oczywiście przed tym spotkaniem liczyliśmy na większą zaliczkę punktowa, ale jak nie ma tego co się chce to trzeba się cieszyć z tego co się ma i ważnie jest to że otwieramy ten sezon zwycięstwem – podsumował Grzegorz Zengota.

Wynik spotkania rozstrzygnął się dopiero w ostatnim biegu, w którym to właśnie Zengota wystąpił wraz z Kołodziejem, a ich rywalami byli Milik i Lebiediew.

– Wiedzieliśmy jakiej wagi to jest wyścig. Miałem wewnętrzne pole, a z niego nie jest tak łatwo  dobrze wyjechać. Wprowadziliśmy korekty po powszednim wyścigu który był słabszy i przyniosło ono dobry efekt. Ze startu wyskoczyłem, a jak się go wygra to potem jest łatwiej wybierać te najlepsze ścieżki. Wiedziałem też że do tego nasypanego mam daleko, dlatego kurczowo przytrzymałem krawężnik, a na wejściu w drugi łuk pojechałem już do nasypanego – powiedział po zawodach Grzegorz Zengota.