To było ukoronowanie ciężkiej, tytanicznej pracy od początku tego korona wirusowego sezonu. W sobotę odbył się na wrocławskim torze na Sępolnie Memoriał Jakuba Kroczaka. Turniej ten powrócił po wielu latach do kalendarza speedrowerowych imprez.

„Organizacja na medal. Profesjonalnie wszystko zostało zorganizowane. Brawa dla organizatorów! Gratulacje dla zwycięzców! Piękny i wzruszający moment poświęcony pamięci Kuby….. Było świetnie?? Dziękujemy ?”’

„Takiego powrotu speedrowera Wrocław oczekiwał. Mi się bardzo podobało i melduję się na każdym meczu ligowym w przyszłym roku. Jeszcze raz wielkie dzięki za mile spędzony sobotni wieczór ?

To tylko niektóre komentarze po sobotniej imprezie na Sępolnie.

Ale po kolei… Z uwagi na bardzo złe prognozy pogodowe, wg. których od piątku zapowiadano obfite opady deszczu, organizatorzy zabezpieczyli tor specjalną folią, taką jaką zabezpiecza się tory żużlowe min. w Gorzowie i Toruniu. Okazało się to doskonałym posunięciem. Tor nie został przez deszcz zalany. W sobotnie popołudnie przestało padać i… po zdjęciu folii okazało się, że bez przeszkód można przeprowadzić zaplanowany na ten dzień Memoriał Kuby Kroczaka. Na szczęście ogromny wysiłek organizatorów przygotowujących ten turniej nie poszedł na marne. W komplecie zjawili się zapowiadani na ten wieczór zawodnicy. Należą oni do czołówki krajowych speedrowerzystów.

Na torze na Sępolnie pojawili się również przedstawiciele Regionalnej Rady Olimpijskiej we Wrocławiu: Aleksandra Błoch, Renata Mauer-Różańska oraz Mieczysław Łopatka – prezes Regionalnej Rady. Z zaproszonych gości wyścigi rowerowe oglądali również adwokat Andrzej Malicki, przez wiele lat związany z wrocławską Spartą, Mirosław Spychalski dyrektor OTV Wrocław, a także Marek Mutor dyrektor Centrum Historii Zajezdnia. Obecny był również brat Jakuba Kroczaka wraz ze swoim synem. Na torze przez całe zawody profesjonalny komentarz prowadził redaktor Tomasz Lorek. W bezpośredniej transmisji internetowej Studio Filmowe Oskar wspierał swoją fachowością i cennymi uwagami Mateusz Ślęzak. 26.09.2020 Mateusz miał wystąpić w innej roli, jednak kontuzja wyeliminowała go ze startów na rowerze do końca bieżącego sezonu. Pogoda nie rozpieszczała tego dnia, jednak wokół toru na Sępolnie zgromadziło się sporo widzów chcących oglądać ściganie, na rowerach bez hamulców, na najwyższym poziomie.

Mimo, iż były to zawody towarzyskie zawodnicy walczyli ostro, ale fair. Nie było odpuszczania biegów. Zgromadzonym na Sępolnie widzom, bardzo podobała się ambicja i walka o punkty zawodników startujących w poszczególnych biegach.

W zawodach drużynowych po rozegraniu, regularnych 16 biegów na czele stawki czterech drużyn znajdowała się ekipa gospodarzy Szarży Wrocław. Wrocławianie nieznacznie wyprzedzali pozostałe teamy, z których Śląsk Świętochłowice był drugi, a na kolejnych miejscach znajdowały się ekipy Lwów Częstochowa oraz Orła Gniezno.

W ostatnim, 17 biegu zawodów drużynowych wystartowali najlepsi zawodnicy poszczególnych ekip. Punkty uzyskane przez liderów w tym biegu miały być podwojone. Przed tym biegiem trzy drużyny (przy odpowiednich rozstrzygnięciach) miały szansę na zwycięstwo. Drugie miejsce Marcina Szymańskiego w tej gonitwie, dawało wygraną Szarży w całym Memoriale. Walka na dystansie pierwszej odsłony biegu finałowego była bardzo zacięta. Na wejściu w pierwszy łuk trzeciego okrążenia upadli na tor koledzy z Lwów Częstochowa – Marcin Szymański i Piotr Jamroszczyk. Sędzia zawodów winnym przerwania biegu uznał Marcina Szymańskiego i wykluczył go z powtórki tego wyścigu. Stało się jasne, ze Szarża nie wygra tegorocznej edycji Memoriału Jakuba Kroczaka. W powtórce ponownie na czele stawki znalazł się reprezentant Śląska Świętochłowice – Dawid Bas. Zapewnił tym samym, zwycięstwo swojej drużynie w całej imprezie. Na drugim miejscu zameldował się Arkadiusz Szymański (Orzeł), a trzeci był Piotr Jamroszczyk (Lwy).

Tym samym po wielu latach przerwy Memoriał Jakuba Kroczaka wygrał Śląsk Świętochłowice jadący w składzie: Igor Orłowski, Kamil Bielaczek, Kamil Niemiec, Kamil Bielica oraz Dawid Bas.

Druga drużyna turnieju – Szarża Wrocław występowała w składzie: Marcin Szymański, Damian Natoński, Mateusz Pacek, Mateusz Ludwiczak, oraz Damian Wojczyński.

Barwy Lwów Częstochowa, która zajęła trzecie miejsce reprezentowali: Piotr Jamroszczyk, Tomasz Włodarczyk oraz Nikodem Mlek.

Na czwartym miejscu Memoriał Kuby Kroczaka ukończył Orzeł Gniezno w składzie: Arkadiusz Szymański, Mikołaj Menz, Michał Nowak oraz Dariusz Bierniewicz.

W turnieju indywidualnym wystartowali dawni koledzy Jakuba z toru, oraz ci którzy zaczęli treningi na torze we Wrocławiu. Z Ostrowa dotarł na te zawody Paweł Szkudlarek.

Również i w tym turnieju trwała twarda i zacięta rywalizacja. Zawodnicy jechali ostro, ale fair. Nie obyło się bez kilku upadków. Na szczęście upadki zawodników okazały się niegroźne. Memoriał Kuby Kroczaka w turnieju indywidualnym wygrał Damian Wojczyński, który w biegu dodatkowych pokonał Pawła Kokota. Trzeci był Potr Spławski, który przed laty wygrał już jeden z Memoriałów Kuby Kroczaka. Na kolejnych miejscach zawody ukończyli:

4-5. Franek Lignowski;

4-5. Paweł Szkudlarek;

6-7 . Witlod Strzelec;

6-7. Rafał Kurpiel;

8. Dominik Purzyc;

9. Michał Szmaj.

Wszyscy uczestnicy Memoriału oraz zgromadzeni widzowie mogli napić się gorącej herbaty. Były też zimne napoje. Nie zabrakło również grilla z szaszłykami, karkówkami i kiełbaską na czele. Dla łasuchów były przygotowane różne ciasta.

Przed zawodami na stoisku klubowym można było nabyć gadżety klubu Szarża Wrocław.

Na imprezie zjawili się również przedstawiciele klubu Barons Wrocław –  Drużynowych Mistrzów Polski w baseballu na rok 2020.

Oprócz samej rywalizacji na torze ważna była pamięć o zmarłym w 2000 r. Jakubie.

Memoriał Jakuba Kroczaka był imprezą ze wszech miar udaną, zorganizowaną na najwyższym poziomie. Organizatorzy już teraz zapraszają na kolejną edycję Memoriału w przyszłym roku.