Zapraszamy na kolejny felieton Przemysława Sierakowskiego z cyklu – Piórem Sieraka (https://www.facebook.com/profile.php?id=100084823056532)

Takiegoż to wywiadu udzielił był bywszy vice szef GKSŻ. Zapodał przy tym, iż swoim zdaniem, nie ma powodu, by zapaćkać zwierciadło (duszy?) wybroczynami własnymi. Potem powtórzył narrację w TŻ. Czyli co? W miejsce przeprosin – klasyczne wiem, ale nie powiem. Jak to skwitować? Krótko. Pogratulować samopoczucia.

W Plebiscycie PS Bartosz drugi. Brawo. W przyszłym roku Igrzyska. Tam speedway`a nie uświadczysz. Zmarzlikowi może być więc ciężko zameldować się ponownie w TOP 10. Nawet jeśli obroni tytuł IMŚ, dołoży wiktorię w SoN, czy jak to się tam teraz ma nazywać, takoż dorzuci kolejne DMP w pakiecie z IMP. Sama Gala? Nie było Fajdka więc bez draki. Nie było Heynena, więc bez zabawy. Odbyła się. Tyle w zasadzie. Kmita (ten z Polsatu nie Piłkarskiego pokera) dyplomatycznie przeciągnął przez zęby nowego ministra od sportu. Nie użył trybu oznajmującego, a przypuszczającego w kwestii rozumienia przez towarzysza Sławomira co się w sporcie dzieje, jak i dlaczego. Ten zaś wypadł tyleż drętwo, co niewyraźnie. Brakowało dopingu? Na tle wyróżnili się inteligencją (tradycyjnie) siatkarze. W dziesiątce nie zmieścił się Lewy. Przeszedł najpierw do Barcelony, a obecnie przechodzi obok Barcelony, to i nie dziwota. Zwyciężyła 1ga, choć tym razem odbierający „chłopka” tato poradził sobie relatywnie… średnio. Gdyby nie HeHe Żyła i niesmaczny suchar Kozakiewicza nie byłoby w ogóle o czym smarować. No może nie do końca. Superczempion dla Kuby Błaszczykowskiego. Wzruszająca wypowiedź z dedykacją dla największej i najważniejszej kibicki z sektora niebo, która nie obejrzała ani jednego meczu syna. Chwytało za serce. A potem jeszcze wzruszony laureat bardzo dyplomatycznie i z klasą wybrnął z dociekliwych pytań o swoich faworytów Plebiscytu. Podczas Gali zaszkliłem się raz jeszcze. Kiedy na scenę wkroczył Ryszard Bosek. Pamiętam doskonale złoto Olimpijskie ekipy Wagnera z Montrealu. Trudno było wysłuchać mówiącego z dużą trudnością, jednego z bohaterów tamtych Igrzysk. Pozostaje zacisnąć palce i trzymać kciuki za zdrowie pana Ryszarda. Przykry fragment ceremonii.

Wokół Majewskiego, rzekomego talenciaka w rękach aresztowanego prezia Rawicza – cisza. Trafi do macierzystego Torunia? Niewykluczone, acz wiązałoby się to z jednoczesnym upadkiem Kolejarza, a tego nie chcę. Co jeśli Niedźwiadki jednak się ogarną? No to klops. Płacić Toruń mimo bezrybia, nie chce i nie dziwota. Z ich perspektywy – towar mocno niepewny i przereklamowany. Dla Knopa chłopak pozostał ostatnią szansą wybrnięcia z twarzą, ze swego żużlowego epizodu. Mam jednak wiarę w moc sprawczą federacji. Inaczej podpada to bardziej pod niewolnictwo niźli „tylko” handel żywym towarem, żadna zaś z wymienionych dziedzin chwały nie przynosi.

Bundesliga może nie wystartować. I tak była już więcej niż kadłubowa. Ledwie 4 ekipy. Trochę jak w naszej trzeciej dywizji bez „obcych”. Teraz zaś istnieje poważne ryzyko, że w ogóle nie ruszy. Kluby wstrzymują podpisywanie kontraktów, a to nie dziwota. Tamtejsze samorządy widać mają zgoła odmienne koncepcje „promocji” niźli dotowanie prywatnych przedsięwzięć i mamy… klops. Telewizja takoż nie licytuje się z konkurencją w sprawie praw transmisji zatem perspektywy wyglądają mgliście. Szkoda. Mimo wszelkich niedostatków. Szkoda. Zawsze raz na kilka sezonów jakiś jeden zdolniejszy się objawiał. A to Smoliński, a to Wolter, Woelbert, Huckenbeck, czy inny Bloedorn żeby wymienić wciąż udających, z różnym skutkiem, profesjonalnych żużlowców. Jeśli liga umrze śmiercią naturalną, to już tylko zdobywcy przyczółków wytrwają. A to w PL, a to GB. Tak czy siak źródełko wyschnie i na długie lata pożegnamy Niemców. W ogóle. Nie będzie ścigania – nie będzie napływu nowych kadr. Kurczy się ten przeraźliwie drogi i coraz droższy speedway niemiłosiernie. I starzeje w pakiecie. Ale przecież Sierak to defetysta i niedługo będzie świętował jubileusz 50-lecia wieszczenia całkowitego upadku szlaki, a ta wciąż, może pod respiratorem, ale egzystuje. Choć bardziej adekwatnie byłoby użyć zwrotu „wegetuje”, acz nie chcę być posądzony o stronniczość i naginanie rzeczywistości. Trudno jednak nie zauważyć, że choćby na przestrzeni ostatnich lat speedway wymiera. Nowa Zelandia, USA, Włochy, teraz Niemcy. U dawnych demoludów nie lepiej. Czechy, Węgry, Bułgaria. A byli Włosi, Finowie, Norwegowie. Ścigano się w Afryce (głównie RPA). Wszystko powoli historia. Gołym okiem widać, że nie jest różowo i… nikt nic nie robi. FIM? FIM Europe? Discovery? Śpią i śnią. A Titanic dryfuje wprost na górę lodową.

Z innej beczki. Objawił się z żalami w necie kolejny „pokrzywdzony” z cyklu „drugi Gollob”. Ten akurat ma ledwie 13 wiosen i reprezentuje Bydgoszcz. By być uczciwym zrazu dodam – bardziej tato przeświadczony o talencie i wielkości syna, niźli sam małolat się objawił. Nie tędy droga. Sztuka dyplomacji to trudny kawałek chleba. Nie każdy ma talent. Niewielu się nadaje. Tylko wybitni osiągają sukces. Kiedyś kluby miały łatwiej. Zimny wychów. Fiknąłeś? Nikt nie tęsknił. W kolejce najpierw do szkółkowego odkurzacza, a potem do składu stało kilku, jeśli nie kilkunastu zainteresowanych. Niewiele słabszych, bądź wręcz równorzędnych. Fochy? Dziękujemy. Do widzenia. Powodzenia na nowej drodze życia. Teraz czasy inne. Góra kasy do wzięcia, zatem niektórzy liczą (że będzie?) zanim cokolwiek zarobią. O ile kiedykolwiek. Pokora, praca, talent i szczęście. Tyle aż potrzeba do sukcesu. Owszem. Żeby być wybitnym musisz być odrobinę bezczelny i szalony, a to kłóci się z pokorą. Tu jednak o innym rodzaju pokory mówimy. To skromność w ocenie własnych umiejętności i powściągliwość w publicznym wypowiadaniu, szczególnie pretensji do całego świata. Prześledźmy pokrótce. Tylko ostatnie lata. Grygolec, Curzytkowie, Trześniewski, Bartkowiak, to tylko nieliczni pośród sporej rzeszy tych, których ojcom się „wydawało”. Nie będę się pastwił. Polecę jedynie uwadze i stosowaniu starą prawdę. Idąc na szczyt, kłaniaj się w pas wszystkim napotkanym, bowiem wracać będziesz tą samą drogą. Życzliwie polecam.

fot. ilustracyjne – publiczny fb