W latach 1993 – 2009 (z przerwą w latach 2006-2008) w Pile organizowano Turniej Gwiazdkowy. Zawodnicy rywalizowali w grudniu, a warunki na torze były różne. Wśród zwycięzców tych zmagań oprócz Tomasza Golloba, możemy wymienić Jimmy Nilsena, Piotra Śwista, czy Rafała Dobruckiego. Startowały też gwiazdy speedwaya: Hans Nielsen, Peter Karlsson, czy też Antonin Kasper.

Turnieje te skończyły się wraz z końcem boomu na żużel w Pile.

By przedłużyć obecny sezon żużlowy, we władzach polskiego speedwaya narodził się pomysł organizacji w grudniu Turnieju Mikołajkowego nawiązując do tych Turniejów Gwiazdkowych organizowanych niegdyś w Pile. Chęć przeprowadzenia transmisji z tych zawodów wyraził Canal+. Warunek był jeden i to podstawowy: zawodnicy muszą sami zgłaszać swój udział w tej grudniowej rywalizacji.

Niestety potencjalnych organizatorów spotkał srogi zawód. Udział w zawodach w Gnieźnie zgłosił tylko jeden żużlowiec.

Swoją dezaprobatę wobec takie postawy zawodników wyraził wiceszef Głównej Komisji Sportu Żużlowego Zbigniew Fiałkowski w wypowiedzi dla polskizuzel.pl:

Chcieliśmy zorganizować zawody w Pile, bo tak nakazywałaby tradycja, ale ze względów infrastrukturalnych nie byłoby to na razie możliwe. Z tego powodu poszukaliśmy innej lokalizacji. Wybór padł na Gniezno. Bazowaliśmy na przewidywaniach synoptyków europejskich i amerykańskich, z których wynikało, że na początku grudnia temperatura może być wyższa niż rok temu o tej samej porze. Ustaliliśmy zatem termin na 4 grudnia.

Fiałkowski dodaje: Telewizja była zdecydowana na transmisję — podkreśla Fiałkowski. — Wszystko było z naszej strony poukładane, więc pozostało wykonać tylko ostatni krok. Ogłosiliśmy, że czekamy na zgłoszenia zawodników. Niestety, odezwał się do nas jeden żużlowiec, który poinformował, że czeka na szczegóły. Poza tym nikt nie chciał poznać nawet naszych warunków finansowych. To wielki zawód.

Na zakończenie wiceszef GKSŻ powiedział: Liczyliśmy, że w środowisku znajdzie się liczna grupa, która zrozumie, że robimy to przede wszystkim dla kibiców i dyscypliny. Niestety, bardzo się pomyliliśmy. Szkoda, bo wielu zawodników często ma usta pełne głębokich tez. Mówią, że leży im na sercu dobro dyscypliny i dlatego sezon powinien trwać dłużej, a GKSŻ powinna coś z tym zrobić. My ruchy wykonaliśmy, ale nikogo do niczego nie zmusimy. Nie mamy do tego narzędzi regulaminowych, a poza tym nie o to przecież chodzi. To miała być impreza dla kibiców, ale najwidoczniej żużlowcy nie chcą dla nich nic robić. To oznacza, że turnieju najpewniej nie będzie.