Niedawno w artykule W Bogdance dobrze się bawią. Roznegliżowane dziewczyny w kopalni (https://nawirazu.com/w-bogdance-dobrze-sie-bawia-rozneglizowane-dziewczyny-w-kopalni/) pisaliśmy o tym, iż w LW Bogdanka, na polu Stefanów odbyła się sesja zdjęciowa z roznegliżowanymi modelkami. Zachowanie osób wykonujących pod ziemią działania nie związane z pracami górniczymi naruszały wszelkie zasady bezpieczeństwa obowiązujące w kopalni.

Przypomnijmy, iż Bogdanka jest jednym z głównych sponsorów żużlowców Motoru Lublin. Czy podmioty, w tym spółki skarbu państwa, jaką jest Bogdanka, naruszające wszelkie zasady, w tym dobrego smaku mają promować się przez sport? Jaki przykład dla młodych ludzi daje jeden z największych mecenasów klubu żużlowego z Lublina?

Dodatkowo okazuje się, iż obecny zarząd na czele z prezesem Kasjanem Wyligałą świadomie w przestrzeń publiczną wypuszcza nieprawdziwe informacje. Jak przekazuje posłanka PO Marta Wcisło kopalnia Bogdanka oprócz kryzysu wizerunkowego związanego z kolejną rozbieraną sesją pod ziemią, ma jeszcze inny poważny problem. Dodatkowo spółka skarbu państwa osiąga w tym roku wyjątkowo słabe wyniki finansowe, co jest efektem błędnych decyzji zarządu kopalni.

Sprawa rozbieranej sesji, z 28 października br. naruszającej w sposób drastyczny przepisy BHP obowiązujące w kopalni ma swój ciąg dalszy. Czy zły wynik finansowy wpłynie na wspieranie (lub brak) klubu żużlowego, zapewne niebawem się o tym przekonamy.

Jak czytamy na portalu Onet.pl komunikat zarządu LW Bogdanka z 2 listopada br., który zacytowaliśmy w całości w poprzednim artykule mija się z prawdą.

W poniedziałek, 6 listopada br., do LW „Bogdanka” wpłynęło pismo od Korporacji Gwareckiej o nr D/589/23. To wezwanie do sprostowania nieprawdziwych informacji zawartych w stanowisku zarządu Bogdanki, które dotyczyło sesji zdjęciowej modelek wykonanej przez firmę ATUT Śląskie Przedsiębiorstwo Inwestycyjne z Cieszyna.

Zdjęcia ujawnione przez posłankę PO Martę Wcisło były wykonane w sekcji warsztatowej Pola Stefanów w nocy z 28 na 29 października 2023 r. Widzimy skąpo ubrane lub częściowo rozebrane kobiety. Część z nich nie ma założonych nie tylko ubrań ochronnych, ale również kasków. W tle widać pracujących mężczyzn oraz maszyny górnicze. Prawdopodobnie fotografie miały znaleźć się w kalendarzu na przyszły rok.

W reakcji na upublicznienie zdjęć zarząd Bogdanki wydał specjalny komunikat, w którym czytamy min: „Lubelski Węgiel Bogdanka nie został poinformowany o kontrowersyjnym charakterze tej sesji zdjęciowej. LW »Bogdanka« nie tworzy i nie będzie tworzyć lub promować kalendarzy zawierających nagie zdjęcia kobiet”.

We wspomnianym piśmie Korporacja Gwarecka żąda od LW „Bogdanka” zamieszczenia sprostowania, w którym zostanie usunięte zdanie: „tego dnia prace górnicze kontrolowane były przez Korporację Gwarecka SA. w związku z zawartą z tą spółką umową”.

Korporacja Gwarecka tłumaczy, że nie może nadzorować ruchu podziemnego zakładu górniczego. Zgodnie z przepisami prawa geologiczno-górniczego, jak również zgodnie z zawartą umową, Korporacja wykonuje jedynie prace górnicze w kopalni pod nadzorem kierowników odpowiednich działów oraz kierownika ruchu zakładu. Jest to szczegółowo opisane w przepisach oraz w zawartej umowie.

„Dodatkowo Korporacja Gwarecka S.A. nie otrzymała zlecenia obsługi agencji fotograficznej, jak i sesji zdjęciowej modelek w wyrobiskach dołowych kopalni, wobec czego, nie miała jakiejkolwiek możliwości na wpływanie na jej przebieg. Z kolei stanowisko Zarządu Spółki Lubelski Węgiel Bogdanka S.A. może sugerować, iż odpowiedzialność za przedmiotową sesję ponosi Korporacja Gwarecka S.A., co jest informacją nieprawdziwą” — czytamy w piśmie podpisanym przez Ryszarda Lachowskiego, prezesa zarządu Korporacji Gwareckiej.

Zdaniem spółki informacja podana przez zarząd Bogdanki podważa wiarygodność oraz godzi w dobre imię korporacji, która swoją reputację budowała przez ponad 20 lat.

„Niniejsze żądanie należy zrealizować niezwłocznie jednak w nieprzekraczalnym terminie 3 dni od dnia otrzymania niniejszego wezwania. W przypadku braku podjęcia żądanych działań sprawa zostanie skierowana na drogę postępowania sądowego w celu sprostowania nieprawdziwego stanowiska i wypłaty należnego odszkodowania” — zapowiada Korporacja Gwarecka.

Posłanka PO Marta Wcisło stwierdza: Od początku mówiłam, że zarząd Bogdanki kłamie. To zarząd ponosi pełną odpowiedzialność za to, co się dzieje w kopalni. Próbują zwalić winę na innych, w tym przypadku na Korporację Gwarecką i zwykłych górników. Zarząd Bogdanki nie ma za grosz poczucia odpowiedzialności i przyzwoitości. Natychmiast powinni podać się do dymisji. Każdy dzień tego pseudozarządzania, bo inaczej nie można tego nazwać, przynosi kolejne szkody dla kopalni, nie tylko wizerunkowe. Z mojej wiedzy wynika, że atmosfera w kopalni jest fatalna. Wszyscy mają dość.

Informator portalu Onet.pl z Bogdanki twierdzi, że wniosek w sprawie wydania zgody na sesję zdjęciową, która odbyła się w październiku br., trafił bezpośrednio do prezesa zarządu LW „Bogdanka” Kasjana Wyligały.

— Prezes mógł go zablokować. Nie zablokował, tylko przekazał dalej do akceptacji. Zostały wydane zgody przez najwyższe kierownictwo kopalni, a następnie zostało podpisane zezwolenie na zjazd — podkreśla rozmówca Onetu, który zna kulisy tej sprawy.

Tym bardziej dziwi fakt, że w czwartek 2 listopada, władze kopalni wydały oświadczenie, że nie zostały poinformowane o kontrowersyjnym charakterze tej sesji zdjęciowej. Jak ustalił Onet.pl, podobne zdjęcia były robione w poprzednich latach.

Dziennikarze redakcji portalu Onet.pl są w posiadaniu kilkudziesięciu fotografii kalendarzy m.in. z 2020 i 2022 r. Wszystkie były robione na terenie kopalni Bogdanka. Rozmówcy zwracają uwagę na szczegóły ubioru, które zdradzają miejsce wykonania zdjęć, np. napis na pasie wskazujący na lampownię Stefanów.

— Kalendarze, o których mowa, wiszą w wielu biurach, pewnie też w budynku zarządu. Są również rozwieszone pod ziemią, np. w warsztatach. Zawsze rozchodziły się jak świeże bułeczki. Wszyscy o nich wiedzieli i wielu chciało je mieć. Co roku była rozprowadzona limitowana liczba wśród pracowników, którzy mieli do nich dostęp. Tak było od lat — stwierdza górnik, który chce zachować anonimowość.

W komunikacie zarządu Bogdanki z 2 listopada br. znalazła się również zapowiedź wyciągnięcia „najsurowszych konsekwencji służbowych” wobec pracowników spółki oraz podmiotu zewnętrznego, który odpowiadał za sesję zdjęciową. Górnicy obawiają się, że ucierpią niewinni pracownicy odpowiedzialni za nadzór.

— Czy osoby dozoru, którym zlecono to zadanie, miały zapisane w swoim zakresie obowiązków nadzorowanie takich sesji? Jak osoba, której zlecono taki nadzór nad zjazdem ekipy zdjęciowej, powinna się zachować? Co powinna uznać za stosowne, a co nie? To kolejna edycja tego kalendarza. I kolejny raz nie ma wytycznych, instrukcji i zasad, jak to powinno wyglądać — denerwuje się jeden z pracowników Bogdanki.

W sierpniu br zarząd LW Bogdanki chwalił się, iż: Wydatki na BHP sięgnęły blisko 195 milionów złotych. Oprócz inwestycji w sprzęt, szkolenia i środki ochrony osobistej, Bogdanka prowadziła liczne działania edukacyjne i informacyjne. W tym roku prace nad poprawą warunków BHP w kopalni będą kontynuowane.

Rzecznik prasowy LW Bogdanka Jan Matysik na pytania skierowane przez dziennikarzy Onetu do dziś nie odpowiedział.

Źródło i zdjęcia w tekście: Onet.pl