17 września 1989r na torze w Bradford odbył się Finał Drużynowych Mistrzostw Świata na żużlu. Zespół gospodarzy – Jeremy Doncaster, Kelvin Tatum, Paul Thorp, Simon Wigg i Simon Cross w sezonie 1989 wywalczyli złoty medal DMŚ. Na brytyjskim owalu w Bradford tytuł wicemistrzowski powędrował do drużyny duńskiej. Szwedzi zajęli trzecie miejsce.

Podczas tego finału już w pierwszym biegu fatalny upadek zaliczył Erik Gundersen. Duńczyk przez pewien czas znajdował się w śpiączce. Na szczęście lekarzom udało się uratować jego życie. Feralny upadek sprawił, że Gundersen musiał zakończyć swoją karierę. Gundersen doznał niepełnego złamania kręgosłupa na odcinku C1 i C2. Po latach żmudnej rehabilitacji obecnie porusza się o własnych siłach, bez pomocy wózka inwalidzkiego! Swego czasu był trenerem duńskiej kadry narodowej. Zajmuje się szkoleniem młodych rodaków.

Tak o tym wydarzeniu napisał Adam Jaźwiecki w książce „Nie tylko w lewo”: Mistrzostwa w Bradford w 1989 roku. Czerwony tor. Podniesione wiraże i pierwszy wyścig drużynowych mistrzostw świata z udziałem Duńczyka Erika Gundersen, Anglika Simona Crossa, Szweda Jimmy’ego Nilsena i Amerykanina Lance’a Kinga. Tuż po starcie całej czwórki na czoło wysuwa się Gundersen, który jednak za bardzo prostuje motocykl w pierwszym wirażu i … w Duńczyka z impetem wjeżdżają koledzy z toru. W sytuacji bardzo niewinnej, kiedy cała czwórka jechała razem, Erikowi nagle zabrakło odrobiny szczęścia. Nastaje cisza. Kibice na trybunach martwieją w oczekiwaniu. Wszyscy zawodnicy leżą na torze. Duńczyk się nie rusza, trafia do szpitala. Agencje przekazują, że mistrz świata doznał ciężkich urazów.
W szpitalu z Erikiem jest żona Helle – czuwa dzień i noc. Lekarze intensywnie walczą o życie arcymistrza, magicznego zawodnika z Esbjergu, który jak czarodziej wyczarowywał najlepsze ścieżki na żużlowych torach. Żużlowy świat zamiera w oczekiwaniu na dobre wieści z Bradford. Fani modlili się o zdrowie małego Duńczyka. Szczęście w nieszczęściu, pojawiły się wreszcie optymistyczne wieści. Kilka tygodni uporczywych starań medyków dało efekt – życie Duńczyka zostało uratowane1 Niestety, Gundersen już nigdy nie wsiadł na motocykl, jego kariera została dramatycznie przerwana. Erik chodzi o własnych siłach, wrócił do żużla jako menadżer, nie mógł bowiem egzystować bez kontaktu ze sportem, który dął mu stos medali we wszystkich kategoriach żużlowego ścigania. Wciąż jest obecny w duńskim speedwayu i na prestiżowych imprezach międzynarodowych. Jego dorobek jest imponujący, kariera wspaniała i tragiczna zarazem.

Po latach Erik Gundersen powiedział:

Dostałem drugie życie. Byłem już prawie po drugiej stronie, a jednak przeżyłem. Nie dawano mi szans, że stanę na nogi, a chodzę.

Wyniki finału DMŚ, Bradford, 17 września 1989 rok:

I. Anglia – 48 pkt.
Jeremy Doncaster – 13
Kelvin Tatum – 12
Paul Thorp – 12
Simon Wigg – 11
Simon Cross – 0

II. Dania – 34 pkt.
Hans Nielsen – 11
Gert Handberg – 9
John Jorgensen – 7
Brian Karger – 7
Erik Gundersen – 0

III. Szwecja – 30 pkt.
Mikael Blixt – 10
Per Jonsson – 8
Tony Olsson – 7
Erik Stenlund – 5
Jimmy Nilsen – 0

IV. Stany Zjednoczone – 8 pkt.
Kelly Moran – 6
Greg Hancock – 2
Ronnie Correy – 0
Lance King – 0
Rick Miller – 0

Wypadek Erika Gundersena: