Tomasz Gollob przez wiele lat był wzorem sportowca, który z uporem dążył do wyznaczonego celu – wbrew wszystkim i wszystkiemu. Jako jedyny Polak pod koniec lat 90-ych XX wieku i na początku XXI wieku starał się dorównać czołówce światowej. Chciał zostać indywidualnym mistrzem świata i wszystko podporządkował temu celowi. Nie przeszkodziły mu w tym zarówno wypadki na torze jak i poza nim, choćby katastrofa lotnicza, w której brał udział. 20 maja 1995 roku na Stadionie Olimpijskim wobec kompletu publiczności wygrał pierwsze w historii zawody cyklu Speedway Grand Prix. Upragniony tytuł mistrza świata zdobył późno – już w wieku 40 lat w 2010 roku – ale cel jaki sobie założył osiągnął. Był drugim Polakiem w historii speedwaya (po Jerzym Szczakielu), który został indywidualnym mistrzem świata na żużlu.
Niestety w kwietniu 2017 roku podczas treningu motocrossowego w Chełmnie Tomasz Gollob zaliczył bardzo groźny upadek, który zmienił całe jego życie. Jeszcze tego samego dnia po południu miał wystartować w barwach GKM-u Grudziądz, ale zamiast tego trafił na stół operacyjny. Wielogodzinną operację przeprowadził zaufany lekarz żużlowca Marek Harata. W wyniku uszkodzenia rdzenia kręgowego mistrz świata z 2010 roku stracił czucie w nogach. Pocieszające w tym całym wypadku jest to, że rdzeń kręgowy nie został przerwany, a uszkodzony. Dzięki temu cały czas istnieje szansa na to, że Tomasz Gollob stanie na własnych nogach. Od wypadku żużlowiec porusza się na wózku inwalidzkim i przechodzi intensywną rehabilitację by powrócić do normalnego poruszania się.
Ostatnio w swoich mediach społecznościowych Tomasz Gollob zamieścił zdjęcie, na którym za pomocą specjalistycznego sprzętu – egzoszkieletu sportowiec samodzielnie stoi. Taki obrót sprawy daje nadzieję, że były żużlowiec za jakiś czas będzie się poruszał o własnych siłach.
Były mistrz świata swoje zdjęcie podpisał:
Talent to tylko kropka nad i do bardzo ciężkiej pracy. Walczyłem na torze do samego końca, walczę o powrót do zdrowia dokładnie tak samo. Nie poddawajcie się!
Naszemu mistrzowi życzymy wytrwałości w dążeniu do celu, postępów w rehabilitacji i jak najszybszego stawiania kroków samodzielnie