Tai Woffinden, trzykrotny indywidualny mistrz świata, zawodnik Betard Sparty Wrocław odpowiadał na pytania kibiców
Na pytanie co najbardziej podoba mu się w Polsce Brytyjczyk odpowiedział:
Powiedziałbym, że Wrocław jest miejscem które najbardziej lubię w Polsce.Podoba mi się to miasto, centrum. Dużo czasu spędzam w rynku. Lubię tam być. Tu jest mój dom. Moja rodzina też tam jest więc jest to dla mnie najważniejsze miejsce w Polsce.
Tajski lubi wolny czas spędzać z najbliższymi we Wrocławiu:
Większość wolnego czasu spędzam w domu. Mam piękny dom który wybudowaliśmy. Jestem bardzo dumny z tego co zrobiliśmy dla naszej rodziny. Oprócz tego większość wolnego czasu spędzamy we Wrocławiu.
Jak sam stwierdził, umie mówić trochę po polsku. Dość łatwo radzi sobie bez zbytniego wtrącania angielskich słów..
Ulubioną polską potrawą mistrza świata są prawdopodobnie pierogi. Tajski nie ma potrawy, której nie lubi. Kocha jeść. Jak sam o sobie mówi jest smakoszem: Kocham jeść wszystko.
O różnicach między Polakami a Anglikami odpowiedział:
Powiedziałbym, że największą różnicą między Brytyjczykami i Polakami jest tylko mentalność. Ta różnica jest trudna do wytłumaczenia. Czuję różnicę między życiem w UK, a tutaj. Nie potrafię do końca wyjaśnić tej różnicy.
Tajski nie był w Australii od marca 2020. Trudno było przyzwyczaić się do ograniczeń i restrykcji. Australia jest dla niego najlepszym miejscem na świecie. Ma tam przyjaciół w Perth, w Zachodniej Australii, którzy zgadzają się z nim. Nieważne czy to Brytyjczycy, czy Polacy, ale mieszkanie tam to sposób na życie. Brakuje mu relaksowania i chodzenia na plaże po treningu każdego dnia gdy świeci słońce. Tylko tego mu brakuje a także spotkań ze znajomymi. Ciężko być z dala od domu na dłuższą metę.
Kolejny fan spytał o to, jakim Woffinden jest kierowcą i jak często prowadzi auto po zawodach? Odpowiedź Tajskiego nie powinna dziwić fanów speedwaya:
Kiedy jeżdżę samochodem, możemy tak powiedzieć, kiedy jeździłem w zeszłym roku Fordem Mustangiem z domu na stadion droga zabierała mi 8 minut, kiedy normalnie potrzebowałem na to 23 minuty. Lubię jeździć szybko.
Pytany o codziennie, prozaiczne obowiązki domowe mistrz świata powiedział:
Robimy wszystko razem z Faye. Podział jest pół na pół. Razem przygotowujemy jedzenie dla dzieci, dla nas, myjemy naczynia, ścielimy łóżka, zmieniamy pościel, trenujemy razem. Wszystko robimy razem. To bardzo ważne, że mamy równowagę w naszym życiu. Jedyną rzeczą, której nie lubię jest to, gdy mężczyzna oczekuje od kobiety, żeby ona wszystko zrobiła. Myślę, że to jest złe. W domu pracuje się jako zespół i im więcej zrobisz jako zespół tym prace te stają się łatwiejsze. Wierzę, że wtedy ludzie są szczęśliwsi.
Zawodnik Sparty Wrocław nie liczy tatuaży jako jednego indywidualnego, ale wszystkie łączą się w jeden. Obecnie ma jeszcze miejsce gdzie nie ma tatuaży – np. na opuszkach palców, na które chce wrzucić owe wzory.
Moja klatka piersiowa, brzuch, boki, plecy to jest teraz jeden wielki tatuaż. Mieliśmy razem z Faye zrobić kolejny tatuaż kilka miesięcy temu. Ona ma kilka fajnych tatuaży. Żona zmotywowała mnie do zrobienia kolejnego, ale mam 31 lat, a to boli. Musisz siedzieć przez 6 godzin i czuć ból. Po prostu nie mogę się już tym przejmować, ale może jakiś jeszcze zrobię. Nie wiem.
Poniżej materiał wideo z Q & A z udziałem Tajskiego: