Platinum Motor Lublin wygrał pierwszy finałowy mecz z Betard Spartą Wrocław 51-39. Jest to solidna zaliczką rzed rewanżem na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. Gospodarze zanotowali tylko dwa biegi bez punktu. Jednak kibice byli świadkami dzielnej postawy osłabionej WTS Sparta Wrocław, która indywidualnie wygrała więcej biegów: 8 zwycięstw gości – 7 wygranych gospodarzy. Najlepszym zawodnikiem spotkania był kapitalny Daniel Bewley, który stracił tylko jeden punkt po porażce w dziesiątym biegu z Lindgrenem. Anglik zdobył 16 pkt plus bonus.

Dla wrocławskiej drużyny punktowało tylko 4 zawodników, natomiast dla gospodarzy wszyscy, którzy wyjechali na tor.

Zawody nie obfitowały w dużą ilość wyprzedzeń na trasie. Podczas tego meczu kibice mogli zobaczyć 11 mijanek na dystansie. Co ciekawe, aż siedem razy sztuki tej dokonali zawodnicy Sparty Wrocław, a tylko cztery – gospodarze. Świadczy to o ogromnej determinacji zawodników przyjezdnych, którzy mimo osłabienia przyjechali do Lublina by walczyć o jak najkorzystniejszy wynik.

Juniorzy miejscowych wygrali z przyjezdnymi w stosunku 10-1. Właśnie punktów młodzieżowców Sparty najbardziej brakowało w tym spotkaniu.

Gospodarze tego finału prowadzili od pierwszego do ostatniego biegu spotkania. Najwyższe prowadzenie Platinum Motor Lublin osiągnął po biegu 12. Wówczas na tablicy był wynik 45-27, a więc różnica aż 18 punktów na korzyść gospodarzy.

W trzech ostatnich wyścigach goście potrafili zmniejszyć przewagę miejscowych do 12 oczek. Pierwsze i od razu podwójne zwycięstwo drużynowe zawodnicy Betard Sparty odnotowali w biegu 13 – za sprawą Artem Łaguty i Daniela Bewleya.

W trakcie meczu podczas odprawy gospodarzy spotkania mogliśmy usłyszeć: Czasy są identyczne jak ostatnio, to oni są tak dobrze spasowani.

W czasie meczu pięciu zawodników otrzymało ostrzeżenie za utrudnianie startu. Bartłomiej Kowalski za kopnięcie przeciwnika w 14 biegu otrzymał czerwoną kartkę i ostatecznie został wykluczony z tego biegu. Jednak od obowiązujących już od kilku sezonów przepisów, ta kartka nie skutkuje wykluczeniem zawodnika z następnego meczu ligowego.

Zanotowano tylko jeden upadek. Wydarzenie to miało miejsce w wyścigu trzecim, kiedy to na pierwszym wirażu upadł Kevin Małkiewicz po ostrym starciu z Bartoszem Zmarzlikiem. Sędzia powtórzył bieg w pełnej obsadzie.

Źródło: gurustats