Już wkrótce kolejny, emocjonujący, żużlowy weekend. W sobotę oraz niedzielę odbędzie się Speedway of Nations, czyli następca Drużynowego Pucharu Świata.
Przypomnijmy, że DPŚ w starej formule rozgrywany był od 2001 do 2017 roku i cieszył się ogromną popularnością. Na torze mogliśmy zobaczyć po 5 zawodników z każdego kraju. Według obecnych zasad SoN, każdy kraj wystawia 2 seniorów, 1 juniora (który musi chociaż raz pojawić na torze) oraz dwóch zawodników rezerwowych. Nowe zasady zdecydowanie uderzają w naszą drużynę, która spokojnie mogłaby wystawić dwie reprezentacje na SoN:
- Janowski, Zmarzlik, Drabik
- Dudek, Kołodziej, Smektała
Ponieważ dwie ostatnie imprezy rozgrywane według starych zasad (w 2016 oraz 2017 roku) zwyciężyli Polacy, łatwo zauważyć że zmiana reguł to cios wymierzony w Polską reprezentację. Nikt nie zaprzeczy, że Polska posiada najsilniejszą ligę świata i wielu utalentowanych zawodników jeżdżących na równym poziomie. Czy to samo można powiedzieć o innych krajach startujących w tegorocznym SoN? Nie można. Naszej reprezentacji w tegorocznym SoN mogą zagrozić jedynie zespoły Danii, Australii lub Rosji. Ale żadna z nich nie byłaby w stanie desygnować czterech zawodników mogących dorównać wspomnianym wcześniej Polakom.
Kolejny absurd to konieczność wyboru żużlowców do reprezentacji trzy miesiące przed startem imprezy. Nowy regulamin po raz kolejny sprzyja drużynom, które nie mają większej ilości kandydatów do startu.
Tegoroczny finał Speedway of Nations odbędzie w rosyjskim Togliatti. Trzymamy kciuki za naszą reprezentację i liczymy na detronizację ubiegłorocznych zwycięzców – Rosjan, na ich własnym terenie.
Transmisja telewizyjna:
sobota, 20 lipca
16:30
niedziela, 21 lipca
16:30