Urodzony 24 grudnia 1963 roku w Oktjabrsku rosyjski żużlowiec pochodzenia tatarskiego Rinat Mardanszin, był postacią wyjątkową zarówno na torze, jak i poza nim. Zmarł tragicznie w wieku zaledwie 41 lat, 19 stycznia 2005 roku podczas rutynowego zabiegu usuwania metalowej płytki z obojczyka. Śmierć zawodnika wstrząsnęła środowiskiem żużlowym, pozostawiając po sobie pustkę i wspomnienie niezwykle walecznego sportowca.
Sportowy talent i pamiętne osiągnięcia
Mardanszin był jednym z czołowych żużlowców Rosji. Jego największym sukcesem było zdobycie srebrnego medalu w Drużynowych Mistrzostwach Świata w 1996 roku. W rodzimej lidze triumfował dwukrotnie z Lukoilem Oktiabrskij (1997, 2000), a indywidualnie aż cztery razy zdobywał tytuł mistrza kraju (1989, 1996-1998).
W latach 1992–2002 startował w rozgrywkach o drużynowe mistrzostwo Polski (ale nigdy nie dane mu było rywalizować w najwyższej lidze w naszym kraju), reprezentując kluby Unii Tarnów (1992), Śląska Świętochłowice (1995–1996), Iskry Ostrów Wielkopolski (1997, 1999), Włókniarza Częstochowa (1998), TŻ Opole (2000), Gwardii Warszawa (2001) oraz Iskry Ostrów Wielkopolski (2002).
W Polsce zapisał się w pamięci kibiców przede wszystkim dzięki niezapomnianemu sezonowi 1997, kiedy to wprowadził Iskrę Ostrów Wielkopolski do I ligi po ośmiu latach przerwy. Kluczowy był dramatyczny mecz z RKM Rybnik. Przed ostatnim biegiem Iskrze do awansu do najwyższej żużlowej ligi w naszym kraju, wystarczał remis. Ale po starcie do 15 biegu tego spotkania, sytuacja na torze nie wyglądała korzystnie. Mardanszin, mimo trudności, zaryzykował i wcisnął się między rywali, zdobywając dwa punkty, które zapewniły awans jego drużynie. – Zamknąłem oczy i wjechałem między dwójkę rywali – wspominał wtedy Rosjanin.
Sezon zakończył z imponującą średnią 2,615 punktu na bieg, co było świadectwem jego klasy. Nie startował jednak z Iskrą w elicie, wybierając transfer do Częstochowy.

Kontuzje i powroty na tor
Kariera Mardanszina była naznaczona licznymi kontuzjami, które niejednokrotnie stawiały pod znakiem zapytania jego dalszą jazdę. Najpoważniejszy wypadek miał miejsce w 1999 roku podczas zawodów w Rawiczu. Po kolizji z motocyklem Krzysztofa Okupskiego stracił panowanie nad maszyną i uderzył w drewnianą bandę. Przypomnijmy, iż wówczas nie było jeszcze dmuchanych band, które często po upadkach zawodników ratowały nawet życie żużlowcom. Skutkiem był pęknięty kręg lędźwiowy i utrata czucia w stopie.
Dzięki wsparciu sponsorów, braci Garcarków, przeszedł skomplikowaną operację wszczepienia implantu, która pozwoliła mu wrócić do ścigania. W Polsce startował do 2002 roku.
Życie po karierze i tragiczny koniec
Po zakończeniu kariery sportowej w 2004 roku Mardanszin planował otworzyć warsztat samochodowy w Rosji. Zainspirowany doświadczeniami z Polski, miał konkretne plany związane z rozwojem firmy, którą chciał prowadzić wspólnie z żoną i synem. – Bardzo interesowała go mechanika. To była jego wielka pasja – wspominał Jan Garcarek, jeden ze sponsorów zawodnika. Niestety, te marzenia zostały przerwane przez tragedię.
19 stycznia 2005 roku, podczas operacji usunięcia metalowej płytki z obojczyka, doszło do przemieszczenia skrzepu, który zablokował aortę, powodując śmierć Mardanszina.
Pamięć o legendzie
Mimo krótkiego życia Rinat Mardanszin pozostawił po sobie trwały ślad w świecie żużla. Od 2005 roku w Oktiabrskim organizowany jest memoriał jego imienia, który przyciąga młodych i obiecujących żużlowców. Ostatnią edycję wygrał Ilja Czałow, kontynuując tradycję pamięci o wielkim zawodniku.
Mardanszin to przykład sportowca, który nigdy się nie poddawał, a jego odwaga i determinacja pozostaną inspiracją dla kolejnych pokoleń. Choć liczne kontuzje uniemożliwiły mu pełne rozwinięcie kariery, kibice na zawsze zapamiętają jego pasję do żużla i niezłomny charakter.






