Power Ranking Grand Prix:

W dalszym ciągu nie wiadomo do końca jak będzie wyglądał tegoroczny cykl SGP. Wiadomo, że startuje w lipcu dwudniowym ściganiem w Pradze, oraz to że we Wrocławiu również będą dwa turnieje. Zamiast w Warszawie zawodnicy powalczą 7 sierpnia w Lublinie. 

W zestawieniu po nazwisku uczestnika SGP podaję kolejno: średnie biegowe i meczowe z polskiej ligi oraz miejsce w klasyfikacji wg średniej biegowej.

15. Krzysztof Kasprzak – 1,050, 3,60, 43 – GKM Grudziądz, 3 miejsce w Challengu. Jeden ze słabszych zawodników ostatniego klubu w lidze. Były wicemistrz świata z 2014 roku. Pięć sezonów jako stały uczestnik – ostatnio w 2018 roku. 37 latek raczej zapowiada się na dostarczyciela punktów.

14. Oliver Berntzon  –  1,963, 8,17, 16  – Malesa Ostrów, 2 miejsce w Challengu. Kolejny zawodnik z awansem z GP Challenge. Nie mieści się nawet w najlepszej „10” 1 ligi. Dopiero trzecia średnia w klubie zajmującym 4 miejsce w lidze. Jedyny zawodnik z I ligi. Najlepszy wynik: 10 miejsce w GP Szwecji z dziką kartą w 2019. Pierwszy rok jako stały uczestnik. Przeciętny sezon 28-letniego Szweda. Również bez szans na sukces.

13.  Matej Zagar  – 1,500, 5,88, 30 – Falubaz Zielona Góra, 1 miejsce w Challengu. W ubiegłym sezonie zajął 11 pozycję w cyklu SGP. W walczącym o utrzymanie zespole dopiero trzecia średnia. Zdecydowanie nie najlepiej wyszedł na przenosinach z Lublina. Ma zdecydowanie słabszy sezon. 38 letni Słoweniec jest od 2013 roku stałym uczestnikiem SGP. Najlepsze miejsce osiągnął w 2014 roku – 5. Raczej marne szanse na jakikolwiek sukces.

12.  Max Fricke -1,767, 8,88, 23 – Falubaz Zielona Góra, stała dzika karta. Rok temu 10 miejsce w SGP. Kolejny reprezentant zielonogórskiego klubu. Raz pojedzie bardzo dobrze, raz słabo – typowy średniak. 25 letni Australijczyk rok temu debiutował jako stały uczestnik i niespodziewanie wygrał turniej w Toruniu. Raczej marne szanse na utrzymanie w cyklu.

11. Anders Thomsen –  2,00, 9,50, 15 – Stal Gorzów, stała dzika karta. Drugi debiutant w gronie najlepszych. Trzecia średnia w zespole. Rok temu, 27 letni Duńczyk z dziką kartą wystąpił w obu turniejach w Gorzowie zdobywając 3 i 7 punktów. Na pewno będzie się chciał pokazać, ale raczej z marnym efektem.

10. Robert Lambert – 1,951, 9,13, 16 – Apator Toruń , Mistrz Europy z 2020 r. Trzeci i ostatni debiutant. W 2019 pojechał w 8 turniejach, najlepszy wynik: 8 pkt. Pierwszy mistrz Europy który z automatu otrzymuje awans do GP. 23 letni Anglik w tym roku ma drugą średnią w klubie z Torunia. Jest jedynym uczestnik SGP z Apatora. Już w zeszłym roku pokazał, że może walczyć z najlepszymi. Na pewno będzie chciał pokazać się jak z najlepszej strony i powalczyć o utrzymanie.

9. Emil Sajfutdinov – 2,103, 9,25 , 11 – Unia Leszno, stała dzika karta. Przed rokiem zajął w GP 8 miejsce. Największy sukces  32 letniego Rosjanina to brązowy medal w debiutanckim 2009 roku, powtórzony 10 lat później. W tym sezonie już aż tak nie dominuje w lidze – będzie walczyć o utrzymanie.

8. Tai Woffinden  – 2,286, 8,60, 6 – Sparta Wrocław, wicemistrz Świata sprzed roku.  31 letni Anglik jest 3 krotnym byłym mistrzem świata, 2 krotnym srebrnym medalistą i raz brązowym. Najbardziej utytułowany zawodnik cyklu. W tym roku pechowo kilka meczów stracił przez kontuzję. Będzie starał się pokazać i jak zawsze walczyć o najwyższe cele. 3 zawodnik jeśli chodzi o średnią w klubie.

7. Leon Madsen – 2,070, 10,88, 14 – Włókniarz Częstochowa, 5 w cyklu w 2020 r. 3 sezon z rzędu i 3 ogólnie jako stałego uczestnika GP. Dotychczas największy sukces 33 letni Duńczyk odniósł w swoim debiutanckim sezonie w 2019 roku – zdobył wówczas srebrny medal. W klubie 2 średnia. Będzie chciał powalczyć o utrzymanie w cyklu, ale będzie to ciężkie zadanie.

6. Fredrig Lindgren –  1,800, 8,50, 21 – Włókniarz Częstochowa, rok temu brązowy medal.13 sezon w SGP. Jako stały uczestnik, od 2016 roku. Drugi raz z brązowym medalem, poprzednio taki sukces 36 letni Szwed  odniósł w 2018 roku. Na pewno będzie się starał walczyć o utrzymanie. W tym roku w lidze nieco słabszy sezon.

5.  Martin Vaculik – 2,325, 10,38, 5 – Stal Gorzów – stała dzika karta. Rok temu 31 letni Słowak zajął  9 miejsce. 6 sezon jako stały uczestnik cyklu. Najlepszy sezon 2019 – 5 miejsce. Bardzo dobry sezon po przenosinach z Zielonej Góry. 2 średnia w swoim klubie. Będzie się starał piąć w górę – może włączyć się do walki o medale.

4. Jayson Doyle – 2,195, 10,38, 7 – Unia Leszno , przed rokiem 6 miejsce. 36 letni Australijczyk największy sukces osiągnął w 2017 roku zostając Mistrzem Świata. Już w 2016 było blisko ale dwa turnieje przed końcem doznał kontuzji i wypadł poza podium – swój ostatni tytuł świętował wtedy Greg Hancock. W tym roku lider, jeśli chodzi o średnią biegową Unii Leszno. Świetnie zastąpił Kubere i Smektałe. Włączy się do walki o medale.

3. Artiom Łaguta – 2,372, 12,25, 5 – Sparta Wrocław , stała dzika karta. Rok temu 31 letni Rosjanin zakończył zmagania na 7 miejscu, ale po raz pierwszy wygrał turniej GP – we Wrocławiu.  Bardzo dobrze zrobiły mu przenosiny do Sparty. Wspólnie z Maćkiem Janowskim jest liderem drużyny. Dotychczas 4 sezony jako stały uczestnik cyklu. Najlepsze miejsce – szóste zajął w roku 2018. W tym sezonie ma spore szanse na zdobycie medalu cyklu jeśli utrzyma formę.

2. Bartosz Zmarzlik – 2,619, 13,38, 1 – Stal Gorzów , mistrz Świata sprzed roku. Od 2 sezonów zajmuje pierwsze miejsce w cyklu. W swojej kolekcji ma też srebrny i brązowy medal SGP.  W 2014 roku po raz pierwszy wygrał turniej Grand Prix, mając zaledwie 19 lat – w rodzinnym Gorzowie. Świetny początek sezonu w lidze, średnie minimalnie wyższe od kolegi z reprezentacji Maćka Janowskiego. Na pewno powalczy o złoto.

1. Maciej Janowski – 2,605, 12,63, 2 – Sparta Wrocław, czwarte miejsce przed rokiem. 30 latek siódmy sezon pojedzie jako stały uczestnik cyklu. W przeciągu ostatnich 4 sezonów 3 razy zajmował miejsce tuż za podium. Pora to zmienić. W lidze jeździ świetnie. Lider i kapitan Sparty Wrocław. W zeszłym roku po raz pierwszy udało mu się wygrać w rodzinnym Wrocławiu. W tym roku powalczy o Mistrzostwo z dużymi szansami na sukces.

Jak widać zeszłoroczny Challenge to było dzieło przypadku – Jedna runda, bez wcześniejszych eliminacji i to zawodnicy z tego turnieju mają bardzo słabe sezony. Podobnie pewnie będzie w Grand Prix. O wiele ciekawiej byłoby gdyby w miejsce wymienionej trójki jeździli Dudek, Kołodziej, Pedersen czy Jack Holder.

W tym roku, mam nadzieję, po raz pierwszy od złota Tomka Golloba będziemy mieć na dwóch pierwszych miejscach podium dwójkę reprezentantów Polski. Myślę tutaj o Janowskim i Zmarzliku.

A jak będzie – czas pokaże.