W piątym biegu meczu ósmej rundy pomiędzy NovyHotel Falubazem Zielona Góra a Betard Spartą Wrocław doszło do przykrego w skutkach wypadku. Otóż po starcie, nastąpił efekt domina. Bartłomiej Kowalski wypchnal na zewnątrz próbującego się na niego zakładać Przemysława Pawlickiego, który spowodował upadek Jana Kvecha. Chwilę później Pawlicki z Kowalskim zderzyli się w wyniku czego zawodnik Sparty upadł na tor. Jak już pisaliśmy nie wiedzieć czemu sędzia Słupski z powtórki biegu wykluczył wrocławskiego żużlowca.

Na miejscu w Zielonej Górze lekarz stwierdził, iż Bartłomiej Kowalski jest zdolny do jazdy. Jednak wrocławski zawodnik formacji U24 nie pojawił się już więcej na torze.

Właśnie ukazał się komunikat Betrad Sparty, który informuje o przerwie w startach Kowalskiego. Rozbrat ze speedwayem tego zawodnika może potrwać nawet trzy tygodnie. Jest to o tyle przykre, iż najbliższy mecz Wrocławianie rozegrają na własnym torze przeciwko Włókniarzowi Częstochowa. O ile na wyjazdach (w tym sezonie) Kowalski nie prezentuje zbyt dużej siły rażenia, to na własnym torze jest bardzo silnym punktem swojej drużyny.

Oprócz polskich młodzieżowców w odwodzie do formacji U24 pozostają Francis Gusts oraz Wiliam Drejer. Przypomnijmy, iż wymieniona dwójka uzyskała awans z sobotnich eliminacji do tegorocznego cyklu SGP2.

Na szczęście sytuacja drugiego zawodnika, który zanotował upadek podczas niedzielnego meczu – Artema Łaguty, jest dużo lepsza. Wszystko wskazuje, że zawodnik będzie bez problemów mógł startować w kolejnych meczach.

Poniżej treść komunikatu WTS-u:

Aktualizacja dotycząca stanu zdrowia Spartan
Bartłomiej Kowalski po wczorajszym upadku w Zielonej Górze doznał urazu łopatki. Pierwsze prognozy lekarzy mówią o około 2-3 tygodniach przerwy w treningach zawodnika. Nieco lepiej wygląda sytuacja Artema Laguty, który jest „tylko” mocno poobijany. Dla pewności lider Betard Sparty Wrocław przejdzie jeszcze dzisiaj dodatkową rundę kompleksowych badań, która ma ostatecznie wykluczyć poważniejsze urazy.