Dla jednych ta informacja to powrót do normalności, a dla pozostałych to sponsorowanie ruskiej wojny. Może przypomnijmy wiec, iż to władze polskiego i światowego żużla zastosowały najbardziej restrykcyjne przepisy wobec zawodników rosyjskich – nawet tych z podwójnym obywatelstwem.

Żużlowcy cały sezon 2022 nie mogli startować, podczas gdy cały świat mógł podziwiać wyczyny na korcie zawodników i zawodniczki pochodzące z kraju agresora. Gdyby nie Białorusi i Rosjanie pewnie nie wystartowałaby liga hokeja na lodzie w Polsce. Nikt nie zabronił grać w kosza pochodzącym z tych krajów sportowcom. A do drużyny mistrzów Polski w baskecie dołączył w tym sezonie Białorusin mieszkający od 6 lat we Wrocławiu.

W czym są gorsi od nich Rosjanie, którzy jeżdżą w lewo? Za takimi zawodnikami mającymi również i polskie obywatelstwo opowiadał się w swoich wypowiedziach minister sportu Kamil Bortniczuk.

Niedawno prezes PZM Michał Sikora powiedział tylko tyle, iż po otwarciu okienka transferowego kluby będą mogły zatrudniać dowolnych zawodników. Nic więcej sternik polskiego motorsportu nie chciał dodać.

Jednak sytuacja jest bardzo dynamiczna, a za parę dni otwiera się okienko transferowe i choć prawie wszystko jest już dogadane  kilka klubów bardzo chciało wiedzieć prze 1 listopada 2022 „na czym stoi”.

Postawiony pod ścianą Michał Sikora dla sportowych faktówpowiedział wprost:

Będzie można podpisywać kontrakty z zawodnikami, którzy mają polskie obywatelstwo, a także z obcokrajowcami, ale wyjątek będą stanowili żużlowcy narodowości rosyjskiej posiadający rosyjską licencję, ponieważ – jak pan przypomniał, zgodnie z decyzją Międzynarodowej Federacji Motocyklowej, MFR została zawieszona. PZM wykluczył aż do odwołania zawodników rosyjskich z udziału we współzawodnictwie sportowym w sportach motorowych organizowanym na terytorium Polski.
Aktualne regulaminy PZM dotyczące przepisów w sporcie żużlowym stanowią, że integralną częścią kontraktu jest zgoda właściwej federacji macierzystej zawodnika obcokrajowca na podpisanie i starty w zawodach objętych kontraktem.

Prezes dodał też:
Jak dobrze wiemy, w żużlu mamy trzech żużlowców z polskim obywatelstwem, ale narodowości rosyjskiej, a są to: Emil Sajfutdinow, Artiom Łaguta oraz Andriej Kudriaszow.
Wyjaśnię jeszcze raz, że obecnie mamy zasadniczą różnicę w przypadku tych zawodników – obywateli Polski, bo taki jest ich status prawny, porównując to do sytuacji tych żużlowców z marca 2022 roku.
Wtedy ci zawodnicy zostali zgłoszeni do występów w polskich ligach żużlowych jako obywatele rosyjscy, z licencjami międzynarodowymi FIM i mieli wówczas jeździć w lidze polskiej jako obcokrajowcy.
Polskie prawo nie zabrania posiadania kilku obywatelstw. Cała trójka wymienionych zawodników przez większą część swojej kariery, mimo posiadania polskiego obywatelstwa, wychodziła z założenia, że w naszej lidze będzie występować na zasadach obcokrajowca. Jednocześnie w rozgrywkach międzynarodowych – ci żużlowcy reprezentowali barwy swojego kraju – Rosji.

Aby jeździć z jakąkolwiek inną licencją niż rosyjska, Rosjanie muszą posiadać tzw. zwolnienie z MFR, czyli federacji rosyjskiej.
Próbowaliśmy rozmawiać z FIM, aby to zmienić, aby w naszej lidze żużlowcy rosyjscy z polskim obywatelstwem nie musieli legitymować się licencją międzynarodową. Dla FIM, niezależnie od posiadanej licencji, Rosjanie będą traktowani jako… Rosjanie – na podstawie narodowości, a ich federacja jest bezterminowo zawieszona. Wiemy zatem, że w rozgrywkach międzynarodowych nie wystartują i jest to dla nas bardzo ważne, bo nie wyobrażamy sobie np. ich występów jako Polaków w MŚ czy ME
. – wyjaśnił prezes PZM.

Na zakończenie rozmowy Sikora poruszył aspekt moralny zatrudnienia żużlowców rosyjskich mających podwójne obywatelstwo:
Sprawa ma dwa aspekty: moralny i prawny. Po pierwsze to prezesi klubów muszą zadecydować czy wobec aktualnej sytuacji międzynarodowej chcą w ogóle podpisywać lub realizować kontrakty z zawodnikami narodowości rosyjskiej. W mijającym roku mieliśmy w mediach wiele dyskusji dotyczących statusu zawodników, którzy w przeszłości, choć posiadali polskie paszporty, nie ukrywali, że są im potrzebne bardziej z punktu widzenia logistycznego niż z powodu chęci reprezentowania barw Polski na arenie międzynarodowej. W wielu dyscyplinach jest to podstawową przesłanką tzw. naturalizacji zawodników czy zawodniczek, gdzie poszukuje się zawodników, aby wzmocnić sportowo daną reprezentację.
Musimy ponad sprawami natury moralnej cały czas pozostawać w zgodzie z prawem. Skoro Emil Sajfutdinow, Artiom Łaguta i Andriej Kudriaszow mają polskie obywatelstwo, wynikające z tego obywatelstwa prawa i chcą przystąpić do rozgrywek ligowych w Polsce jako Polacy, to niezależnie od posiadanych lub nie posiadanych kontraktów z klubami, muszą mieć oficjalną możliwość ubiegania się o polską licencję żużlową jak inni obywatele naszego kraju. Dodam, że w przypadku Emila Sajfutdinowa koniecznie jest jej odnowienie, bo taką już posiada.
Następnym krokiem będzie rekomendacja dla ZG PZM, aby umożliwić regulaminowo, w ramach nowych zapisów Regulaminu Przynależności Klubowej, występy w polskiej lidze zawodnikom również na podstawie licencji krajowych.
Pamiętajmy, że zgodnie z Regulaminem Lig Międzynarodowych FIM we wszystkich rozgrywkach ligowych zawodnicy nie jeżdżą na licencji polskiej tylko na licencji międzynarodowej FIM – dotyczy to także Polaków w lidze polskiej i generalnie żużlowcy jeżdżą w ligach wyłącznie na podstawie licencji międzynarodowych, bo ich federacje, na przykład DMSB – niemiecka, nie wydają czegoś takiego jak licencje krajowe. Stąd ZG PZM będzie musiał podjąć decyzję w tej sprawie.
Przepisy międzynarodowe się nie zmienią, a to oznacza, że nadal do startów w MŚ i ME niezbędna będzie licencja międzynarodowa.

Wyjaśnienia prezesa PZM Michała Sikory są obszerna i ostatecznie wyjaśniają sytuacje zawodników rosyjskich oraz takich którzy mają również polskie obywatelstwo.

Dura lex, sed lex – Ktoś kiedyś nadał tym zawodnikom polskie obywatelstwo. Przecież w momencie otrzymania przez nich naszego paszportu byli takimi samymi ludźmi jak są teraz. Dlaczego wówczas nikomu nie zaświeciła się „kontrolka” – zaraz, zaraz przecież to są Rosjanie i zawsze nimi będą a polskie obywatelstwo potrzebują do zarabiania pieniędzy i łatwiejszego poruszania się po świecie.Wtedy należało powiedzieć STOP – bo był na to czas. Teraz owi żużlowcy są obywatelami polskimi i mają takie same prawa jak każdy z nas. A jak otrzymywali polski paszport – to nie słychać było głosów sprzeciwu. Czyli jak to jest z tymi przeciwnikami?

Już nie brak wypowiedzi przeciwników startu w polskiej lidze obywateli rosyjskich mających także paszport polski. Rozdzierają szaty jak Rejtan byleby tylko ci trzej zawodnicy nie wystartowali w ekstralidze żużlowej.

Niestety, nie służy to niczemu dobremu, gdyż na trybunach stadionów na których pojawią się owi zawodnicy będzie na pewno gorąco. Przykładów daleko nie trzeba szukać. Pseudokibice z Torunia obrzucili stekiem wyzwisk i butelkami mającego polskie obywatelstwo i startującego nawet w reprezentacji Polski Gleba Czugunowa.

Należy tonować swoje wypowiedzi, gdyż decyzje żużlowej centrali są zgodne z prawem. Nie ma znaczenia czy ktoś jest lepszym czy większym cwaniakiem.

Żużel ma łączyć – nie dzielić.