Mirosław Sosna to postać, która zapisała się w historii opolskiego żużla, choć jego kariera przypadła na trudny okres dla tamtejszego klubu. Wychowanek Kolejarza Opole przez kilka lat ścigał się na torach ówczesnej II ligi, a po zakończeniu kariery znalazł się w centrum dramatycznych wydarzeń, które wstrząsnęły opinią publiczną. W 2008 roku został postrzelony na terenie swojej posesji w Domecku, a jego życie było zagrożone. Na szczęście z tej sytuacji wyszedł cało.

Kariera sportowa – trudne początki i najlepszy sezon

Mirosław Sosna urodził się 17 marca 1973 roku w Opolu. Żużlową licencję zdobył w 1989 roku, a rok później zadebiutował w barwach Kolejarza Opole w meczu ligowym przeciwko Śląskowi Świętochłowice. Był to okres, w którym w opolskiej drużynie ścigali się tacy zawodnicy jak:

  • Wojciech Załuski – czołowy zawodnik drużyny,
  • Roland Wieczorek – doświadczony żużlowiec,
  • Stanisław Pogorzelski – mający na koncie wiele startów w ligowych rozgrywkach,
  • Karol Lis – solidny ligowiec,
  • Bernard Jambor – kolejna ważna postać w zespole,
  • Marek Mróz – zawodnik reprezentujący Kolejarza w tamtym okresie.

Młody Sosna rozwijał swoje umiejętności i z każdym kolejnym sezonem coraz częściej pojawiał się w składzie. Najlepszy sezon w jego karierze przypadł na rok 1994, kiedy jako 21-latek wystąpił w 11 meczach, odjechał 42 biegi i zdobył 42 punkty oraz 11 bonusów. Średnia biegowa wyniosła 1,262 pkt/bieg, co było jego najlepszym wynikiem w całej karierze.

Występy w turniejach indywidualnych i drużynowych:

  • 1993 – finał Srebrnego Kasku (14. miejsce w Machowej),
  • 1993 – finał Mistrzostw Polski Par Klubowych (7. miejsce w Grudziądzu, 2 punkty w pięciu startach),
  • Eliminacje do Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski (MDMP), Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych (MMPPK) i Indywidualnych Mistrzostw Polski (IMP), jednak bez awansu do finałów.

Jego kariera rozwijała się w trudnym okresie dla opolskiego żużla. Sytuacja finansowa klubu stale się pogarszała, co przekładało się na problemy organizacyjne i kadrowe. Po sezonie 1995, kiedy Kolejarz Opole znalazł się w coraz większych tarapatach, Sosna zdecydował się zakończyć sportową przygodę.

Postrzelony na własnym podwórku – dramat byłego żużlowca

Po zakończeniu kariery Sosna nie porzucił motorsportu – otworzył własny warsztat samochodowy w Domecku, niedaleko Opola. Wiódł spokojne życie, aż do dramatycznych wydarzeń z nocy z 24 na 25 kwietnia 2008 roku.

Nieznany sprawca wtargnął na jego posesję, najprawdopodobniej z zamiarem dokonania kradzieży. Sosna podjął próbę zatrzymania intruza, jednak złodziej wyciągnął broń i oddał strzał, poważnie raniąc byłego żużlowca. Sprawca uciekł, a ranny Sosna został natychmiast przewieziony do szpitala w Opolu.

Stan jego zdrowia początkowo budził duże obawy – lekarze przeprowadzili czterogodzinną operację, która pozwoliła uratować mu życie. Kula zatrzymała się blisko kręgosłupa, dlatego lekarze nie zdecydowali się na jej usunięcie, uznając, że mogłoby to spowodować większe komplikacje.

Na szczęście rokowania okazały się dobre, a Sosna po długiej hospitalizacji wrócił do zdrowia.

Śledztwo i złapanie sprawcy

Policja natychmiast rozpoczęła zakrojoną na szeroką skalę obławę. Zamknięto wszystkie drogi wjazdowe i wyjazdowe wokół Domecka, aby zapobiec ucieczce napastnika. Po kilku godzinach sprawca został zatrzymany w okolicach Głubczyc.

Był to 46-letni mieszkaniec powiatu głubczyckiego, w którego samochodzie znaleziono cztery sztuki broni palnej oraz ostrą amunicję. Jak się później okazało, mężczyzna miał już wcześniej konflikty z prawem, a motywy jego działania mogły być związane z porachunkami lub próbą rabunku.

Podsumowanie

Historia Mirosława Sosny to niezwykle nietypowy przypadek w świecie żużla. Choć wielu zawodników po zakończeniu kariery zmagało się z różnymi problemami, a niektórzy nawet odbierali sobie życie lub byli sprawcami tragicznych zdarzeń, to sytuacja, w której to były żużlowiec stał się ofiarą strzału z broni palnej, należy do rzadkości.

Na szczęście tragiczne wydarzenia z 2008 roku nie zakończyły się najgorszym scenariuszem, a były zawodnik Kolejarza Opole wrócił do zdrowia. Jego historia pozostaje jednym z najbardziej sensacyjnych przypadków związanych z żużlowcami po zakończeniu kariery.

Zdjęcie: kolejarzopole.pl