Bogusław Nowak zmarł 11 lipca br. przeżywszy 72 lata, z czego aż połowę – bo 36 lat spędził na wózku inwalidzkim. Był wychowankiem Stali Gorzów i wybitnym polskim żużlowcem. Był pierwszym zawodnikiem, który w jednym sezonie zdobył trzy korony – to jest indywidualne mistrzostwo Polski, drużynowe mistrzostwa Polski i złoty kask. Do tej pory wyczyn ten powtórzyli tylko nasi mistrzowie świata – Tomasz Gollob i Bartosz Zmarzlik.

Ostatnimi niestety zawodami Bogusława Nowaka (jako zawodnika) były mistrzostwa par rozgrywane 4 maja 1988 roku w Rybniku. Prowadząc w jednym z biegów upadł, a jeden z zawodników niestety nie zdołał go ominąć (Grzegorz Dzikowski). Był to rok pechowy na polskich torach, gdyż poważnym wypadkom ulegli także: Eugeniusz Błaszak (wówczas kolega klubowy Nowaka) oraz Dariusz Michalak.

Oprócz tego, iż „Boguś” był znakomitym zawodnikiem, był też wspaniałym szkoleniowcem. Na początku lat osiemdziesiątych na jednej z ulic gorzowskiego Zawarcia powstał mini tor. To właśnie tam pod okiem Bogusława Nowaka, swoje pierwsze kroki stawiał m. in. Ryszard Franczyszyn oraz Mirosław Daniszewski. Później w Marwicach na „przydomowym” torze Boguś rozpoczął pracę z Piotrem Świstem. Również podczas swojego pobytu w Tarnowie Nowak postawił na pracę z młodzieżą. Tam szlify zdobywali m. in. Robet Kużdżał czy Mirosław Cierniak.

Podopiecznym Bogusława Nowaka był także m.in. czterokrotny indywidualny mistrz świata Bartosz Zmarzlik.

Podczas 104 derbów Ziemi Lubuskiej postanowiono uczcić minutą ciszy pamięć wspaniałego człowieka jakim był Bogusław Nowak. Niestety kibice z Zielonej Góry nie potrafili uszanować pamięci byłego żużlowca.

To nie pierwszy raz, kiedy w ostatnim czasie fani Falubazu zaskoczyli in minus swoim zachowaniem. Nie tak dawno zaprezentowali skandaliczną oprawę przed meczem z Unią Leszno. „Anomalie pogodowe – skracamy was o głowę” – brzmiało hasło obrzydliwej, a zarazem absurdalnej oprawy.

W niedzielę na „Jancarzu” minutę ciszy poświęconą Bogusławowi Nowakowi przerwały krzyki kibiców Falubazu: „Katarzyna Jancarz”.

Na platformie X będący na obiekcie dziennikarz Canal+ Piotr Kaczorek tak opisał całe zdarzenie:

„Katarzyna Jancarz” skandowane przez sektor kibiców gości w trakcie minuty ciszy dla Bogusława Nowaka. Bardzo nieładnie.

Pod wpisem dziennikarza niemal natychmiast pojawiły się komentarze oburzonych kibiców: „Falubaz dawno kary nie dostał”, Falubaz to patologia, od zawsze”, „Człowiek ze wsi wyjdzie, wieś z człowieka nigdy”, „Buractwo”, „Przecież to tylko Falubaz. Czego więcej można się po nich spodziewać???”.

To tylko kilka wybranych wpisów zniesmaczonych fanów speedwaya. Wracając do Katarzyny Jancarz. To ona będąc żoną byłego żużlowca Stali – Edwarda Jancarza zimą 1992 roku kilka razy ugodziła go śmiertelnie nożem. Po odsiedzeniu wyroku przebywa już na wolności.

Należy zwrócić uwagę na fakt, iż już parę lat temu, fani Falubazu wykonali transparent z napisem: „W lewej ręce flaszka, w prawej nóż. Katarzyna Jancarz. Edka nie ma już”.

A to wszystko zapewne w ramach tego że żużel łączy – nie dzieli…