Nikomu nie trzeba przedstawiać Roberta Skibniewskiego. Były koszykarz min. Śląska Wrocław, a także reprezentacji Polski, później także trener przeżywa rodzinny dramat. U jego 11-letniej córki Mili zdiagnozowano bowiem glejaka nerwu wzrokowego. Jej problemy zdrowotne rozpoczęły się z końcem ubiegłego roku, a na początku tego, skomplikowana biopsja potwierdziła wskazywaną diagnozę związaną z glejakiem, którą wykonano w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.

Na stronie wolniodraka.pl utworzono zbiórkę na pomoc Mili w walce z rakiem:

Razem dla Mili! Każda pomoc to krok do zdrowia! – Wolni od Raka – Portal Zbiórkowy

Razem dla Mili! Każda pomoc to krok do zdrowia!

Mila ma zaledwie 11 lat i już musi stoczyć najtrudniejszą walkę w swoim życiu – pomóżmy jej pokonać glejaka nerwu wzrokowego i dajmy nadzieję na zdrową przyszłość!

CEL ZBIÓRKI: Pokrycie kosztów bieżącego leczenia, dojazdy do kliniki, odpowiednia dieta i suplementacja, środki higieniczne do pielęgnacji oka.

Opis zbiórki

Mila ma 11 lat, a jej problemy zdrowotne zaczęły się w listopadzie. Najpierw pojawiła się gorączka, bóle głowy i oczu, co wzbudziło niepokój rodziców. Po uważniejszej obserwacji zauważyli, że jedno oko jest wytrzeszczone. Lekarz rodzinny wystawił skierowanie do okulisty, jednak terminy wizyt były odległe. W międzyczasie, tuż po Nowym Roku, ból oka nasilił się, dlatego mama zabrała dziewczynkę na SOR. Tam lekarze uznali, że objawy mogą wynikać z alergii i zalecono stosowanie kropli nawilżających.

Kiedy w końcu odbyła się wizyta u okulisty, specjalista od razu zauważył, że sprawa jest poważna i zalecił pilną dalszą diagnostykę. Kolejna wizyta na SOR zakończyła się przeprowadzeniem tomografii komputerowej, która wykazała obecność guza. Te słowa były ogromnym szokiem dla rodziców naszej Podopiecznej.

Dalsze badania przeprowadzono we wrocławskim Przylądku Nadziei. Wykonano rezonans magnetyczny, po którym pojawiło się podejrzenie, że Mila może mieć glejaka nerwu wzrokowego. Niestety, z powodu zbliżających się ferii zimowych nie było możliwości kontynuowania natychmiastowej diagnostyki we Wrocławiu, dlatego dziewczynka została skierowana do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.

Tam powtórzono wszystkie badania i przeprowadzono skomplikowaną biopsję, która potwierdziła najgorsze obawy – zdiagnozowano glejaka nerwu wzrokowego.

Leczenie odbywa się we Wrocławiu i obejmuje długotrwałą chemioterapię, zaplanowaną na 56 tygodni. Co kilka miesięcy będą wykonywane badania obrazowe, które ocenią, jak organizm naszej podopiecznej reaguje na terapię i czy leczenie przynosi oczekiwane efekty.

Rodzina Mili robi wszystko, aby zapewnić jej jak najlepszą opiekę, ale leczenie wiąże się z ogromnymi kosztami. Środki zebrane podczas zbiórki zostaną przeznaczone na bieżące leczenie, prywatne konsultacje u specjalistów, dojazdy do kliniki w Warszawie, specjalistyczną dietę, suplementację oraz środki higieniczne do pielęgnacji oka. Każda pomoc to krok w stronę zdrowia Mili!