Bartłomiej Kowalski i Mateusz Cierniak mają powody do radości – po znakomitych występach w węgierskim Debreczynie zapewnili sobie awans do SEC Challenge, który już 31 maja odbędzie się w niemieckim Stralsund. Choć tor był dla nich nowością, poradzili sobie znakomicie. Kowalski nie dał rywalom szans i wygrał z kompletem punktów, a Cierniak – mimo że ścigał się tam po raz pierwszy – zajął trzecią pozycję. Oto, co powiedzieli tuż po zawodach:


Mateusz Cierniak:
„Najważniejsze co chciałem osiągnąć to osiągnąłem, czyli awans do SEC Challenge. W zasadzie przyjechałem tutaj z dużym spokojem, chociaż pierwszy raz w życiu tutaj jeździłem, nie miałem okazji tutaj nawet trenować, więc nie wiedziałem czego się spodziewać. Początek trochę lepszy, końcówka trochę gorsza, ale na tyle dobra, że dało mi to awans. Pościgałem się, powalczyłem, potestowałem troszkę też, więc jestem zadowolony. Jest to dosyć egzotyczny tor, biorąc pod uwagę tę część Europy. Naprawdę dobry tor, wiadomo, jakby był częściej użytkowany wymagałby trochę kosmetyki. Na tyle ile jest użytkowany, dziś był to naprawdę świetny tor.”


Bartłomiej Kowalski:
„Ostatnio miałem bardzo dużo problemów jeżeli chodzi o czytanie toru i dopasowanie swojego sprzętu, bo cały czas jest on bardzo szybki i dziś był doskonale sparowany. Może obsada nie była za mocna, ale głównym celem było awansować dalej i cieszy, że z kompletem punktów mogłem dzisiaj wygrać i napędza mnie to do dalszej walki.”


Obaj młodzi Polacy udowodnili, że są gotowi na walkę z najlepszymi w Europie. Stralsund będzie kolejnym przystankiem na drodze do finałów SEC – a my trzymamy kciuki, by właśnie tam pokazali pełnię swojego talentu.

Zdjęcie: Marek Niewiedzioł