W niedzielę 28 czerwca 1964 roku we Wrocławiu odbył się Finał Europejski Indywidualnych Mistrzostw Świata. Min. dla polskich żużlowców była to ostatnia przeszkoda w drodze do finału IMŚ, który wówczas odbył się 11 września 1964 r w Goeteborgu.
W eliminacjach IMŚ wystartowało wówczas 11 Polaków. Do Finału Europejskiego dotarło dwóch naszych reprezentantów: Zbigniew Podlecki i Andrzej Wygelnda. Oprócz nich we Wrocławiu startowało wówczas 8 Szwedów, dwóch Czechosłowaków, oraz czterech zawodników ZSRR.
W 1964 roku Wrocław gościł uczestników finału europejskiego Indywidualnych Mistrzostw Świata. Na Stadionie Olimpijskim bezkonkurencyjny okazał się reprezentant Polski Zbigniew Podlecki. Szwed Bjorn Knutsson wywalczył drugą lokatę, a Boris Samorodow z ZSRR trzecią. Awans do finału wywalczył także Andrzej Wyglenda.
Wyniki Finału Europejskiego IMŚ, Wrocław 28 czerwca 1964
1. Zbigniew Podlecki (Polska) – 15 pkt.
2. Bjorn Knutsson (Szwecja) – 13
3. Boris Samorodow (ZSRR) – 11
4. Ove Fundin (Szwecja) – 11
5. Igor Plechanow (ZSRR) – 11
6. Andrzej Wyglenda (Polska) – 10
7. Jaroslav Volf (Czechosłowacja) – 10
8. Giennadij Kurilenko (ZSRR) – 9
———-
9. Gote Nordin (Szwecja) – 6
———–
10. Rune Sormander (Szwecja) – 6
11. Antonin Kasper (Czechosłowacja) – 6
12. Per Tage Svensson (Szwecja) – 3
13. Soren Sjosten (Szwecja) – 3
14. Arne Carlsson (Szwecja) – 2
15. Per Olof Soderman (Szwecja) – 0
16. Jurij Czekranow (ZSRR) – 0
17. Stanislav Kubicek (Czechosłowacja) – 0

Tak o zwycięstwie w tamtych zawodach napisano na stronie wybrzezegdansk.pl:
Po raz pierwszy zakłada więc plastron z Białym Orłem i jedzie do Czechosłowacji, na swoją pierwszą eliminację indywidualnych mistrzostw świata – jeździł tam Zbyszek bez żadnych kompleksów i zajął rewelacyjne, jak na debiutanta, drugie miejsce za reprezentantem gospodarzy, świetnie znającym tor Kasperem. Powtarza ten wyczyn na drugiej eliminacji w Warszawie, przegrywając tylko z kolegą z reprezentacji Antonim Woryną i obaj oczywiście awansowali do finału kontynentalnego.
Znów jadą do Czechosłowacji, gdzie na specyficznym torze w Slanach zwyciężył znakomity Rosjanin Igor Plechanow, ale Zbyszek zrobił swoje: zajął czwarte, premiowane awansem do finału europejskiego, miejsce. Elita europejska zmierzyła się wtedy we Wrocławiu, a tamten finał po raz ostatni traktowany był zarazem jako mistrzostwa Europy – z medalami i odpowiednimi dyplomami.
Nadszedł 28 czerwca 1964 roku – dzień największego triumfu gdańskiego żużlowca. Na starcie stanęła cala europejska śmietanka, której przewodził wtedy malutki i nieustępliwy Szwed Ove Fundin. Zbyszek byt wtedy jednak u szczytu swych możliwości. Jeździł jak szatan, toteż rywale z reguły oglądali tylko jego plecy. Kapitalnie wychodził ze startu, a jeśli się spóźnił, to swobodnie wyprzedzał swych rywali na wirażach, po krótkim wewnętrznym bądź długim zewnętrznym łuku. Był bezkonkurencyjny, nikt się poza nim nie liczył. W pięciu biegach osiągnął komplet 15 punktów, tytuł mistrza Europy i swój życiowy sukces.
W finale światowym w Goeteborgu, gdzie triumfował sławny Barry Briggs, świeżo upieczony mistrz Europy nie wytrzymał ogromnej presji odpowiedzialności i nadziei polskich kibiców. Zabrakło chyba także międzynarodowego obycia. Przegrywał starty, zatracił bojowość na dystansie i zajął dopiero 14 miejsce.