W niedzielę 10 września br. Betard Sparta Wrocław awansowała do finału PGE Ekstraligi po meczu pełnym dramaturgii, . Gospodarze świetnie zaczęli, ale upadki wykluczyły Macieja Janowskiego i Charlesa Wrighta. Ich brak uzupełnili juniorzy, Bartłomiej Kowalski i Kevin Małkiewicz, którzy zdobyli 18 punktów. Goście mieli w swoich szeregach tylko dwóch skutecznych liderów, którzy zdobyli 26 z 39 punktów ekipy gości. To zasługa Patryka Dudka i Emila Sajfutdinowa.

Tor we Wrocławiu pozwalał na ściganie i wyprzedzanie. Podczas niedzielnego spotkania było 13 wyprzedzeń na dystansie, z czego w siedmiu przypadkach dokonywali tego goście. Gospodarze na trasie wykonali skutecznie sześć wyprzedzeń(tyle ile w całym meczu w Toruniu).

Ostatni bieg był pod tym względem rekordowy. W 15 wyścigu zawodnicy wyprzedzali się pięć razy na trasie.

Po pierwszym remisowym biegu później inicjatywa należała do Spartan, którzy prowadzili nieprzerwanie od drugiego do ostatniego biegu. Choć po przegranej 1-5 w 11 gonitwie przewaga gospodarzy zmalała tylko do 4 punktów, to ostatecznie Wrocławianie zwyciężyli 51-39 – a więc różnicą 12 punktów.

Na starcie zdecydowanie najlepsze było pole A. Zawodnicy jadący z tego pola wygrali 7 razy. Jadący z pól C i D po trzy razy do mety docierali na pierwszej pozycji.

Nie obyło się bez upadków. Wszystkie trzy zanotowali miejscowi zawodnicy. Dla Macieja Janowskiego i Charlesa Wrighta skończyło się to wizytą w szpitalu. Na szczęście (dla Wrocławian) Bartłomiej Kowalski nie odniósł obrażeń po swoim upadku.

Formacja młodzieżowa Wrocławian była zdecydowanie lepsza od swoich rówieśników z Torunia. W 10 biegach juniorzy zgromadzili 18 punktów (1,8 pkt/bieg). Juniorzy gości zdobyli w 6 wyścigach 2 punkty (0,33 pkt/bieg).

W ekipie wrocławskiej każdy startujący zawodnik punktował Wśród gości bez punktów zostali juniorzy: Mateusz Affelt oraz Oskar Rumiński.

Źródło i grafika: gurustats.pl                                                           

Zdjęcie: autor tekstu