Sezon 2020 był dla światowego long tracku, podobnie jak dla klasycznego żużla sezonem trudnym. Powodem była oczywiście pandemia. Należy jednak cieszyć się z tych zawodów, które zdołano przeprowadzić – z 3 najważniejszych rywalizacji międzynarodowych przeprowadzono 2. Udało się rozegrać przede wszystkim cykl Grand Prix Indywidualnych Mistrzostw Świata, choć bardzo mocno okrojony (z 5 rund do 2). Był to więc minicykl zawodów, tym niemniej Indywidualny Mistrz Świata został wyłoniony a został nim Niemiec Lukas Fienhage. Wicemistrzem Świata został Duńczyk Kenneth Kruse Hansen a brązowy medal przypadł w udziale Francuzowi Mathieu Trésarrieu. Dwie wymienione rundy rozegrano we francuskim Morizès oraz w Polsce – w Rzeszowie.
Warto przypomnieć iż na podkarpackim torze wystąpił z „dziką kartą” Stanisław Burza, sensacyjnie zajmując miejsce na najniższym stopniu podium zawodów.
Udało się rozegrać także Indywidualne Mistrzostwa Europy w wyścigach na trawie. W rywalizacji tej rokrocznie o podziale medali decyduje jednodniowy finał. W sezonie 2020 odbył się on we francuskim Tayac a złoty medal wywalczył wspomniany już wyżej Francuz Mathieu Trésarrieu, srebrny medal zdobył Holender Romano Hummel a brązowy medal również przedstawiciel kraju tulipanów – Dave Meijerink.
Niestety nie zdołano rozegrać Drużynowych Mistrzostw Świata – rywalizacja ta, zaplanowana we francuskim Morizès (tam gdzie rozegrano jedną z rund GP) nie doszła niestety do skutku.
Oprócz tego odwołano sporo krajowych zawodów. Tak jak wspomniałem wyżej w tekście należy się jednakże cieszyć iż wyłoniono Indywidualnego Mistrza Świata oraz Indywidualnego Mistrza Europy. Oby w sezonie 2021 pandemia jak najmniej pokrzyżowała plany.