W 1975 r. Mistrzostwa Świata Par po raz drugi zorganizowano w Polsce. Tym razem impreza odbyła się 15 czerwca na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. Była to szósta edycja rywalizacji duetów o tytuł czempiona globu. Polska jako gospodarz miała zagwarantowane miejsce w finale. By wyłonić pozostałych sześciu finalistów rozegrano dwa turnieje półfinałowe.
W pierwszym półfinale rozegranym 25 maja w duńskiej Frederice pewnie wygrali gospodarze (Ole Olsen, Bent Norgaard) przed Szwedami (Anders Michanek, Soren Sjosten) i Australijczykami (Phil Crump,John Boulger). Po raz pierwszy do finału nie zakwalifikowali się żużlowcy Nowej Zelandii, co zapowiadało koniec „ery Maugera” i jego dominacji na światowych torach. Co ciekawe także po raz pierwszy w półfinale wystąpiły pary z Finlandii (Veli Pekka Teromaa, Ilkka Teromaa) i Holandii (Henny Kroeze, Frits Koppe). W drugim półfinale, który odbył się w jugosłowiańskim (wówczas) Mariborze zwyciężyli zawodnicy RFN (Christoph Betzl, Fritz Baur), przed Anglikami (John Louis, Ray Wilson) i Austriakami (Adi Funk, Herbert Szerecz). Do Mariboru nie przyjechali zawodnicy radzieccy i żużlowcy z NRD.
Pewnym kandydatem do startu był po raz kolejny Zenon Plech, najlepszy obok Edwarda Jancarza (Indywidualnego Mistrza Polski z 1975 r.) zawodnik ligowy, który w poprzednim finale MSP zdobył 12 punktów. Ostatecznie w finale MŚP wystąpił Jancarz, który w sezonie ligowym w 1975 r. uzyskał najwyższą średnią biegową. Wielu fachowców twierdzi, że władze GKSŻ wykonały ukłon w kierunku wrocławskiej Sparty i w parze z zawodnikiem Stali Gorzów wystąpił jeździec gospodarzy – Piotr Bruzda, brązowy medalista Indywidualnych Mistrzostw Polski z 1974 r.(Gorzów Wlkp.), jeden z najlepszych, polskich żużlowców w tamtym czasie.
My uważamy jednak, iż w tamtym czasie nie liczyły się sentymenty, a władze polskiego żużla nie robiły prezentów. Decydowała – tak jak i teraz – aktualna forma zawodników. 31 maja w Pradze Piotr Bruzda zajął pierwsze miejsce w Półfinale Kontynentalnym Indywidualnych Mistrzostw Świata. Pisaliśmy o tym w artykule Piotr Bruzda zwycięża w Pradze.
W rozegranym 29 maja 1975 r Półfinale Kontynentalnym IMŚ w Olching drugie miejsce zajął Edward Jancarz a trzeci był Zenon Plech.
Polskie władze do reprezentacji Polski na MŚP wytypowały po jednym, najlepszym zawodniku z każdego półfinału IMŚ.
Wybór wydaje się słuszny, biorąc pod uwagę aktualną formę oraz predyspozycje zarówno Bruzdy jak i Jancarza, którzy na wrocławskim stadionie czują się pewnie i nieraz odnosili tu sukcesy
– pisał Adam Jaźwiecki w katowickim Sporcie w artykule Wrocław w oczekiwaniu na najlepsze pary żużlowe świata.
Na wypełnionym po brzegi stadionie we Wrocławiu zasiedli również delegaci FIM, narodowych federacji motorowych oraz partyjno-rządowi dygnitarze z Ludwikiem Drożdżem (I sekretarz KW PZPR we Wrocławiu) na czele. Przed zawodami FIM wprowadziła zmiany w regulaminie polegające na możliwości zmian zgłoszonych wcześniej zawodników w parze. W związku z tym Szwedzi zamiast Sjostena wystawili młodego, perspektywicznego Tommyego Janssona. W ekipie Danii partnerem Olsena był Jan Henningsen a Anglik Ray Wilson został zastąpiony przez Petera Collinsa.
We Wrocławiu po raz pierwszy dla zwycięzców zawodów przewidziano nowe trofeum – replikę historycznego skandynawskiego kamienia runicznego umieszczonego w ołowiowym krysztale. Repliki wręczono także zwycięzcom finałów MŚP z lat 1970–1974.
Zawody rozpoczęły się pomyślnie dla pary polskiej. Najpierw bez problemów pokonali oni Anglików i parę Czechosłowacji. Dramatyczny przebieg miały dwa kolejne wyścigi z udziałem Jancarza i Bruzdy.
W siódmym biegu grzmot oklasków nasila się gwałtownie i milknie w ciągu ułamka sekundy. W pojedynku z parą australijską Polacy wychodzą na czoło, ale na drugim okrążeniu dramat. Silnik w motocyklu Bruzdy przestaje pracować, Polak nie kończy wyścigu.
Zamiast podwójnego zwycięstwa zaledwie 3:3.
– tak pisał w Sportowcu z 1975 r. (Parami na podium) Sławomir Szymczak.
Po rozegraniu trzynastu biegów Polacy wspólnie ze Szwedami zajmowali pierwsze miejsce. Do bezpośredniej konfrontacji tych ekip doszło w kolejnej serii.
Bruzda popełnił błąd – pilnując Michanka, zbyt gwałtownie wyruszył spod taśmy, motocykl stanął dęba i Polak w efekcie stracił wiele metrów, których nie mógł już odrobić do końca biegu. Bojowością natomiast zaimponował Jancarz, który atakami po zewnętrznej, wewnętrznej i na prostej – walczył o drugie miejsce i dwa punkty.
– relacjonował w Jerzy Jankiewicz w Przeglądzie Sportowym w artykule Edward Jancarz i Piotr Bruzda drugą parą świata.
Ostatecznie 14 wyścig wygrali Szwedzi w stosunku 4:2 i z 17 punktami na koncie objęli prowadzenie w turnieju. Polacy po tej gonitwie mieli tych punktów 15. W kolejnych dwóch biegach Polacy zdobyli 8 oczek (przegrana w wyścigu 17 z Ole Olsenem), a Szwedzi 7. Ostatecznie to reprezentanci trzech koron zajęli pierwszą lokatę, wyprzedzając parę polską o zaledwie jeden punkt. Brązowy medal zdobyli Duńczycy, z Olsenem, który wygrał wszystkie wyścigi, w których startował i zgromadził komplet 18 punktów.
Zaskoczeniem było dopiero piąte miejsce fenomenalnie spisujących się wcześniej Australijczyków: Phila Crumpa i Johna Boulgera. Rezerwowy w zawodach we Wrocławiu Zenon Plech, na łamach Przeglądu Sportowego (1975 nr 113, strona 3)w artykule Nie wszystko szło w parze, powiedział:
Był to jeden z łatwiejszych finałów światowych, nie wolno było go przegrać. Taka okazja może się już nie powtórzyć.
Optymizmu natomiast nie kryli dziennikarze. W jednym z tekstów (Motor z 1975 nr 26 artykuł We dwójkę raźniej) Bogusław Koperski pisał:
Edward Jancarz i Piotr Bruzda zaprezentowali się w tej prestiżowej imprezie bardzo dobrze. Doświadczenie Jancarza i rozsądna bojowość Bruzdy sprawiły, że jesteśmy świadkami początku odnowy autorytetu naszego sportu żużlowego.
Niestety w latach 1976 – 1978 polscy żużlowcy nie odnieśli żadnych międzynarodowych sukcesów. A lata osiemdziesiąte to kompletna zapaść polskiego speedwaya na arenach międzynarodowych. Ale to już historia na inną opowieść.
Wyniki finału Mistrzostw Świata Par, Wrocław, 15 czerwca 1975 r.:
I. Szwecja – 24 pkt.
Anders Michanek – 17 (2,3,3,3,3,3)
Tommy Jansson – 7 (1,2,2,1,0,1)
II. Polska – 23 pkt.
Edward Jancarz – 15 (2,3,3,2,2,3)
Piotr Bruzda – 8 (3,d,2,0,1,2)
III. Dania – 20+3 pkt.
Ole Olsen – 18+3 (3,3,3,3,3,3)
Jan Henningsen – 2 (0,2,0,0,u,0)
IV. Anglia – 20+2 pkt.
John Louis – 12+2 (3,0,2,3,3,2)
Peter Collins – 8 (2,1,1,d,2,1)
V. Australia – 19 pkt.
Phil Crump – 10 (2,2,2,2,0,2)
John Bougler – 9 (3,1,1,1,3,0)
VI. RFN – 10 pkt.
Christoph Betzl – 7 (1,0,0,3,2,0)
Fritz Baur – 3 (0,1,1,d,1,1)
VII. Austria – 10 pkt.
Herbert Szerecz – 4 (1,d,0,2,0,1)
Adi Funk – 6 (0,1,1,1,1,2)