Po bardzo dobrym pierwszym finałowym meczu w Lublinie, który rozegrano w niedzielny wieczór 17 września w pomeczowej mix zonie kibice mogli zobaczyć Piotra Pawlickiego oraz Bartosza Zmarzlika.

Zawodnicy opowiadali o minionym meczu, odpowiadali na zadawane przez dziennikarzy pytania. Bartosz Zmarzlik dość szczegółowo opowiedział o tym co zaszło w Vojens w związku z jego nie1)właściwym kewlarem.

W pewnym momencie prowadzący pomeczowe studio zadał pytanie zawodnikom co dały im przenosiny do nowych klubów. Jako pierwszy odpowiedział Piotr Pawlicki, który stwierdził:

Może nie do końca to widać po moich wynikach, ale uważam, że przychodząc do Wrocławia, bardzo dużo zyskałem, nauczyłem się i poznałem wielu nowych ludzi. Można powiedzieć, że zacząłem inny rozdział w swojej karierze sportowej.

W kolejnych słowach zawodnik Betard Sparty Wrocław dziękował wszystkim z którymi współpracował i współpracuje jeszcze w bieżącym sezonie:

Jestem bardzo wdzięczny całemu klubowi, wszystkim, których poznałem i mogłem współpracować w tym roku. Jakby nie patrząc, sytuacja jest jasna. Nie chciałbym otwarcie o tym mówić, ale wiadomo jak to będzie po tym sezonie i bardzo się cieszę, że mogłem być częścią tej drużyny i wiele się nauczyć z tak wspaniałymi zawodnikami. To była przyjemność i wiele mogę wynieść z tego.

Obecni w studio dziennikarze milczeniem przyjęli wypowiedź Piotra Pawlickiego i przeszli do wysłuchania Bartosza Zmarzlika. Nam wydaje się, iż można było „pociągnąć” trochę za język Piotra Pawlickiego i spytać o jego przynależność klubową w nowym sezonie. Do tej pory Pawlicki twardo twierdził, iż ma kontrakt z Betard Spartą i na razie nie prowadzi żadnych rozmów z innymi klubami. Choć już od dawna na „żużlowej giełdzie transferowej” nazwisko Piotra Pawlickiego jest najbardziej gorącym nazwiskiem.

W pomeczowej wypowiedzi widać wyraźne stwierdzenie zawodnika, iż po sezonie odchodzi ze Sparty. To wina przepisów obowiązujących w PGE Ekstralidze. Nieoficjalnie mówi się, że o Pawlickiego biło się pół ekstraligowych klubów. Ale zawodnik najbliżej podpisania kontraktu jest z Falubazem Zielona Góra. Tylko z kolei klub z winnego grodu musi awansować do ekstraligi żużlowej. Wówczas „Piter” dołączyłby w tej drużynie do swojego starszego brata Przemysława, który w bieżącym sezonie odbudował się startując na niższym szczeblu rozgrywek o drużynowe mistrzostwo Polski.

Oznacza to, że sprawdziły się pogłoski, iż we Wrocławiu postawiono na doświadczonego Brytyjczyka – Taia Woffindena, który ma ważny kontrakt ze Spartą do końca 2024 roku.

A jak będzie – oczywiście przekonamy się niebawem.