Przez lata Piotr Pawlicki był wspierany przez jednego z największych sponsorów sportów ekstremalnych – firmę Red Bull produkującą napoje energetyczne. W firmie tej przyjęto założenie, że wspierają najlepszych zawodników. W Polsce swego czasu byli to Jarosław Hampel, Piotr Pawlicki i Maciej Janowski. Obecnie Red Bull wspiera kapitana Betard Sparty Wrocław. Piotr Pawlicki dla speedwaykstraligi.pl odpowiedział na pytanie co się stało, że zakończyła się jego współpraca z firmą Red Bull?
– No co się stało? Poziom sportowy nie jest na odpowiednim miejscu i tyle. Jak to można inaczej wytłumaczyć?
Ja jadąc w zeszłym roku do chłopaków na spotkanie byłem przekonany tak naprawdę, że to może być już mój koniec, bo miał być powrót do Grand Prix, miał być medal mistrzostw Europy, miało być kilka tytułów już po drodze, a niestety poszło to w drugą stronę. I tak naprawdę nie krok do przodu tylko krok do tyłu się zrobiło.
Rozumiem hierarchię Red Bulla. Red Bull jest firmą, która zawsze mi się kojarzyła z najlepszymi sportowcami na globie w danej dyscyplinie. Red Bull tak naprawdę od zawsze był dla mnie takim wyjątkowym sponsorem i bardzo dużo im zawdzięczam. W ogóle też nie mam ani żalu ani nic bo tak też myślałem, że to w końcu nastąpi jeśli nie będzie tego poziomu sportowego na wysokim poziomie. No i tyle. Szkoda. Szkoda.
Właśnie niedawno też te wszystkie ciuchy pakowałem. To też łezka się kręci w oku bo to kupę lat. Ale coś się kończy, coś się zaczyna. Takie życie. – powiedział zawodnik Betard Sparty Wrocław.
Źródło: speedway ekstraliga.pl