Już jutro, w sobotę 30 września br. na Motoarenie w Toruniu odbędzie się ostatni turniej tegorocznego cyklu FIM Speedway Grand Prix. W 100-lecie sportu żużlowego, które w tym roku jest obchodzone na stronie fimspeedway.com wspominanych jest pięć najważniejszych wydarzeń na każdym z obiektów na którym odbywały się rundy tegorocznego cyklu SGP.

Dziś prezentujemy to co jest godne uwagi, a wydarzyło się podczas SGP w Toruniu.

1. GOLLOB ZDOBYWA MAKSA W 2010 ROKU
Kiedy Speedway GP po raz pierwszy pojawił się na Motoarenie w 2010 roku, polscy kibice przeżyli noc, której nigdy nie zapomną.

Tomasz Gollob nie tylko stanął na podium, ale zrobił to zdobywając maksymalnie 24 punkty w siedmiu wyścigach, co zapewniło mu prowadzenie w klasyfikacji SGP. A ostatecznie zakończyło 37-letnie oczekiwanie Polski na indywidualnego mistrza świata.

Ale Polacy świętowali nie tylko zwycięstwo Golloba; Drugie miejsce zajął urodzony w Norwegii reprezentant Polski Rune Holta, a trzecie Jarosław Hampel, co oznacza, że po raz pierwszy w historii Speedway GP trzech zawodników z jednego kraju stanęło na podium. Wcześniej trzech żużlowców jednego kraju stanęło podczas klasycznej formuły IMŚ w 1988 roku w Vojens (byli to Duńczycy)

2. HEROICZNA WALKA HOLDERA W 2012 ROKU
Ikona australijskiej drużyny, Chris Holder, stał się ulubieńcem toruńskiej publiczności po przybyciu do ekipy Aniołów w 2008 roku. W pamięci fanów kibicujących mu na  Motoarena zapisał się niezapomnianym zdobyciem tytułu mistrza świata na żużlu w 2012 roku.

Mając zaledwie dwa punkty przewagi nad trzykrotnym mistrzem świata Nicki Pedersenem już na początku zawodów nerwy Australijczyka zostały wystawione na próbę do granic wytrzymałości, zwłaszcza po starciu między nimi w pierwszej turze w półfinale.

W wyniku słownej sprzeczki omal nie doszli do bójki, ale australijska legenda Jason Crump – w swoim ostatnim roku startów w Speedway GP – natychmiast wkroczył do akcji. Uspokoił Holdera, zabierając go do cichego korytarza pod trybuną, aby Chris odzyskał spokój i koncentrację przed decydującymi o mistrzostwie wyścigami.

Holder wrócił na tor, aby zdobyć tytuł mistrza świata i dołączyć do trzykrotnego mistrza świata Crumpa w najbardziej elitarnym klubie australijskiego żużla indywidualnych mistrzów świata

3. WOFFY MISTRZ ŚWIATA 2013
Niektóre zwycięstwa w GP na żużlu są przewidywalne, inne nieco zaskakujące, ale nikt nie zdobywa tytułu Mistrza Świata gdy u bukmacherów jest kurs 500/1.

Tak było do czasu, gdy bohater Wielkiej Brytanii Tai Woffinden powrócił do Speedway GP w 2013 roku. Opuścił serię pod koniec koszmarnej kampanii w 2010 roku, która miała miejsce zaledwie kilka miesięcy po tym, jak stracił Roba – swojego ojca i mentora, który zmarł na raka.

Tajski powrócił w niesamowitym stylu, a jego niesamowity sezon 2013 zakończył się odegraniem God Save the Queen na Marian Rose Motoarenie na zakończenie sezonu SGP 2013. Woffinden został pierwszym brytyjskim mistrzem świata od 2000 roku, kiedy to (także sensacyjnie) triumfował Mark Loram.

Woffinden w Toruniu świętował zwycięstwa w cyklu Speedway GP ponownie w 2015 i 2018 roku, ale bez wątpienia ten pierwszy tytuł pozostaje najbardziej niesamowitym rozdziałem w epickiej historii występów na żużlu Woffindena.

4. ZWYCIĘSTWO DUDKA W 2017 ROKU
Oczekiwano, że australijski żużlowiec Jason Doyle przypieczętuje mistrzostwo świata na żużlu w 2017 r. już podczas przedostatniej rundy cyklu, która odbyła się w Toruniu.

Jednak jego najbliższy rywal Patryk Dudek miał inny pomysł i postanowił napisać własny kawałek historii Speedway GP.

Po całorocznej ciężkiej walce o dotrzymanie kroku Doyle’owi, Dudek dzięki swojemu pierwszemu zwycięstwu w Speedway GP w Toruniu utrzymał się w wyścigu o tytuł IMŚ aż do ostatniej rundy cyklu w 2017 roku.

Był to potencjalnie kluczowy cios psychologiczny, ponieważ oznaczał, że Doyle musiał walczyć o złoto w ostatniej rundzie w Melbourne, a nie tylko udać się do Australii na koronację mistrza świata. Urodzony w Newcastle zawodnik jednak wykonał swoje zadanie, odnosząc rewelacyjne zwycięstwo w GP Australii. Ale Dudek i tak został pierwszym zawodnikiem w historii cyklu SGP, który w swoim debiutanckim sezonie zajął miejsce w pierwszej dwójce.

5. ZMARZLIK Z PIERWSZYM ZŁOTEM W 2019 ROKU
Po niemal dwudziestoletnich bohaterskich zmaganiach Golloba w zdobyciu tytułu IMŚ po 2010 roku  pojawiło się nowe pokolenie polskich gwiazd. Ale tylko jeden z nich dołączył do elitarnego klubu polskich mistrzów świata – po tytułach wywalczonych przez Tomasza Golloba w 2010 roku a wcześniej Jerzego Szczakiela w 1973 roku.

Nerwy Bartosza Zmarzlika zostały wystawione na ciężką próbę podczas zawodów FIM Toruń Speedway GP 2019, gdy najgroźniejszy rywal Polaka –  Leon Madsen rzucił niesamowite wyzwanie, wygrywając zawody z maksymalną liczbą 21 punktów w siedmiu biegach

Na szczęście dla kibiców gospodarzy Zmarzlik zrobił wystarczająco dużo,  by zdobyć złoto i ostatecznie o dwa punkty wyprzedził Duńczyka. Polak zdobył swój pierwszy tytuł mistrza świata na żużlu w SGP. Zmarzlik swoje osiągnięcie powtórzył w 2020 r. A w 2022 r. odzyskał koronę, po tym jak w epickim pojedynku o tytuł w 2021 r. stracił zaledwie trzy punkty do Artema Laguty.

Wszystkie trzy trofea Zmarzlika zdobyte na żużlu zostały przypieczętowane podczas SGP w Toruniu. Już jutro, w sobotę 30 września Polak będzie zaciekle walczył o zdobycie swojego czwartego tytułu indywidualnego mistrza świata. Po dyskwalifikacji w Vojens Bartosz Zmarzlik wyprzedza zaledwie o sześć punktów Fredrika Lindgrena.

Źródło: fimspeedway.com