Trwające od jesieni 2019 r perturbacje Maksyma Drabika w związku z przyznaniem się do zastosowania wlewki witaminowej przed meczem Unia Leszno – Sparta Wrocław znalazła swój finał w Panelu Dyscyplinarnym II instancji. Drabik wówczas nie przyjął żadnych zakazanych substancji, ale przekroczył dozwolony limit wlewu witaminowego. 06.05.br ogłoszono, iż odwołanie POLADA w sprawie wyroku Maksa Drabika, zostało odrzucone. Oznacza to utrzymanie w mocy kary rocznej dyskwalifikacji.
Jest to niewątpliwie duży prztyczek dla dyrektora POLADA Michała Rynkowskiego, który za wszelką cenę chciał maksymalnego (obecnie) wyroku zawieszenia Maksa Drabika wynoszącego 2 lata. Niewątpliwie takie „wychylanie się przed szereg” zostało by zauważone i pewnie zaprocentowałoby dla dyrektora w późniejszym czasie. Cóż, obecnie musi przełknąć gorycz porażki.
O decyzji Panelu Dyscyplinarnego dyrektor POLADA poinformował na twitterze:
Panel Dyscyplinarny II Instancji oddalił odwołanie wniesione przez POLADA w sprawie żużlowca Maksyma Drabika. Oznacza to utrzymanie w mocy kary 1 roku dyskwalifikacji. Od postanowienia przysługuje odwołanie jedynie: WADA, MKOl i FIM, które może być złożone do CAS.
Michał Rynkowski powiedział także: Wnioskowaliśmy o dwa lata, ale brak takiej decyzji nie jest naszą porażką. Ostatecznie Panel Dyscyplinarny II instancji uznał, że stan faktyczny i prawny został w pierwotnej wersji oceniony właściwie, a wymierzona kara jest adekwatna do czynu. Nie podzielono naszych wątpliwości co do spójności zeznań, a jednocześnie przebiegu zdarzeń
Czyli teoretycznie to jeszcze nie koniec „sprawy Drabika”. Jednak Michał Rynkowski i POLADA nie mają już żadnego wpływu na ewentualny dalszy ciąg wydarzeń związanych z długością kary dla Maksyma Drabika.
Jeśli WADA, MKOl i FIM nie odwołają się od decyzji Panelu Dyscyplinarnego II instancji (a jest to bardzo prawdopodobne) to Maksym wróci do ścigania w oficjalnych zawodach 29 października tego roku. Jednak wtedy jest już w Polsce po sezonie żużlowym. Maksym będzie mógł oficjalnie trenować na torze od sierpnia tego roku, a więc już za trzy miesiące.
Jednak „sprawa Maksyma Drabika” będzie oficjalnie zamknięta na początku lipca, kiedy minie termin na odwołanie się (głównie chodzi o WADA – Światową Agencję Antydopingową, na czele której stoi Witold Bańka) od czwartkowej decyzji Panelu Dyscyplinarnego II instancji.
Nie ulega jednak wątpliwości, iż obecny sezon jest dla Maksyma stracony. Całe szczęście, że tylko jeden sezon, z miejmy nadzieję długiej kariery Drabika.