Na początek krótkie podsumowanie tych zawodów – znakomite ściganie w Pradze. Po raz pierwszy w historii Maciej „Magic” Janowski stanął na najwyższym podium czeskiej Grand Pri. Za nim miejsca na podium zajęli Emil Sajfutdinov i kolega z drużyny Sparty – Tai Woffinden. Praktycznie do 20 wyścigu nie znaliśmy pełnego składu półfinału. W drugim półfinałowym biegu wystąpiło 3-ch aktualnych zawodników oraz jeden z zeszłego sezonu Sparty Wrocław. Mistrz Świata Bartosz Zmarzlik w półfinale przyjechał jako trzeci za plecami Emila Sajfutdinova i Fredrika Lindgrena, który sam się wykluczył z finału dotykając taśmy…

Na trybunach sporo pustych miejsc, a dominowali kibice z Polski.

Oceny zawodników :

17. Daniel Klima – 1 pkt –  rezerwowy wystąpił w jednym biegu po dotknięciu taśmy przez Jaysona Doyla. Nie miał nic do gadania przy Taiu Woffindenie i Janie Kvechu.

16. Krzysztof Kasprzak – 2 pkt – w swoim drugim biegu miał wypadek. W całych zawodach udało mu się wyprzedzić jedynie Berntzona oraz Thomsena. W ostatnich spotkaniach ligowych i Mistrzostwach Polski radził sobie jakby lepiej, widać było zwyżkę formy. Ale niestety w Pradze znowu bardzo słabe zawody i raczej ciężko wróżyć dużą poprawę w następnych imprezach. Zdecydowanie na minus.

15. Oliver Berntzon – 3 pkt – miał szczęście na początek że w drugim biegu został wykluczony Lindgren i zdołał wyprzedzić Kvecha, co dało mu 2 pkt. Równie słabo jak Kasprzak, raczej bez szans na raptowną poprawę formy, jako że nie jest czołową postacią w I lidze. Również na minus.

14. Anders Thomsen – 4 pkt- zaczął bardzo słabo, dopiero w ostatnim biegu zajął drugie miejsce wyprzedzając Berntzona i Zagara. Przed sezonem typowałem, że będzie to jego jednorazowa przygoda z cyklem i nie zasłużył na miejsce w SGP. W tak wyrównanej stawce ciężko będzie o lepsze wyniki. Zdecydowanie na minus.

13. Jan Kvech – 4  pkt- początek niezły ale miał szczęście bo punkt zdobył po wykluczeniu lidera, a dwa po wykluczeniu Kasprzaka i taśmie Doyla wyprzedzając jedynie rezerwowego. W 9 biegu pokonał Thomsena. Walczył, starał się, może dzięki temu dostanie więcej szans na występy w Zielonej Górze – jak dla mnie na plus.

12. Jason Doyle – 5 pkt – na plus jedynie, że pokonał Madsena i Vaculika. Taśma i w decydujących o awansie dwóch ostatnich kolejkach 1 pkt – to zdecydowanie bardzo słabo jak na byłego mistrza świata i szóstego zawodnika zeszłego sezonu. W ekstralidze średnia ponad 2 pkt. Zdecydowanie to nie był jego dzień. Ogólnie na minus, ale ze sporymi szansami na poprawę.

11. Mateja Zagar – 7 pkt – w 8 biegu zostawił za plecami Magica i Fricka. Wygrał 16 bieg przed Madsenem i Sajfutdinovem. W decydującym 20 biegu pechowo spadł z 2 miejsca, które dawało mu awans do półfinału, na ostatnie. Patrząc na ostatni sezon i jego wyniki w lidze zdecydowanie na plus, aczkolwiek ciężko będzie o lepsze wyniki.

10. Robert Lambert – 7 pkt- początek słaby, zaczął od 0 pkt w naprawdę trudnym biegu. Wygrał 8 bieg przed m.in. Maćkiem Janowskim. Niestety w decydującym wyścigu ostatni – przegrał z dwoma finalistami i Doylem. Ogólnie raczej na minus – stać go na więcej i jeszcze to pokaże.

9. Martin Vaculik – 8 pkt – zaczął bardzo słabo od dwóch ostatnich miejsc, potem przyszły dwa wygrane wyścigi, w których pokonał m.in. Sajfutdinova i Woffindena. W 19 biegu na trzecim okrążeniu na drugie miejsce zrzucił go późniejszy zwycięzca. Brakowało niewiele do półfinału. Dzisiaj na minus, ale jeszcze pokaże swoją wartość.

8. Max Fricke – 9 pkt – Zaczął od zwycięstwa po wykluczeniu Lindgrena. Potem dwa razy był trzeci i dwa razy drugi. W decydujących biegach zostawił w tyle m.in. Doyla i Madsena. Patrząc na jego średni sezon w lidze i brak awansu do półfinału rok temu w Pradze, jest to dobry wynik. Raczej na plus – w półfinale musiał uznać wyższość tria ze Sparty.

7. Leon Madsen – 9 pkt – zaczął świetnie wygrywając z Woffindenem, Zmarzlikiem i Lambertem. W kolejnym biegu również wygrał, zostawiając z tyłu Vaculika, Thomsena i Lindgrena. Potem było już gorzej – trzy razy trzecie miejsce. W półfinale musiał uznać wyższość Sajfutdinova, Lindgrena i Zmarzlika. Patrząc na początek i jego występy w lidze czy Mistrzostwach Europy to jednak na minus. Zdecydowanie stać go na więcej.

6. Bartosz Zmarzlik – 10 pkt – w czwartym biegu był słabszy od Woffindena i Madsena. W kolejnych  przegrywał z Sajfutdinovem i Lindgrenem, którzy pokonali go również w półfinale. Jedyny bieg wygrał z Frickiem, kolegą z zespołu Thomsenem i Doylem. W 19 był biegu zdecydowanie wolniejszy od Janowskiego i Vaculika. Druga średnia w ekstralidze, aktualny mistrz świata – zdecydowanie to nie był jego dzień – występ trzeba uznać na minus. Na pewno stać go na więcej.

5. Artiom Łaguta – 11 pkt – raz lepiej raz gorzej. W rundzie zasadniczej występował w kratkę. Zaczął od zdecydowanej wygranej w pierwszym biegu, potem zdobył 1 punkt. Kolejny bieg wygrał,  by w 13 biegu przyjechać do mety na ostatnim miejscu za swoimi kolegami z drużyny i Lindgrenem – czyli 3 finalistami. W decydującym biegu rundy zasadniczej zdecydowanie wygrał swój wyścig. W półfinale do samego końca toczył bój o drugie miejsce z Taiem Woffindenem. Jednak na plus, chociaż stać go na więcej.

4. Fredrick Lindgren – 12 pkt – zaczął od wykluczenia za wjechanie pod Kvecha. W 7 biegu zajął drugie miejsce, pokonany jedynie przez Madsena. W 12 wyścigu w końcu zanotował wygraną, zostawiając w tyle m.in. Bartosza Zmarzlika. W 13 biegu na, który trzeba było poczekać przez awarię z oświetleniem stadionu, wygrał zdecydowanie z triem z Wrocławia. W 18 biegu podobnie jak w półfinale uznał wyższość jedynie Sajfutdinova. Z finałowego biegu sam się wykluczył dotykając taśmy. W lidze dopiero 27 średnia brązowego medalisty SGP z 2020, a w Grand Prix zupełnie inny zawodnik. Zdecydowanie na plus.

3. Tai Woffinden – 12 pkt – zaczął dobrze od drugiego miejsca (przegrana z Madsenem ) i pierwszego (przez wykluczenie i taśmę wygrana z dwoma Czechami). W następnych biegach zaliczył 0 i 1 pkt i jego sytuacja w turnieju zrobiła się bardzo ciężka. W ostatnim biegu jedynie wygrana dawała mu awans do półfinału i Tajski pokazał klasę. Prowadził od początku i to zdecydowanie zostawiając za plecami Thomsena , Bertzona i Zagara. W półfinale po pięknej walce pokonał Artioma Łagute. W finale zdecydowanie najsłabszy. Wicemistrz świata miał w tym roku kontuzję i nie dominuje już na torach, tak jak kiedyś. W zespole ligowym ma trzecią średnią biegową. Mimo wszystko na plus, chociaż nie zdziwię się jak wygra jakiś turniej.

2. Emil Sajfutdinov – 17 pkt – świetne zawody Rosjanina. W trzecim biegu musiał uznać wyższość Maćka Janowskiego, potem zdecydowana wygrana nad m.in. Zmarzlikiem i Łagutą, W następnych biegach po dwa razy drugi – najpierw ustąpił Vaculikowi, a później do mety dotarł za Zagarem. W 18 biegu po walce wygrał z Lindgrenem i ponownie zdobył 3 pkt. W półfinale zdecydowana wygrana, a w finale walka do trzeciego okrążenia. Jednak ponownie pokonany został przez Polaka. W lidze słabsza średnia, zdecydowanie zawody na plus –  świetny początek tego turnieju. W samych zawodach kończył biegi jedynie na drugim bądź pierwszym miejscu.

1. Maciej Janowski – 17 pkt- zaczął od pewnej wygranej m.in. nad Sajfutdinovem. W ósmym biegu musiał na początku ratować się przed upadkiem i zajął pechowo ostatnie miejsce. Kolejny bieg i pewne 3 punkty. Magic do mety przyjechał przed Madsenem i Doylem. W 13 biegu uznał wyższość Lindgrena, a w decydującym 19 biegu zdecydowana wygrana. Magic zostawił w tyle Vaculika, Zmarzlika i Kvecha. W półfinale szybko wyszedł na prowadzenie. W finale dopiero na 3 okrążeniu zdołał wyprzedzić prowadzącego Sajfutdinova. Znakomity start Polaka. Zdecydowanie na plus. Pokazał że to jego sezon.

Mam nadzieję że dziś będą równie ciekawe zawody.