Czy nowa procedura startowa będzie jeszcze mniej czytelna dla widzów i zawodników niż dotychczasowa?
Na początku lutego zespół w składzie Leszek Demski, przewodniczący GKSŻ Piotr Szymański, wiceprezes PGE Ekstraligi Ryszard Kowalski, szef stowarzyszenia żużlowców „Metanol” Krzysztof Cegielski, mistrz świata z 2010 roku Tomasz Gollob, prezes PZM Michał Sikor oraz dwóch arbitrów Krzysztof Meyze i Paweł Słupski zakończył pracę nad ulepszeniem przepisów dotyczących procedury startowej.
O zakończeniu prac nad nowymi regulacjami poinformowała Główna Komisja Sportu Żużlowego.
Spotkaliśmy się 4 lutego i wypracowaliśmy konkretne rozwiązania. Na ten moment możemy powiedzieć, że planowane są zmiany w zakresie ostrzeżeń. Dla niektórych mogą one być drastyczne, ale o szczegółach na razie nie mogę mówić. Przedstawimy je opinii publicznej, ale najpierw poinformujemy o tym sędziów podczas seminarium, które odbędzie się na początku marca – podsumowuje Demski.
Do przedstawienia konkretnych ustaleń dojdzie już wkrótce. Ale w środowisku żużlowym już rozgorzały gorące dyskusje na temat nowych przepisów dotyczących startu do biegów.
Piszący na różnych portalach sportowych prześcigają się w podgrzewaniu atmosfery wśród kibiców, działaczy oraz innych osób związanych z żużlem.
Oto tylko parę tytułów z różnych stron internetowych:
„Kibice zaniepokojeni nową procedurą startową”,
„Jacek Ziołkowski skrytykował nowy pomysł polskich władz o zmianie procedury startowej”
„Burza wokół nowej procedury startowej. Co na to GKSŻ?”
– Cała dyskusja, która przetoczyła się przez media, jest dla mnie zdumiewająca – powiedział przewodniczący GKSŻ Piotr Szymański na łamach serwisu internetowego Głównej Komisji Sportu Żużlowego (polskizuzel.pl). – Na początek warto uporządkować pewne sprawy. Przypominam, że na razie pojawiła się z naszej strony krótka informacja. Przekazaliśmy, że zespół zajmujący się procedurą startową zakończył obrady. Dodaliśmy, że ustalenia zostaną przekazane opinii publicznej po seminarium sędziów. Tymczasem w środowisku rozpętała się burza, którą trudno wytłumaczyć.
– Jeszcze nikt nie podał konkretnych ustaleń, a już mamy do czynienia z krytyką, która odbywa się na podstawie nieoficjalnych doniesień. W związku z tym prosimy o zachowanie dystansu do opinii, które są wygłaszane przez różnych ekspertów – apeluje Szymański. – Jesteśmy naprawdę zasmuceni dyskusją, którą toczą osoby nieznające żadnych podstaw i uwarunkowań wprowadzanych zmian. Apeluję o cierpliwość. Najpierw przedstawimy nowe reguły gry na starcie. Później dajmy im szansę i dopiero na końcu komentujmy.
– Tego chciało całe środowisko żużlowe, które było niezadowolone z dotychczasowych zasad. Zareagowaliśmy natychmiast i pochyliliśmy się nad tematem. Chciałbym bardzo wyraźnie podkreślić, że zmian nie dokonali ludzie z ulicy, a takie można odnieść wrażenie, kiedy czyta się niektóre opinie. Prace prowadzono z udziałem mistrza świata Tomasza Golloba, trenera kadry Rafała Dobruckiego i przedstawiciela zawodników Krzysztofa Cegielskiego. Każdy z tej trójki doskonale wie, na czym polega jazda na motocyklu żużlowym. Wszyscy byli kiedyś świetnymi zawodnikami. To ci ludzie są jednymi z głównych pomysłodawców oraz orędownikami tych zmian – zakończył przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego.
Zmiany w procedurze startowej opracowane przez komisję będą obowiązywać już w zbliżającym się sezonie.
Podstawowym zadaniem nowej procedury startowej ma być walka z zawodnikami, którzy często swoimi sztuczkami podpuszczali swoich rywali z toru, bądź po prostu utrudniali arbitrowi sprawne przeprowadzenie wyścigu. Według szefa polskiego żużla, za kilka tygodni takowe działania zostaną ukrócone. W konsultacjach wzięło udział mnóstwo uznanych nazwisk w środowisku, więc kibice powinni spać spokojnie.
Jak widać mimo, iż w speedwayu nadal mamy „martwy” sezon, to rozpalone głowy niektórych piszących o żużlu rozbudzają ich wyobraźnię i przytaczają niestworzone wizje, wręcz armagedonu związanego z wprowadzeniem nowych przepisów dotyczących procedury startowej.
Radzimy wstrzymać się do oficjalnego komunikatu GKSŻ, i rzetelnie napisać o wprowadzonych zmianach, a nie za wszelką cenę walczyć o jak największą klikalność swoich artykułów – niekoniecznie opartych na sprawdzonych informacjach…
Jeśli „przecieki” z „dobrze poinformowanych źródeł” się sprawdzą – wówczas nie będzie przeszkód do wypowiadania własnych opinii dotyczących wprowadzonych zmian w procedurze startowej. Aż strach pomyśleć, co by było gdyby nasi żużlowcy mieli tak słabe nerwy na starcie do biegu.