Zapraszamy na kolejny felieton z cyklu Piórem Sieraka – żużel niezależnym okiem. (https://www.facebook.com/photo?fbid=124847723685996&set=a.124530137051088)

Deja vu? Powtórka z rozrywki? Na to wygląda. Czuję się bezczelnie okłamany. A miało być tak pięknie. Wielki, światowy koncern medialny Discovery, zastępując BSI w roli promotora SGP obiecywał… gruszki na wierzbie. Miało być jak z UNR-y. Kamery. Wywiady. Panienki w strojach ludowych. Największe areny, wcale nie żużlowe. Stany. Antypody. Azja. Nawet szejków arabskich mieli zainteresować.

Co mamy? Gó…no w pazłotku. Sztampę. Kichę. Powielanie „działań” BSI. Zwykły skok na kasę. Arogancki i zadufany. Każą sobie amerykańce słono bulić za możliwość legalnego obejrzenia transmisji. Ale tylko w bogatej Polsce. Biedujący na przednówku Szwedzi, czy Duńczycy, takoż kilka innych nacji otrzymuje produkt za free. To samo organizatorzy zawodów. W Polsce prześcigają się w ofertach (stawkach). Walcząc między sobą o rundę, bulą jak za zboże, niebotyczne stawki. Mam wrażenie, że opłacają w ten sposób turnieje za stodołą, w niewielkich Niemczech, albo malutkiej (nomen omen) Wielkiej Brytanii. Chore to. Doją naszych preziów, bo ci chcą być dojeni.

W tych dniach opublikowano kalendarz SGP na nowy rok. I… nic. Żadnych zmian. Żadnej poprawy. Żadnego pomysłu. Nihil novi. Nie tak miało być. Czuję się bezczelnie wydymany, odarty z marzeń i pozbawiony złudzeń. Jak w polityce. Nikt nie da ci tyle ile ja ci mogę obiecać. Widać „promotor” traktuje SGP na równi z zawodami drwali w przecinaniu kłód na czas. Taka… ciekawostka przyrodnicza. Dopóki się opłaca – będzie. Rozmyślą się Polaczki. Nie zechcą fundować rozrywki biednemu zachodowi – oddamy bez żalu.

Szkoda. Wielka szkoda. A taki był ładny plan. Amerykański… sen. Ja już się obudziłem. Pora na PZM i kluby organizujące turnieje. Polskie kluby. Wake up! Nie ma powodu, by fundować światu rozrywkę i jeszcze słono do tego interesu dopłacać ze wspólnych, bo najczęściej samorządowych, pieniędzorów. Czemuś biedny? Boś głupi. Czemuś głupi? Boś biedny. Jak prawdziwie to brzmi w tych okolicznościach.

Miało być tak pięknie. Rundy Speedway Grand Prix w różnych miejscach na świecie a także zwiększenie oglądalności żużla.  W drugim sezonie funkcjonowania nowego promotora mamy zawody tylko w Europie i zakodowane poszczególne imprezy. Do tego faktu odniósł się Marek Cieślak. O czym pisaliśmy we wczorajszym artykule Marek Cieślak zawiedziony działaniem Discovery Sports Events