Dominik Kubera do nowego sezonu żużlowego przygotowywał się m.in. z kadrą reprezentacji Polski na Malcie. Później po krótkiej przerwie trenował na wyjeździe ze swoimi klubowymi kolegami w Hiszpanii. Tam po trzech dniach zgrupowania żużlowcy Motoru przejechali ponad 300 kilometrów na rowerach. Jednego z najlepszych polskich żużlowców czeka wyjątkowy rok. Część z tych niecodziennych faktów już się wydarzyła. Zawodnik Platinum Motoru Lublin po raz pierwszy będzie stałym uczestnikiem cyklu Speedway Grand Prix.
Podczas konferencji prasowej zorganizowanej przez Ekstraligę Żużlową, Dominik Kubera powiedział min. o otrzymaniu dzikiej karty i startach jako stały uczestnik podczas Speedway Grand Prix w 2024 roku:
Nie spodziewałem się, że ją dostanę, myślałem, że będzie to szybciej Maciej Janowski – mówi Dominik Kubera. – Nie ukrywam, że byłem zdziwiony i pozytywnie zaskoczony tą informacją. Trudno mi mówić w co będę celował w Grand Prix. Mam najmniej doświadczenia w całej stawce jeżeli chodzi o tory na których przyjdzie nam rywalizować. Wiadomo, że Bartek Zmarzlik pojedzie po kolejny tytuł, a ja nie wywieram na siebie żadnej presji. Do każdych zawodów będę przychodził jak najlepiej przygotowany i będę chciał dać z siebie wszystko.
Uważam, że w życiu na wszystko musi przyjść czas. I tak naprawdę dobrze się stało, że akurat teraz zostałem dostrzeżony. Tym bardziej, że za mną kolejny rok zbierania doświadczeń.
Prawie wszystkie zagraniczne tory w rywalizacji o tytuł mistrza świata będą dla żużlowca Motoru zagadką:
Niemal wszystkie poza Polską będą dla mnie prawie nowe. Jedynym, który dobrze znam jest szwedzka Malilla. Na pozostałych albo jeździłem wcale, albo tak dawno, że nie ma to już znaczenia jeżeli chodzi o ich znajomość. Trzy tory w Polsce, które znam z ligi nie będą dla mnie zagadką, ale ten czwarty, warszawski, już tak. W tym roku przejechałem tam raptem dwa i pół okrążenia, a wiec można powiedzieć, że jakby mnie tam nie było.
W grudniu ubiegłego roku Dominik Kubera i jego partnerka Karolina Płocharczyk w swoich mediach społecznościowych zamieścili wymowny wpis: „Dzidziuś w drodze”.
Potomek Dominika Kubery doskonale wstrzelił się w okienko, pomiędzy zgrupowaniami żużlowca. Para w Tłusty Czwartek 8 lutego br. w swoich mediach społecznościowych pochwaliła się wspólnym zdjęciem wraz z nowonarodzonym dzieckiem: „Nasza rodzinka”.
Wiele osób pogratulowało szczęśliwym rodzicom.
Zdjęcie: Bogielczyk Foto