Najstarsi kibice pamiętają słynny turniej Indywidualnych Mistrzostw Świata w 1973 roku w Chorzowie i zwycięstwo Jerzego Szczakiela. Przez wiele lat polski żużel nie mógł doczekać się kolejnego najlepszego zawodnika naszego globu. Z wielkim uporem, po przezwyciężeniu wielu kłopotów mistrzem świata w 2010 roku został Tomasz Gollob. Cała jego kariera była podporządkowana temu celowi. Osiągnął go mając już 39 lat na karku.

Do 1994 roku indywidualnego mistrza świata wyłaniano w jednodniowym finale. Później, aż do dziś by zostać najlepszym żużlowcem globu należy okazać się bezkonkurencyjnym w cyklu turniejów. Od 1995 roku by zostać mistrzem świata należy okazać się najlepszym w cyklu 6-12 turniejów.

Tomasz Gollob zdobywając swój pierwszy i jedyny tytuł mistrzowski w 2010 roku jest jak dotąd najstarszym zawodnikiem, który sięgnął po (pierwsze) złoto IMŚ. Nasz żużlowiec ma także inny rekord IMŚ. Jako jedyny zawodnik w całej historii zmagań o tytuł mistrza naszego globu ma cztery srebrne medale.

Bartosz Zmarzlik zajmując drugie miejsce w rozegranym 14 września br. 10 turnieju SGP 2024 w Vojens zapewnił sobie piąty tytuł indywidualnego mistrza świata w swojej karierze.

Obecnie wśród najbardziej utytułowanych żużlowców naszego globu z dorobkiem 8 medali, w tym 5 złotych, 2 srebrnych i 1 brązowym zajmuje czwarte miejsce.

W klasyfikacji tej prowadzi Tony Rickardsson z 11 krążkami (6-3-2) i tylko o jeden brązowy medal jest lepszy od innej legendy speedwaya Ivana Maugera, który ma w swojej kolekcji 10 medali (6-3-1). Trzeci jest Ove Fundin z 11 krążkami w dorobku (5-3-3).

Należy nadmienić, iż Ivan Mauger i Ove Fundin wszystkie swoje medale zdobywali w klasycznych, jednodniowych turniejach. Tony Rickardsson swoje pierwsze złoto także zdobył w takich zawodach. Pięć kolejnych tytułów mistrzowskich wywalczył już w cyklu SGP.

Bartosz Zmarzlik zdobywając złoty medal IMŚ 2024 wyrównał rekord Rickardssona jeśli chodzi o ilość tytułów mistrzowskich zdobytych w cyklu SGP.

Zawodnik z Kinic jest autorem kilku innych rekordów IMŚ.

Jako jedyny żużlowiec w historii zmagań o najlepszego żużlowca globu swoje pięć tytułów mistrzowskich zdobył w zaledwie sześć lat. Było to odpowiednio w latach 2019-2020 oraz 2022-2024. Jako jedyny żużlowiec zdobył trzy mistrzostwa świata z rzędu w SGP. Jest drugim zawodnikiem – po Ivanie Maugerze (IMŚ zdobywał nieprzerwanie w latach 1968-1970), który trzy lata z rzędu był najlepszym żużlowcem świata (2022-2024). Dodatkowo ma szansę na takie osiągnięcie cztery lata z rzędu, jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidywalnego i zawodnik Motoru okaże się najlepszym żużlowcem naszego globu także i w przyszłym roku. Ale z tym musimy poczekać.

Jest w gronie dziewięciu zawodników (Tony Rickardsson zrobił to dwa razy), którzy dwa lata z rzędu byli indywidualnymi mistrzami świata. Bartosz Zmarzlik dokonał tego w latach (2019-2020). Tutaj nie uwzględniamy trzech z rzędu tytułów naszego żużlowca (gdyż wyczyn ten uwzględniliśmy w innej klasyfikacji).

Bartosz Zmarzlik jest najmłodszym zawodnikiem, który zdobywał kolejno swój trzeci tytuł (27 lat w 2022) oraz czwarty (28 lat w 2023) a także piąty (29 lat w 2024).

Nasz żużlowiec ma sporo czasu by okazać się najmłodszym żużlowcem, który będzie miał w dorobku sześć tytułów mistrzowskich. Tony Rickardsson zdobywając swój szósty tytuł IMŚ w 2005 roku miał już 35 lat. Ivan Mauger był jeszcze starszy. Swoje szóste indywidualne mistrzostw świata zdobył w wieku 39 lat.

Czy Bartosz Zmarzlik pokona „starych” mistrzów i będzie najlepszym zawodnikiem globu, pod względem ilości złotych medali, a także pod względem ilości zdobytych pierwszym miejsc IMS z rzędu? O tym się przekonamy w najbliższych sezonach…