O celach sportowych na ten sezon, ale nie tylko opowiada w ostatniej już części wywiadu Witold Strzelec. Zapraszamy do lektury.
Na wirażu: Masz rodzinę i dodatkowe obowiązki (pomijając obowiązki zawodowe). Jak twoja żona zapatruje się na pasję dorosłego i dojrzałego już mężczyzny?
Witold Strzelec: Moją żonę poznałem osiemnaście lat temu. Przychodziła na moje mecze i wie czym jest speedrower dlatego pewnie nie było problemu żeby Ją przekonać do pomysłu mojego powrotu na tor. Trochę się zdenerwowała jak połamałem żebra bo młodsze dziecko miało wtedy dwa miesiące a ja zamiast przy nim pomagać stałem się trzecim dzieckiem 🙂 Poza tym jednym epizodem mocno mnie wspiera i jest bardzo wyrozumiała nie tylko w kwestiach sporu.
Nw: Jak tylko pojawiła się możliwość wystawienia drugiej ekipy Szarży w rozgrywkach o DMP widziałem ten błysk w twoich oczach (a także w oczach innych zawodników dawnej Sparty). Czy możesz potwierdzić fakt, iż zgłoszenie drugiej ekipy Szarży do CS Superligi wynikało z tego, że chcieliście ponownie walczyć o jak najwyższe cele?
WS: Oczywiście. Zawsze lepiej jechać na wyższym poziomie i mierzyć się z najlepszymi. Wystartujemy również w pierwszej lidze, w której pojedziemy na innych torach niż w CS superlidze, więc będzie to duże urozmaicenie.
Nw: Jak przyjąłeś fakt, iż zostałeś kapitanem drużyny Filu-Bud Szarży Wrocław?
WS: To kolejna miła rzecz, która mnie spotkała. Na początku myślałem o tym jak o nic nie znaczącym dopisku przy nazwisku, ale im bliżej pierwszego meczu tym czuję coraz większą odpowiedzialność związaną z byciem kapitanem i dawaniem przykładu tej ekipie.
Nw: Jakie cele sportowe Witold Strzelec stawia sobie w nadchodzącym sezonie? A jakie drużynie, w której jesteś kapitanem?
WS: Jeśli chodzi o mnie to przede wszystkim nie zawieść kolegów z drużyny. Jeśli chodzi o drużynę to nie stawiamy sobie żadnych celów. Wiadomo że chcemy wypaść jak najlepiej i myślę iż możemy sprawić kilka niespodzianek. Mamy w ekipie świetnych gości i bardzo fajną atmosferę, mam nadzieję na utrzymanie tego dobrego klimatu przez cały sezon. Jeśli się uda to będziemy mieć z tego wszystkiego dużo dobrej zabawy.
Nw: Druga ekipa rateli została wzmocniona trzema zawodnikami z Zielonej Góry. Są to bardzo waleczni i doświadczeni zawodnicy. Jak myślisz, pomogą Szarży odnosić zwycięstwa?
WS: Oczywiście. To są bardzo dobrzy zawodnicy. Nie miałem co prawda okazji jeździć z Krystianem, ale z dobrze poinformowanych źródeł wiem że jest szybki i wciąż waleczny. Poza torem Artur i Paweł są zwyczajnie fajnymi ludźmi co też pewnie przełoży się na atmosferę a myślę że bez atmosfery nie ma wyniku.
Nw: Czy wg ciebie finał Szarża I – Szarża II jest realny?
WS: Bądźmy realistami. Wierzę że jedna Szarża będzie w finale, ale obawiam się że to jednak ta ze znaczkiem 1.
Nw: Czego sobie życzy Witold Strzelec w nadchodzącym sezonie?
WS: Życzę zarówno sobie jak i wszystkim innym zawodnikom dużo zdrowia.
Nw: Dziękuję za rozmowę i trzymam kciuki za realizację twoich planów!
WS: Dziękuję i pozdrawiam wszystkich, którzy dobrnęli do końca tej rozmowy (uśmiech)