Po wykluczeniu Bartosza Zmarzlika z przedostatniego turnieju w Vojens, 24 –punktowa przewaga Polaka nad drugim Fredrikiem Lindgrenem zmalała do sześciu punktów i w walce o tytuł indywidualnego mistrza świata wszystko było jeszcze możliwe. Kolega klubowy Zmarzlika ostatecznie przegrał z naszym zawodnikiem i zajął drugie miejsce w tegorocznym cyklu Speedway Grand Prix. Trzeci był Martin Vaculik, dla którego był to pierwszy medal IMŚ w historii i historii Słowacji w ogóle.

Dla Szweda srebrny medal IMŚ to największe osiągnięcie w bogatej karierze, dlatego po zawodach był bardzo szczęśliwy co potwierdził w wywiadzie przed kamerami Eurosportu:

– Jestem bardzo dumny z tego, czego dokonałem w tym sezonie. To jest najlepszy rok w mojej karierze. Byłem bardzo regularny, prawie za każdym razem w finale GP. Chciałbym pogratulować Bartkowi, bo jest absolutnie niesamowity. Pamiętajmy, że przecież nie wystartował w jednej rundzie mistrzostw świata, a i tak wygrał złoto. Jestem z niego dumny. Naprawdę bardzo go lubię. Za rok jednak spróbuje go pokonać.

Marcelina Rutkowska-Konikiewicz zapytała Lindgrena, jak w ostatnich dniach przygotowywał się do finałowego Grand Prix w sezonie:

– Na pewno przed zawodami czułem duże emocje. Udało mi się jednak zapanować nad nerwami. Jestem zadowolony, że udało mi się tak dobrze dzisiaj pojechać. Zakończyłem zawody na drugim miejscu, przy tej całej presji związanej z walką o mistrzostwo. To na pewno bardzo dobre doświadczenie na przyszłość. Jest tu ze mną sporo osób i dziś zamierzamy celebrować mój sukces – zakończył zadowolony ze srebrnego medalu Szwed.

Źródło: fimspeedway.com