Wiele hałasu o nic! – możemy tak bez żadnych problemów stwierdzić, po tym jak Główna Komisja Sportu Żużlowego przedstawiła założenia nowej procedury startowej, które były zapowiadane na początku roku. Przypomnijmy iż w artykule Nowa procedura startowa, przewodniczący GKSŻ Piotr Szymański studził rozpalone głowy niektórych piszących o żużlu, którzy oczami wyobraźni widzieli już jak to start do biegu przedłuża się w nieskończoność, bo sędzia analizując mikroruchy zawodników ustala kto był bardziej winny…
Otóż okazało się, że komisja w składzie: mistrz świata Tomasz Gollob, trener kadry Rafał Dobrucki, przedstawiciel zawodników Krzysztof Cegielski, Piotr Szymański, Ryszard Kowalski, Leszek Demski, Michał Sikora i jeszcze dwóch sędziów, chciała jak najbardziej uprościć procedurę startową. Prace komisji, mające na celu usprawnić start do biegu, trwały od zeszłego roku.
Szef sędziów Leszek Demski, powiedział o zatwierdzonych zasadach zachowania na starcie:
Podstawowe założenie było takie, żeby procedurę uprościć, a nie żeby ją jeszcze bardziej skomplikować. Uważam, że udało nam się to osiągnąć. Nie będzie ostrzeżeń za ruchy 1-2 cm i za ruchy podczas przyjmowania pozycji startowej zaraz po włączeniu zielonego światła.
Utrzymane zostają kary dla zawodnika, który swoim zachowaniem utrudniał start, co zmusiło sędziego do wydłużenia procedury rozpoczęcia biegu. Zdecydowano, iż jeśli zawodnik będzie się „czołgał” pod taśmę, to arbiter nie będzie mógł rozpocząć wyścigu. Pozostawiono zasadę, iż ostrzeżenie na starcie będzie mogło otrzymać kilku zawodników – tak jak to jest do tej pory.
Nie zdecydowano się natomiast na wprowadzenie nowej zasady, która zakładałaby, że ostrzeżenie otrzymuje tylko zawodnik, który ruszył się jako pierwszy i sprowokował do ruchu innego żużlowca, który np. wjechał w taśmę.
Ta propozycja nie została odrzucona. Nie mówimy nie i nie wyrzucamy jej do kosza, ale musimy poczekać na moment, kiedy sędziowie otrzymają odpowiednie wsparcie techniczne, które pozwoli w sposób bezsporny orzec, że zaistniało takie zachowanie
wyjaśnił szef polskich sędziów.
Demski dodał ponadto:
Prace nad telemetrią trwają, więc musimy czekać. Warto jednak dodać, że w tym roku sędziowie będą zawierać informację w sprawozdaniu zawodów, gdy ich zdaniem dojdzie na starcie do sprowokowania jednego zawodnika przez drugiego. Da nam to po sezonie obraz, ile tego typu przypadków wystąpiło.
Jak widać, szef sędziów będzie bacznie przyglądał się zachowaniom żużlowców na starcie. Co z tego wyniknie, okaże się jak zostaną wyciągnięte wnioski.