W drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia po raz ostatni poprzez wywiad jakiego udzielił nam Mateusz Ślęzak, będą Państwo mogli poznać jego historię. Zapraszamy!

Redakcja Na wirażu: Czy jesteś zadowolony ze swoich dotychczasowych osiągnięć sportowych czy pozostaje niedosyt?
MŚ: Nie jestem zadowolony ze swoich dotychczasowych sukcesów. Osiągnięć mogło być dużo więcej, ale zbyt często popełniałem błędy w kluczowych momentach, jak choćby we finale IMP 2021, gdzie pomimo niekorzystnego losowania zmarnowałem szansę na tytuł mistrzowski. Wszystko jeszcze przede mną i mam nadzieję, że uda się zrealizować postawione cele na najbliższe lata.

Nw: Jaki jest Twoim zdaniem optymalny wzrost i waga dla zawodnika speedrowerowego najbardziej korzystne do osiągania sukcesów?
MŚ: Patrząc na przekrój zawodników z czołówki nie ma tutaj optymalnego wzrostu i wagi. Natomiast wiadomo, że nadmierne obciążenie wpływa negatywnie na pracę stawów co zwiększa ryzyko urazów i kontuzji.

Nw: Co sądzisz o dawnym polskim speedrowerze z końca XX wieku?
MŚ: Ciężko mi się wypowiedzieć w tym temacie, gdyż znam ten speedrower tylko z opowiadań i niektórych filmików, które krążą w sieci.

Nw: W jaki sposób Twoim zdaniem można by zwiększyć popularność speedrowera w Polsce?
MŚ: Moim zdaniem powinniśmy zainwestować w dobry marketing. Jak wiadomo dobra reklama pozwala pozyskać nowych sponsorów i przyciągnąć nowych ludzi do danego sportu.

Nw: Co sądzisz o prostych kierownicach w speedrowerze? Czy jest to Twoim zdaniem przyszłość tego sportu czy raczej nie?
MŚ: Uważam, że proste kierownice na speedrowerze powinny być kategorycznie zakazane, gdyż w mojej opinii mogą one doprowadzić do niebezpiecznych sytuacji na torze i poważnych uszczerbków na zdrowiu zawodników.

Nw: Czy gdybyś nie trenował speedrowera to uprawiałbyś jakiś inny sport? Jeśli tak to który?
MŚ: Gdybym miał taką możliwość zapewne trenowałbym koszykówkę. Przez pewien czas trenowałem też taekwondo ale zrezygnowałem z tego na rzecz speedrowera.

Nw: Jesteś mężem i także tatą dwóch uroczych córek. Jak łączysz obowiązki (przyjemności) wynikające z posiadania rodziny, ze swoimi pasjami (motocykle, speedrower)?
MŚ: Póki co jeszcze nie mamy ślubu. Ale jest to w planach na najbliższy rok. Wspólnie z Julitą dzielimy się obowiązkami i w miarę możliwości mam na to czas, aby wyskoczyć na trening i zawody. Często zdarza się tak, że pakujemy całą rodzinę i jedziemy gdzieś razem, czy to na trening, czy to na mecz. Takie wsparcie rodziny jest dla mnie bardzo ważne.

Nw: Czyli w domu panuje pełne zrozumienie dla tego co robisz?
MŚ: Trzeba zapytać dziewczyn (śmiech). One są w tym ze mną, jak w każdym zdrowym związku Julita daje mi przestrzeń na pasje i w całości to akceptuje. Staramy się wszystko tak ułożyć, aby nikt nie czuł się pokrzywdzony.

Nw: Mamy Święta Bożego Narodzenia. Czy chciałbyś coś przekazać dla kibiców speedrowera?
MŚ: Przede wszystkim chciałbym wszystkim życzyć zdrowych, spokojnych, spędzonych w gronie najbliższych świąt Bożego Narodzenia. A w kolejnym roku zapraszam wszystkich na tor speedrowerowy przy Krajewskiego 1 we Wrocławiu. Obiecuję, że będziemy walczyć o każdy centymetr toru i postaramy się o coś fajnego na zakończenie sezonu ligowego.

Nw: Dziękujemy za rozmowę, poświęcony czas i życzymy Tobie Mateusz sukcesów zarówno w karierze sportowej jak i w pracy trenerskiej.
MŚ: Dziękuję również i do zobaczenia w sezonie 2024.