Marek Grzyb, prezes żużlowej Stali został zatrzymany we wtorek 7 czerwca przez Krajową Administrację Skarbową w Olsztynie na polecenie Prokuratury Regionalnej w Warszawie, o czym poinformował prokurator Marcin Saduś.
Sprawa dotyczy hurtowni faktur, czyli oszustw związanych z wyłudzaniem podatku VAT.
Prokurator wyjaśnił: Chodzi o kwotę ponad 66 milionów złotych pochodzącą z czynów zabronionych, popełnionych przez zorganizowaną grupę przestępczą, której wyżej wymieniony nie był członkiem, dotyczących wystawiania faktur VAT, którą była przyjmowana na rachunek prowadzonego przez niego kantoru wymiany walut.
We czwartek 9 czerwca na posiedzeniu sądu ważyły się dalsze losy prezesa Stali. Marek Grzyb twierdzi, że jest niewinny i kwestionuje wszystkie ustalenia organów ścigania. Jednocześnie przekazał, by publikować jego pełne dane – to znaczy imię oraz nazwisko, oraz pokazywać jego wizerunek.
Jednak prokuratura musi mieć mocne dowody na przestępczą działalność Marka Grzyba. Na posiedzeniu aresztowym prezes Stali usłyszał zarzut dotyczący popełnienia przestępstwa tzw. prania brudnych pieniędzy, za c grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności. Marek Grzyb najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Sąd nie zgodził się na wysoką kaucję, uzasadniając to obawą matactwa ze strony podejrzanego. Adwokat prezesa wnioskował o ustalenie kaucji w wysokości miliona złotych. Ale sąd nie zgodził się na takie zabezpieczenie.
Jak poinformowano w Stali Gorzów, klub funkcjonuje bez przeszkód. Aresztowanie prezesa nie dotyczy działalności klubu. W związku z aresztem dla Grzyba, obowiązki prezesa Moje Bermudy Stali Gorzów tymczasowo pełnić będzie Waldemar Sadowski.
Jednak czarne chmury wiszą także nad Stalą Gorzów. Okazało się, że klub niewłaściwie rozdzielił pieniądze przekazane z miasta na działalność sekcji piłki ręcznej. Wyjaśnienia trwają.
Nowe komentarze