Po bestialskiej agresji Rosji na Ukrainę, zawodnicy z kraju Putina i wspierającej ich Białorusi mają zakaz startów w zawodach międzynarodowych na żużlu. W Polsce na co dzień mieszkają min. medaliści indywidualnych mistrzostw świata Artem Łaguta oraz Emil Safutdinow. Obaj na co dzień występują w polskich klubach – Łaguta w Betard Sparcie a Sajfutdinow w For Nature Solutions Apatroze Toruń.

Ostatnio na łamach Tygodnika Żużlowego ukazał się obszerny wywiad z Artemem Łagutą, w którym żużlowiec  nie ukrywa, że polski paszport daje mu pełne prawo startować jako Polak i reprezentować nasz kraj w cyklu Speedway Grand Prix.

W polskiej mogę startować i robić swoje, a w Grand Prix drugi rok nie mogę jechać. Ale już się tak nie przejmuję zakazem startów. Tylko na koniec sezonu zapytałem się władz cyklu i żużla, czy jest szansa, żebym otrzymał „dziką kartę” na sezon 2024. Odpisali mi, że będzie trudno i już się z tym pogodziłem, że kolejny rok nie będzie mnie w cyklu Grand Prix.

Gdybym mógł wystartować w cyklu Grand Prix, to dlaczego miałbym jechać pod neutralną flagą i udawać, że nie jestem Polakiem? Tak jak każdy z was mam polskie obywatelstwo i polski paszport. Można sprawdzić, ale mój paszport nie różni się od paszportu Zmarzlika, czy Janowskiego. Nie widzę powodu, żebym miał jechać jako bezpaństwowiec, czy pod neutralną flagą.

Dlatego mnie czasem boli, jak słyszę kogoś, kto mówi, że nie widzi mnie w polskich barwach w indywidualnych zawodach. Jak Rune Holta jechał jako Polak to nikomu nie przeszkadzało, także to, że nie mówił słowem po polsku. A jeździł i w Grand Prix, i w drużynówce. Dlaczego ktoś mi chce odebrać prawo, żebym zaśpiewał na płycie hymn Polski? A ja go zaśpiewam. Chciałbym zdobywać medale dla Polski. Moje dzieci urodziły się w Polsce, moje dzieci mają polskie paszporty – powiedział Artem Łaguta.

Żużlowiec Betard Sparty przekonuje o swoim wyborze:
Nie widzę powodów, że w lidze jadę jako polski zawodnik, a w cyklu Grand Prix miałbym nagle startować pod rosyjską licencją. Skoro moje życie potoczyło się tak, a nie inaczej, skoro dokonałem wyboru, to chcę być w tym konsekwentny. Ze strony rosyjskiej zostałem zablokowany i wylała się na mnie złość. Ale efekt tego wszystkiego jest taki, że teraz nie mogę startować ani jako Rosjanin, ani jako Polak.

Jak wiemy żaden z żużlowców mających rosyjskie korzenie czyli min. Emil Sajfutdinow i Artem Łaguta nie będą rywalizować w cyklu Speedway Grand Prix. I pewnie szybko się to nie zmieni. Powrót tych zawodników do cyklu na pewno podniósł by poziom rywalizacji. Tylko z drugiej strony, czy promotorom SGP zależy na wysokim poziomie skoro dokonali wyborów nazwijmy to zawodników nie należących do ścisłej czołówki światowej – przyznając stałe dzikie karty.

Na fb do zaistniałej sytuacji ukazał sie komentarz redaktora Barftłomieja Czekańskiego:

Ten to ma przechlapane.
Artiom Łaguta zmienił zdanie i jednak chce (kiedyś nie chciał, bo „jestem Rosjaninem”) reprezentować Polskę w mistrzostwach świata i śpiewać nasz hymn. Biało-czerwoni kibice w większości, jak czytam komenty w necie, są temu przeciwni. Natomiast w Rosji po jego oświadczeniu dla „TŻ”…
W serwisie VKontakte, tamtejszym odpowiedniku Facebooka, od kilku dni fani żużla wymieniają się komentarzami na temat postawy zawodnika Betard Sparty Wrocław.
„Niektórzy sprzedali ojczyznę za kawałek smalcu, jak to miało miejsce podczas wojny z hitlerowcami. Inni są gotowi ją sprzedać za medal” – napisał Marat Ramazanow.
„Prosimy, aby nie wspominać już o tej osobie i wszystkim, co jest z nią związane. Śpiewać hymn obcego państwa, patrzeć w kierunku cudzej flagi… To jest zdrada” – dodał Denis Islamgulow
„Zachowuje się jak zdrajca i pokazuje to całym swoim sercem. Tak zachowywali się wobec Niemców ci, którzy pomagali im podczas II wojny światowej. Żadnego honoru, tylko egoistyczne motywy” – napisał z kolei Aleksiej Krochin”.
„Symbol zdrady” – to ocena Andrieja Mosiejewa.
Nie zabrakło też wpisów mocno wulgarnych, w których Rosjanie sugerują byłemu mistrzowi świata, aby się „p***ł”.

Zdjęcie: media społecznościowe Artema Łaguty