Zapraszamy na drugą część rozmowy z zawodnikiem Szarży Wrocław Lewisem Foxleyem.

Na Wirażu:Czy masz jakiś swój sportowy wzór?
Lewis Foxley: Moimi głównymi wzorami do naśladowania w sporcie są Jurgen Klopp i Mark Cavendish, jeśli chodzi o wzorce do naśladowania w Cycle Speedwayu, to jest Andy Angell, 3-krotny mistrz Wielkiej Brytanii.

NW: Czy są realne szanse by był ponownie wyłaniany w najbliższym czasie Drużynowy Mistrz Wielkiej Brytanii?
LF: Obecni brytyjscy i nowo koronowani klubowi mistrzowie Europy Birmingham Monarchs to pod pewnymi względami najlepsza drużyna w Wielkiej Brytanii. W bieżącym sezonie ekipa ta składa się min. z byłych wrocławskich zawodników Paula Hearda, Bena Molda i Willa Jeffereya. Biorąc pod uwagę prawdopodobnie obecnie prezentującego najwyższą formę w tej chwili w Wielkiej Brytanii, Chrisa Timmsa, wydają się być nie do zatrzymania.

NW: Jaki jest Twój największy atut jako zawodnika?
LF: Moim największym atutem jest prawdopodobnie moja zdolność szybkich startów, co kiedyś było moją największą słabością. Podczas Covida po bliskiej współpracy z Myke Grimesem, który jest prawdopodobnie najlepszym bramkarzem w Wielkiej Brytanii, zmieniłem technikę i dzięki pracy na siłowni nabrałem masy i siły. Jest to obecnie jedna z moich największych zalet

NW: Ile osób uczestniczy zazwyczaj w zawodach w Wielkiej Brytanii?
LF: W rywalizacji indywidualnej, takiej jak mistrzostwa Wielkiej Brytanii, odnotowujemy najwięcej zgłoszeń w ciągu całego roku. W ujęciu regionalnym, w moim regionie na północy wszystkie drużyny mają zazwyczaj dobre wyniki.

NW: Z kim najbardziej lubisz jeździć w parze?
LF: W moim angielskim klubie Hull lubię ścigać się z Jackiem Listerem. Często razem z nim zdobywamy maksymalnie 7-3 w lidze północnej Wielkiej Brytanii. Dla Wrocławia w moim pierwszym biegu wspólnie z Mateuszem Packiem dwukrotnie przyjechaliśmy na 7-3 z naszymi przeciwnikami. A poza tym powiedziałbym, że bardzi dobrze jeździ mi się wspólnie z Chrisem Timmsem. Jeździłem z nim w parze podczas mistrzostw świata w Australii zdobywając punkty dla Wielkiej Brytanii i Anglii. Jest to bardzo pomocna i pełna pasji postać, którą warto mieć po swojej stronie w boksie, która chce jak najlepiej zarówno dla sportu, jak i swoich kolegów z drużyny.

NW: Pytanie nieco mniej przyjemne. Czy przytrafiły się Tobie podczas kariery zawodniczej jakieś poważniejsze kontuzje?
LF: szczęście w mojej karierze na żużlu nie doznałem jeszcze poważnej kontuzji.

NW: W jaki sposób kluby w Wielkiej Brytanii mogłyby zwiększyć swoje budżety? Czy masz jakieś pomysły?
LF: Jeśli chodzi o sposoby zwiększania budżetów, głównym sposobem musiałoby być samodzielne zbieranie funduszy ze względu na niewielkie wsparcie ze strony rad/rządów. Na przykład mój klub Hull w zeszłym sezonie zorganizował 24-godzinną sztafetę, co oznaczało, że musieliśmy mieć co najmniej 1 zawodnika na torze przez 24 godziny. Podczas tej imprezy zebraliśmy 750 funtów (3.726 zł).

NW: W jakich klubach startowałeś dotychczas w Wielkiej Brytanii?
LF: W Wielkiej Brytanii do tej pory ścigałem się na stałe w Edinburgh Falcons i Hull oraz w Heckmondwike Saints na wypożyczeniu w lidze Yorkshire i Northern 4s.

NW: Czy w Wielkiej Brytanii mówi się czasem o speedrowerze w telewizji?
LF: Cycle Speedway jest bardzo rzadko emitowany w telewizji w Wielkiej Brytanii. Zazwyczaj tylko wtedy, gdy mistrzostwa świata odbywają się w Wielkiej Brytanii i czasami w przypadku mistrzostw Wielkiej Brytanii, chociaż jest to pokazywane tylko w wiadomościach lokalnych w formie małego newsa.

NW: Co byś zmienił w brytyjskim speedrowerze?
LF: Mój poprzedni pomysł na ligę krajową został już zrealizowany. W lidze tej będę ścigał się w tym sezonie dla Great Blakenham. Jedną z innych moich propozycji zmian byłoby zniesienie zasady „-1 pkt za poruszenie na starcie” i przywrócenie prostego wykluczenia podobnie jak to jest w Polsce. Nie jestem wielkim zwolennikiem tej reguły, ale widzę przyczyny jej funkcjonowania.

cdn…