Są równi i równiejsi w PGE Ekstralidze?

Wydawać by się mogło, że w polskiej ekstralidze żużlowej Unia Leszno może sobie pozwolić na więcej, podobnie jak Legia Warszawa w polskiej ekstraklasie piłkarskiej.

Leszczynianie drwią sobie z obowiązujących wszystkie kluby przepisów, a PGE Ekstraliga grozi im tylko palcem. Nie tak dawno Unia Leszno otrzymała karę w zawieszeniu za utrudnianie pracy operatorom Canal+ podczas jednego ze spotkań PGE Ekstraligi. W Unii oddelegowany był wówczas człowiek do zasłaniania kamery i uniemożliwiania pokazywania meczu „od kuchni”.

Przed meczem Unia Leszno – Sparta Wrocław tor na Smoczyku nie został odebrany przez komisarza w regulaminowym czasie. Komisarz musiał wydawać dwa pisemne polecenia by gospodarze „naprawili” nawierzchnię toru. Ten nawet podczas meczu nie był dobry, miał sporo niespodzianek. Świadczy o tym min. upadek Jasona Doyla w XV biegu dnia. Gospodarze przegrali ten mecz ze Spartą 41-49. Dodatkowo po zakończeniu zawodów żaden z przedstawicieli Unii Leszno nie pojawił się w mix-zonie, co jest obowiązkiem regulaminowym.

Władze PGE Ekstraligi nałożyły kary na Piotra Barona i toromistrza Jana Chorosia. Nałożono na nich karę sześciomiesięcznej karencji w zawieszeniu na osiemnaście miesięcy. Oznacza to, że jeśli Baron i Choroś znów popełnią błąd w sztuce przy przygotowaniu nawierzchni na jedno ze spotkań, będą musieli liczyć się z zakazem pełnienia swoich obowiązków podczas meczów żużlowych.

Jest to bardzo łagodna kara – uwzględniając fakt, iż w Lesznie nie po raz pierwszy mieliśmy do czynienia z kłopotami z torem w tym sezonie. Podczas inauguracyjnego meczu Unii z Moje Bermudy Stalą Gorzów, gospodarze nie przeprowadzili żadnego roszenia toru (mimo poleceń wydawanych przez sędziego zawodów), tłumacząc całą sytuację awarią polewaczki…

Na takie kary nałożone na Unię, bardzo ostro zareagował Łukasz Borowiak, prezydent Leszna który jest zagorzałym fanem Unii Leszno. W mediach społecznościowych  zamieścił dość emocjonalny wpis, który nie przystoi osobie sprawującej funkcje publiczne: „Hej @Stepniewski_W, co jeszcze zrobisz aby dobić Leszno? Jesteś zadowolony, że masz taką władzę? Działasz na szkodę żużla w Polsce!”

Przypomnijmy, iż w sezonie 2019 Komisja Orzekająca Ligi za nieregulaminowy tor, przed mecze we Wrocławiu 30 czerwca, nałożyła karę na Spartę Wrocław, bez żadnego zawieszenia. Oto treść komunikatu KOL z 2019 r: Komisja Orzekająca Ligi, w związku z meczem 10. rundy PGE Ekstraligi BETARD Sparta Wrocław – TRULY.WORK Stal Gorzów z 30 czerwca oraz nieregulaminowym stanem toru w regulaminowym czasie odbioru toru przed zawodami, nałożyła kary na klub i osoby funkcyjne.

Na WTS S.A. KOL nałożyła karę pieniężną w wysokości 20.000 zł. Kary otrzymali także trener, kierownik zawodów oraz toromistrz: wszyscy w związku z niedopełnieniem swoich obowiązków osób funkcyjnych mają zakaz pełnienia swoich funkcji do 15 sierpnia.

Wówczas oznaczało to, dla ukaranych osób funkcyjnych ze Sparty Wrocław, zakaz pełnienia swoich obowiązków w trzech kolejnych ligowych meczach… W 2019 r. na postanowienie władz PGE Ekstraligi nikt nie reagował tak emocjonalnie jak prezydent Leszna…