Wobec ostatnich plotek dotyczących rzekomego przesunięcia jesiennego okienka transferowego, głos zabrał prezes PZM Michał Sikora. Późniejszy termin oficjalnych zmian barw klubowych miał być rzekomo związany z brakiem jednoznacznej decyzji naszych władz żużlowych dotyczących startów Rosjan – także tych z podwójnym obywatelstwem – w PGE Ekstralidze.
Przypomnijmy, iż jeszcze niedawno prezes Sikora miał – jak sam twierdził – bardzo mocne argumenty i opinie prawników, iż zakaz startów tych zawodników jest zgodny z prawem. W ostatnim czasie już nie jest taki pewny. Minister sportu twierdzi, że Rosjanie z polskim obywatelstwem nie mogą mieć zakazu startów w polskiej lidze. Artem Łaguta oskarża PZM o dyskryminacje i dochodzi swoich praw jako obywatela polskiego w sądzie.
Wobec niejasnej sytuacji tych żużlowców kuriozalnie brzmią słowa prezesa PZM Michała Sikory wypowiedziane dla Przeglądu Sportowego:
Nie będzie przesunięte (chodzi o okienko transferowe), bo nie ma takiej potrzeby. W okienku można zgłosić każdego.
Oznacza to ni mniej ni więcej, iż każdy klub – nie tylko Betard Sparta Wrocław czy For Nature Solutions Apator Toruń mogą zgłosić żużlowców rosyjskich, także tych nie posiadających polskiego obywatelstwa.
Jakież to cyniczne i mocno oderwane od rzeczywistości, a generalnie wysyłające na aut rosyjskich żużlowców.
Należy pamiętać, iż w żużlu istnieje zasada, iż nie ma zasad. Tenże PZM przed rozpoczęciem okienka transferowego nie potrafi wydać jednoznacznej decyzji dotyczącej startów żużlowców rosyjskich, także tych z polskim paszportem. Z drugiej strony kluby mogą podpisywać także z tymi zawodnikami umowy na nowy sezon. Nasuwa się pytanie: Tylko po co?
Wątpliwe, by ktokolwiek mógł w sezonie 2023 stosować zastępstwo zawodnika za żużlowców rosyjskich. Jeśli klub zdecyduje się na zatrudnienie takiego zawodnika i nie będzie posiadał solidnego zastępcy – to przy utrzymaniu zakazu startów dla zawodników z Rosji od razu taki zespół stawia się w pozycji straconej. Jeśli zawodnik rosyjski zostanie zatrudniony i „na wszelki wypadek” inny gwiazdor – to w momencie dopuszczenia do startów zawodników zza wschodniej granicy w klubie robi sie tłok od nadmiaru zawodników. A jak doskonale wiadomo takie ”bogactwo” do niczego dobrego nie prowadzi w tym sporcie.
Z obecnej perspektywy wygrany jest jeden przypadek. Wobec tego, iż po roku przerwy nieznana jest forma zawieszonych zawodników, a dodatkowo nie wiadomo czy dostaną oni zgodę na starty w ekstralidze żużlowej to najbezpieczniej zatrudnić zawodników bez problemów z pozwoleniem na starty w polskiej lidze. I to jest rozwiązanie najbezpieczniejsze dla każdej drużyny.
Czyli cel PZM i dziennikarzy Canal+ małymi kroczkami zostaje osiągnięty. Kropla drąży skalę i powoli zawodnicy rosyjscy (nawet ci z polskim obywatelstwem) są eliminowani z polskich rozgrywek żużlowych…
Zdjęcie: media społecznościowe Artema Łaguty