Cel Dominika Kubery: Znaleźć się na podium

Dominik Kubera nie ukrywa swoich ambicji przed trzecią rundą cyklu FIM Speedway Grand Prix 2025, która odbędzie się już w sobotę 31 maja na słynnym Stadionie Marketa w Pradze. 25-letni żużlowiec, reprezentujący obecnie Platinum Motor Lublin, ma za sobą znakomity występ w Warszawie, gdzie w finale był o włos od pierwszego podium w cyklu SGP jako pełnoprawny uczestnik. Tym razem nie chce wracać z Czech z niedosytem.

– Trzy razy w ubiegłym roku byłem w finale i nie stanąłem na podium. To jest mój cel na ten rok – stanąć na podium. Nie ma znaczenia gdzie; będę ciężko pracował, aby gdzieś tego dokonać – mówi Kubera, który w zeszłorocznym Grand Prix Czech także finiszował na czwartej pozycji.

Blisko, coraz bliżej…

W dotychczasowych dwóch rundach tegorocznego cyklu Kubera pokazał, że ma realne szanse na walkę o czołowe lokaty. W Warszawie zdobył sześć punktów w fazie zasadniczej, a następnie efektownie wygrał półfinał, pokonując m.in. Bartosza Zmarzlika. W finale jednak znów musiał uznać wyższość rywali, finiszując na czwartej pozycji – podobnie jak podczas trzech innych finałów SGP w swojej karierze. A tak zawodnik podsumował 2 rundę SGP 2025 w Warszawie:

Wygrywałem biegi lub przegrywałem i byłem 100 metrów z tyłu. Jestem bardzo szczęśliwy, że znalazłem się w finale. Przed zawodami, gdyby ktoś powiedział mi, że dostanę się do finału, powiedziałbym „tak” i wziąłbym to. Mam to i 14 punktów więcej na swoim koncie. Będziemy walczyć w następnej rundzie.
Ale czuję się trochę zdezorientowany. Tor był idealny i czułem się bardzo dobrze. Kiedy byłem ostatni, nie wiedziałem dlaczego. Wygrywałem jeden wyścig, nie zmieniałem nic w motocyklu, a potem byłem ostatni. W kolejnym wyścigu zmieniałem wszystko i było dobrze. Potem zmieniałem coś odrobinę i znów byłem ostatni. Nie wiem dlaczego.
Ten tor jest wyjątkowy. Muszę wiedzieć, jak pracować tu z motocyklem, ale dotarłem do finału. Po prostu nie wiem, co zapisać w moim notatniku na temat ustawień.
Ale to była dla mnie naprawdę przyjemna noc. Byłem naprawdę szczęśliwy, że znalazłem się w finale na tym stadionie. To było niesamowite. Byliśmy tak blisko podium, ale było naprawdę ciężko.

Praga – miejsce wielkich emocji

Tor w Pradze to jedno z ulubionych miejsc wielu zawodników – szeroki, techniczny i często oferujący emocje do ostatnich metrów. To również arena, na której Kubera czuł się znakomicie rok temu, choć znów nie udało się sięgnąć po upragnione podium.

W poprzednim roku miałem tam naprawdę dobre zawody i na tym się skupiam – deklaruje. Warto przypomnieć, że to właśnie w Pradze Dominik zadebiutował w Grand Prix jako zawodnik rezerwowy już w sezonie 2021, a dwa miesiące później – w Lublinie – wywalczył sensacyjne drugie i trzecie miejsce z „dziką kartą”, co sprawiło, że jego nazwisko zaczęto traktować jako przyszłość polskiego żużla.

Teraz nikt już nie ma wątpliwości – Kubera nie tylko jest przyszłością, ale również teraźniejszością reprezentacji Polski i cyklu Grand Prix.


Transferowy szum: Zielona Góra czy blef?

W cieniu przygotowań do Grand Prix Czech znalazły się doniesienia medialne o możliwym transferze Dominika Kubery do Stelmet Falubazu Zielona Góra w sezonie 2026. Choć oficjalnie sam zawodnik i jego otoczenie milczą, plotki podsycają emocje kibiców i środowiska żużlowego.

Według niektórych źródeł Kubera miałby już podpisać przedwstępną umowę z beniaminkiem PGE Ekstraligi, co byłoby gigantycznym transferem na skalę całej ligi. Zielonogórzanie mieliby tym ruchem nie tylko wzmocnić siłę ognia zespołu, ale i pozyskać gwiazdę pierwszego formatu z potencjałem na mistrzostwo świata.

Z kolei osoby zbliżone do Motoru Lublin przekonują, że to klasyczna zagrywka menedżerska, mająca podbić wartość zawodnika przed negocjacjami kontraktowymi. Kubera jest jednym z najlepiej opłacanych zawodników ligi, ale również jednym z najbardziej pożądanych – o jego podpis mogą walczyć nie tylko Falubaz i Motor, ale też Wrocław czy Toruń.

Czy zamieszanie wokół rzekomego transferu wpływa na samego zawodnika? Tego nie wiadomo, ale sam zainteresowany wydaje się skupiony wyłącznie na torze.


Przed Grand Prix Czech: co mówi forma?

Po dwóch rundach Kubera zajmuje 5. miejsce w klasyfikacji generalnej SGP 2025 z dorobkiem 25 punktów – tylko o cztery mniej niż trzeci obecnie Andzejs Lebedevs. Oznacza to, że wszystko jest w zasięgu ręki. Nawet medal w końcowej klasyfikacji tegorocznego cyklu SGP.

W Pradze dojdzie jednak do zaciętej rywalizacji – Bartosz Zmarzlik będzie chciał zrehabilitować się po warszawskim niepowodzeniu, Artiom Łaguta i Fredrik Lindgren są w świetnej formie, a lokalni kibice liczą na niespodziankę od Jana Kvěcha, który pojedzie z dziką kartą.

Dla Kubery kluczowe może być powtarzalne punktowanie w rundzie zasadniczej i wyeliminowanie słabszych biegów, które w Warszawie wciąż się przytrafiały. Jeśli to się uda – podium wreszcie może stać się faktem.


Cisza przed burzą?

Dominik Kubera to dziś jeden z najciekawszych żużlowców na świecie. Łączy widowiskowy styl jazdy z ogromnym zaangażowaniem i medialnym spokojem. Ale wokół niego – i wokół jego przyszłości – wrze. Czy Praga będzie miejscem przełomu? Czy plotki o transferze będą miały ciąg dalszy? A może to tylko zasłona dymna?

Na odpowiedzi trzeba poczekać do soboty, 31 maja. Jedno jest pewne – oczy polskich kibiców znów będą zwrócone na Kuberę.


🗓 FIM SGP Czech Republic 2025
📍 Stadion Marketa, Praga
📅 Sobota, 31 maja 2025
Start: 19:00

Czy Dominik Kubera wreszcie sięgnie po podium? Przekonamy się już niebawem.

Zdjęcie: Marek Niewiedzioł