Przed ubiegłym sezonem, jesienią 2020 r udało nam się porozmawiać z Krystianem Górniaczykiem. Wówczas nie sadziliśmy, iż losy zielonogórskiego zawodnika zwiążą się w rozgrywkach CS Superligi z Wrocławiem. Od tamtego momentu nastąpiło wiele zmian w życiu Krypola. Zapraszamy na pierwszą część rozmowy z Krystianem przed nowym sezonem speedrowerowym.
Na wirażu: W listopadzie ubiegłego roku odbyliśmy dość długą rozmowę. Poznaliśmy twoje sportowe pasje i wiemy, ze jesteś uzależniony od adrenaliny. Czy sądziłeś, że miniony rok będzie tak intensywny jeśli chodzi o speedrower?
Krystian Górinaczyk: Dokładnie. Przeszło rok temu rozmawialiśmy. Dziś z całkowicie innej perspektywy, mogę odpowiedzieć na pytania. Jeżeli chodzi o intensywność, to myślałem, że będę miał okazję do większej ilości startów. Tu jednak często dochodziło do sytuacji, że musiałem odpuszczać niektóre spotkania. Mam nadzieję, że w 2022 będę mógł zdecydowanie częściej pokazywać się na torze.
Nw: Wspólnie z zoną Kariną spodziewaliście się wówczas drugiego dziecka. Teraz już rodzina powiększyła się o drugą córką. Co jeszcze zmieniło się w życiu Krystiana Górniaczyka w ubiegłym roku?
KG: Kilka rzeczy się zmieniło. Parę spraw mało istotnych, ale też i te bardzo ważne. Przede wszystkim jestem rok starszy i mam już trzy piękne dziewczyny przy sobie. Stricte sportowo, mocno zmieniłem mentalność.
Nw: W 2021 r wystąpiłeś w trzech meczach CS Superligi w barwach Szarży II Wrocław. Wliczając bonusy w każdym z nich zaliczyłeś dwucyfrową zdobycz. Czy sądziłeś, ze walka w DMP będzie tak zacięta i twarda?
KG: Niestety tylko w trzech. Z tego tylko tak naprawdę jeden mogę uznać za w miarę udany. Pierwszy mecz to kompletne nieporozumienie, przekombinowałem i źle przygotowałem się do tego meczu sprzętowo. Było to spowodowane chęcią zrobienia dobrego wyniku i poszło niekoniecznie jak tego chciałem. Przede wszystkim wybrałem za lekkie przełożenie. Mecz w Poczesnej wydawał się już całkiem dobry. Wygrany mecz z Omegą Ostrów, też był dobry punktowo, niestety jednak okupiłem to dość przykrą kontuzją, a raczej odnowieniem dawnej. Dywizja B nie była aż tak wymagająca, tak jak wyglądały mecze Dywizji A, gdzie poziom był naprawdę wysoki i z zaciekawieniem śledziłem spotkania.
Nw: Nie ominęły cię również kontuzje. Czy w życiorys Krystiana Górniaczyka wpisane są już drobniejsze lub większe urazy?
KG: Z tym już muszę żyć. Przyzwyczaiłem się. Przywykłem do pobolewania mniejszego czy też konkretnego bólu. Ale frajda i adrenalina rekompensuje to wszystko na plus.
Nw: Jaką masz teorię na temat kontuzji jakie ciebie trapią? Jak mówiłeś nam rok temu preferujesz bardzo ofensywny styl jazdy. Czy urazy wynikają właśnie z tego?
KG: Teorii nie mam. Mogę tylko z uśmiechem stwierdzić, że bywałem szklany : ) styl jazdy, w tym roku nie był tak kontaktowy, a i tak nie obyło się bez urazów. Ba, mogę nawet stwierdzić, że dwukrotnie załatwiłem się sam na treningach. Następne pytanie : )
Nw: W tym roku po przerwie zielonogórska drużyna wraca do rywalizacji na szczeblu ogólnopolskim. Czy będziesz w składzie ZKS walczył w CS 1 lidze w tym sezonie?
KG: Tak, zielonogórska drużyna powraca do ligowego ścigania. Będę w składzie, o ile się do niego załapie. Całe szczęście, że poniekąd jestem odpowiedzialny za skład drużyny, to może uda się jakiś wyścig odjechać : )
Nw: Kto z ekipy Hapragana oprócz ciebie będzie rywalizował w ekipie ZKS w rozgrywkach centralnych o DMP?
KG: Zapraszam na profil KS Marwis Harpagan Zielona Góra na FB, tam wszelkie informację na temat wypożyczeń i innych ruchów. Dziesięciu z nas zostało wypożyczonych na rozgrywki ligowe do ZKS.
Nw: W ubiegłym sezonie startując w Szarży II miałeś bardzo wysoką średnią 3,182 pkt/bieg. Spodziewałeś się tak dobrego wyniku indywidualnie?
KG: Nie myślałem o średniej. Jasne, wynik fajny, ale zdecydowanie bardzie byłoby to wymierne przy większej ilości odjechanych meczów. Jestem zadowolony.
Nw: Czy po sezonie miałeś oferty z innych klubów, które widziały cię w ich ekipach walczących w CS Superlidze? Dlaczego wybrałeś starty w ZKS w CS 1 lidze?
KG: Tak, miałem oferty z klubów. Rozmawiałem z zaprzyjaźnionym klubem, rozmawiałem też z serdecznym kolegą, który próbował też mnie namówić na starty w drużynie. Dziękuję za zaufanie i docenienie mojej osoby, tym z którymi prowadziłem rozmowy. Dzięki Bartek, Mateusz, Przemek. Dlaczego starty w ZKS ? Podkreślałem to za każdym razem, że gdy ZKS zgłosi drużynę do ligi to będę chciał wystąpić w tej drużynie. XXV lecie klubu, dziesięć lat bez ligowego ścigania – takim wydarzeniu fajnie wziąć udział.
cdn…