Lotem błyskawicy rozeszła się wiadomość opublikowana na stronie Vojens Speedway Center.

Poinformowano tam, iż rozpatrzono odwołanie trzykrotnego indywidualnego mistrza świata z Danii i skrócono karę zawieszenia dla Pedersena z sześciu do czterech miesięcy. Zakaz jego startów na żużlu biegnie od 10 sierpnia i skończy się 10 grudnia br.

Na początku lipca br. Duńska Federacja Motocyklowa zawiesiła na pół roku Nickiego Pedersena. Było to pokłosie tego jak w czerwcu, Nicky podczas meczu ligowego w Danii nie zgadzał się z decyzjami arbitra i dwukrotnie próbował sforsować wieżyczkę sędziowską. Za pierwszym razem żużlowiec dostał się do pomieszczenia, w którym znajduje się sędzia. Przy kolejnym podejściu drogę zablokował mu ochroniarz.

Jednak przed bardzo ważnym meczem dla Grudziądzan, po odwołaniu Pedersena, Duńska Federacja Motocyklowa wstrzymała wykonanie kary zawieszenia trzykrotnego IMŚ. Wówczas Nicki napisał w mediach społecznościowych: W moim sercu nigdy nie było wątpliwości, ale musieliśmy znaleźć sposób na osiągnięcie sprawiedliwości.

Obecna decyzja Duńskiej Federacji Motocyklowej i zawieszenie Nickiego stawia w bardzo ciężkiej sytuacji polską drużynę Pedersena. 22 sierpnia, w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego GKM podejmuje jadącą już „o pietruszkę” drużynę Włókniarza Częstochowa. Powszechnie w Grudziądzu liczono na zwycięstwo w tym meczu i w przypadku przegranej Falubazu ze Spartą, utrzymanie się GKM-u w PGE Ekstralidze.

Informacje podane przez Vojens Speedway Center nie ułatwiają drużynie Janusza Ślaczki walki o zachowanie statusu ekstraligowca. Obecnie szanse na to są znikome. GKM Grudziądz został pozbawiony swojej największej armaty w ostatnim meczu sezonu.

Czy Nicki Pedersen znajdzie jeszcze skuteczną furtkę na to by mógł wystąpić 22 sierpnia w meczu przeciwko Włókniarzowi?

Wbrew pozorom czasu na odwołanie bądź jakiekolwiek inne ruchy, pozostało niewiele…