Po finale Drużynowych Mistrzostw Polski „na gorąco”, pod wpływem emocji prezes WTS Andrzej Rusko przed kamerami telewizyjnymi powiedział min., iż Łaguta i Woffinden nie byli zupełnie zdrowi, zmagali się z bólem, jechali na blokadzie.

Część piszących o speedwayu „podchwyciła” słowa prezesa wrocławskiego klubu i podobnie jak w przypadku Maksa Drabika doniosła o fakcie POLADzie.

POLADA poprosiła Betard Spartę o przesłanie dokumentacji medycznej Artema Łaguty i Taia Woffindena.

We wrocławskim klubie byli spokojni o efekty dochodzenia przeprowadzonego przez POLADę.

Adrian Skubis wówczas na sportowychfaktach.wp.pl powiedział: Mogę potwierdzić, że POLADA poprosiła o dokumentację medyczną i my ją oczywiście udostępnimy. Wszystko trafi do POLADA w wyznaczonym terminie. Mamy na to 7 dni. Zakładam, że na tym sprawa się zwyczajnie zakończy. Jesteśmy spokojni.

Znana jest już odpowiedź z POLADA. Dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej, Michał Rynkowski stwierdził:

Z dokumentacji przekazanej przez klub WTS Wrocław nie wynika, żeby zawodnikom podane zostały substancje zabronione. Z podanej informacji wynika, że zastosowano jedynie leczenie środkami przeciwbólowymi, które są dozwolone w sporcie.
W tej chwili nie ma podstaw do wyciągnięcia żadnych konsekwencji wobec sportowców, czy osób należących do klubu.

Znów okazało się, że niektórzy niepotrzebnie szukali taniej sensacji – tam gdzie nic ciekawego nie było. Cała sprawa została już zamknięta.