23 marca 2025 roku w Oxfordzie odbędzie się turniej Ben Fund Bonanza, tradycyjna impreza otwierająca sezon żużlowy w Wielkiej Brytanii. Znamy już dwóch żużlowców, któ®zy wystąpią podczas tej imprezy. Jednym z nich jest dobrze znany we Wrocławiu Charles Wright. Drugim z uczestników tego wydarzenia będzie Jason Doyle, australijski żużlowiec znany z występów nie tylko w PGE Ekstralidze. Jednak jego wypowiedzi związane z tym turniejem wywołały burzę w Polsce, szczególnie wśród zarządu klubu i kibiców GKM-u Grudziądz.
Doyle w roli ofiary
Na oficjalnej stronie klubu z Oxford pojawiła się wypowiedź Doyla, która przedstawia go jako ofiarę trudnej sytuacji zdrowotnej i finansowej w 2024 roku. Australijczyk wspomniał, że Ben Fund Bonanza jest dla niego okazją do spłacenia moralnego długu wobec organizatorów, którzy pomogli mu w okresie kontuzji:
Jestem winien Ben Fund za to, co zrobili dla mnie w zeszłym sezonie, kiedy byłem kontuzjowany.
„Jestem winien Ben Fund za to, co zrobili dla mnie w zeszłym sezonie, kiedy byłem kontuzjowany. Wcześniej udział w tym turnieju był niemożliwy ze względu na mecze w Polsce na początku sezonu. Ale bez względu na to, co będzie w tym sezonie, będę jeździł w tych zawodach. Każdy musi zrozumieć, jak wspaniałą rzeczą dla zawodników jest Ben Fund. Nie spodziewałem się tak dużego wsparcia, jakie mi dali. Musiałam zwrócić pieniądze w Polsce z powodu wypadku i odniesionej kontuzji gdzie indzie. Nie miałam żadnych dochodów, a leczenie wiązało się z kosztami, więc wsparcie było mi absolutnie niezbędne.”
Australijczyk podkreślał również, jak wiele Ben Fund robi dla zawodników:
„Paul (Ackroyd) i Steph (Baab) włożyli w to wiele wysiłku. Zawodnicy przekonają się, że kiedy będą potrzebować pomocy, otrzymają ją, a ja z pewnością to doceniam.”
GKM Grudziądz odpowiada na zarzuty
Nie wszystkie słowa Doyla spotkały się z uznaniem. Szczególnie jego uwaga o konieczności zwrotu pieniędzy w Polsce wywołała reakcję GKM-u Grudziądz, jego byłego klubu w naszym kraju, który w swojej wypowiedzi wspomina zawodnik. W swoich mediach społecznościowych klub stanowczo zaprzeczył jakimkolwiek wpływom pieniędzy od zawodnika:
„W związku z artykułem w Przeglądzie Sportowym „Doyle zaskoczył. Oddał GKM-owi pieniądze i nie miał na leczenie?” informujemy, że na dzień 9.01.2025 na konto klubu nie wpłynęła choćby jedna złotówka od Jasona.
Prosimy o rzetelne sprawdzanie informacji przed ich publikacją.”

https://twitter.com/GKMGrudziadzSA/status/1877364102701470084
Kontekst wydarzeń
Doyle doznał poważnej kontuzji w maju 2024 roku, co wykluczyło go z dalszych występów w sezonie. Jego statystyki w barwach GKM-u były przeciętne – średnia biegowa 1,550 w czterech meczach nie spełniała oczekiwań klubu ani kibiców. Po sezonie Doyle przeniósł się do Krono-Plast Włókniarza Częstochowa, gdzie będzie musiał zastąpić Leona Madsena.
Analiza sytuacji
Wypowiedź Doyla na oficjalnej stronie Oxfordu ukazuje zawodnika jako osobę, która przeszła trudny czas i otrzymała nieocenioną pomoc od Ben Fund. Jednak jego słowa o zwrocie pieniędzy w Polsce są w sprzeczności z oficjalnym stanowiskiem GKM-u. Klub stanowczo zaprzecza, że Doyle uregulował jakiekolwiek należności, co podważa wiarygodność jego wypowiedzi.
Nie jest to pierwszy przypadek, gdy słowa żużlowca wzbudzają kontrowersje. Doyle, jako mistrz świata z 2017 roku, od lat znajduje się w centrum uwagi, ale jego relacje z polskimi klubami były nieraz napięte. Tym razem jednak narracja przedstawiona przez Australijczyka może bardziej zaszkodzić jego reputacji niż przynieść mu współczucie, czy jakiekolwiek inne korzyści (w tym wizerunkowe).
Podsumowanie
Kontrowersje wokół Jasona Doyla pokazują, jak ważna jest rzetelność w komunikacji publicznej. Wypowiedzi australijskiego żużlowca mogłyby zostać odebrane jako przejaw wdzięczności wobec Ben Fund, gdyby nie ich niespójność z faktami przedstawionymi przez GKM Grudziądz. Konflikt ten rzuca cień na wizerunek zawodnika, a także przypomina o trudnych relacjach między żużlowcami a ich pracodawcami w Polsce.
Z pewnością temat ten będzie jeszcze wielokrotnie poruszany w środowisku żużlowym, zwłaszcza w kontekście nadchodzącego sezonu. Czy Jason Doyle zdoła odbudować swoją reputację bardzo dobrymi wynikami na torze? Czas pokaże.
Zdjęcie: publiczny FB Bartłomieja Czekańskiego






